Czy za usmażenie jajek na patelni nad płomieniem będącym częścią Grobu Nieznanego Żołnierza można zostać skazanym na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu? Zdaniem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka – tak. Rozstrzygnął on jedną z najciekawszych spraw ostatnich miesięcy, czyli spór między Anną Sinkową a Ukrainą.
W 2010 r. Sinkowa wraz z trójką przyjaciół nagrali film przy kijowskim Grobie Nieznanego Żołnierza. Nad płomieniem smażyli jajka i podgrzewali kiełbaski. Chcieli w ten sposób zaprotestować przeciwko marnowaniu gazu ziemnego przez biedną Ukrainę. Film trafił do internetu. Po pewnym czasie Sinkowa została zatrzymana. Trzy miesiące spędziła w areszcie. Usłyszała wyrok trzech lat pozbawienia wolności w zawieszeniu za zbezczeszczenie grobu.
Sinkowa uważała, że ukraińskie władze w ten sposób kneblują aktywistom usta. Postanowiła złożyć skargę do ETPC. Trybunał w wydanym kilka dni temu orzeczeniu uznał, że Ukraina nie naruszyła art. 10 konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, który mówi o wolności wyrażania opinii. Wyrok zapadł stosunkiem głosów 4:3.
Większość sędziów uznała, że kobieta powinna lepiej dobrać środek ekspresji. W praktyce jej happening został przez wielu odebrany nie jako walka o środowisko naturalne, lecz bezczeszczenie symbolicznego miejsca pochówku ukraińskich żołnierzy.
Trybunał uznał, że państwa, które ratyfikowały konwencję, mają prawo do sankcjonowania karnie zachowań godzących w historyczną wrażliwość obywateli. Czym innym byłoby, gdyby Sinkowa ze znajomymi usmażyli jajka np. na ulicy. Wówczas zastosowanie powinny znaleźć co najwyżej przepisy o wykroczeniach.
Nie bez znaczenia był też fakt, że sąd nie ukarał Sinkowej karą bezwzględnego pozbawienia wolności. Skarżąca powoływała się na orzecznictwo europejskie dotyczące aktywistów tureckich. Twierdziła, że skoro trybunał uznał już za niedozwolone ukaranie za wylanie farby na pomnik w Turcji, nie ma powodu, by ją karać za przygotowanie posiłku na Grobie Nieznanego Żołnierza. Sęk w tym – co podkreślili sędziowie – że w sprawach tureckich problemem nie jest sam fakt wyciągania odpowiedzialności karnej, lecz dotkliwość konsekwencji. Ludzie za oblewanie farbą pomników byli skazywani na kilkanaście lat pozbawienia wolności.
Trójka sędziów uważała, że rację w sporze ma skarżąca. Przyznali, że wybrała ona kontrowersyjny środek demonstracji, ale jako że nikomu nie wyrządziła krzywdy, należało go uznać za dopuszczalny. Zdaniem sędziowskiej mniejszości wyroki takie jak w sprawie Sinkowej mogą wywołać efekt mrożący w obywatelach niezgadzających się z władzą i chcących to zademonstrować.
Wszyscy sędziowie za to byli zgodni, że młodej Ukraince należy się niespełna 5 tys. dolarów od rządu. W ocenie trybunału zastosowany wobec kobiety długotrwały areszt był nieproporcjonalny do przewinienia.
ORZECZNICTWO
Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 27 lutego 2018 r., sygn. akt 39496/11. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia