Źródłem sprawy był pozew funkcjonariusza Służby Celnej, który domagał się od obecnej Izby Administracji Skarbowej w Warszawie blisko 5 tys. zł z tytułu środków na zagospodarowanie, ustawowo przysługujących niektórym celnikom. Funkcjonariusz uzyskał korzystny wyrok, a sąd orzekający obciążył izbę kosztami procesu, ustalenie szczegółów pozostawiając jednak referendarzowi. Niedługo potem wydano orzeczenie w sprawie kosztów sądowych, z tym że zrobił to nie referendarz, ale asesor stołecznego sądu rejonowego. Na to rozstrzygnięcie zażalenie złożyła Izba Administracji Skarbowej. Ale tu pojawił się problem prawny – po jaki środek odwoławczy powinna w tym wypadku sięgnąć strona postępowania.
Okazało się bowiem, że decydujący o kosztach asesor sądowy nie pełnił jeszcze obowiązków sędziego. Zgodnie z art. 106 ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 2062 ze zm., dalej: u.s.p.), asesorów mianuje minister sprawiedliwości, ale podejmują oni obowiązki sędziego dopiero po upływie 2-miesięcznego terminu na złożenie przez Krajową Radę Sądownictwa sprzeciwu od mianowania, w sytuacji gdy KRS tego sprzeciwu nie wyrazi. Przez ten okres mogą oni – jak stanowi u.s.p. – wykonywać zadania z zakresu ochrony prawnej inne niż wymiar sprawiedliwości, w tym np. orzekać o kosztach sądowych. Kwestią sporną było, jak potraktować takie orzeczenie asesora – czy jako orzeczenie sądowe, od którego przysługiwałoby zażalenie do sądu wyższej instancji zgodnie z art. 394 par. 1 kodeksu postępowania cywilnego, czy może jednak jako orzeczenie referendarza, na które z kolei przysługuje – w myśl art. 39822 k.p.c. – skarga do tego samego sądu, w którym referendarz urzęduje. Ten problem warszawski sąd okręgowy przedstawił do rozstrzygnięcia Sądowi Najwyższemu.
SN w odpowiedzi uznał, że na takie orzeczenie, wydane przez asesora przed powierzeniem mu obowiązków sędziego, przysługuje zażalenie do sądu II instancji.
Uzasadniając uchwałę, SN wskazał, że w sprawach cywilnych, stosując przepisy procedury cywilnej, orzekają dwa organy: sąd lub referendarz sądowy. Asesor sądowy, analogicznie do referendarza, wykonuje zadania z zakresu ochrony prawnej, inne niż wymiar sprawiedliwości, w okresie „karencyjnym”, pomiędzy mianowaniem a powierzeniem mu obowiązków sędziego. Jednak nie jest on referendarzem, gdyż nie ma żadnego przepisu, który przypisywałby asesorowi status referendarza jako organu procesowego.
– W tej sytuacji asesor sądowy musi być kwalifikowany jak sąd, czyli jest on członkiem składu orzekającego. Sąd bowiem także może wykonywać zadania z zakresu ochrony prawnej – powiedziała sędzia Jolanta Strusińska-Żukowska.
Wobec tego, jeżeli asesor działa jako sąd, nie można od jego orzeczenia składać skargi jak na czynności referendarza. Orzeczenie asesora jest orzeczeniem sądowym – postanowieniem, na które przysługuje zażalenie do sądu wyższej instancji zgodnie z art. 394 k.p.c.
– Taka wykładnia służy też interesom stron, zapewnia bowiem jednolity rodzaj środka odwoławczego. Nie trzeba się wówczas zastanawiać, jaki ma status asesor sądowy, wydający w danym momencie orzeczenie – stwierdziła sędzia Strusińska-Żukowska, zamykając rozprawę.
ORZECZNICTWO
Uchwała Sądu Najwyższego z 6 lutego 2018 r., sygn. akt III PZP 4/17.