Mam poczucie, że Krajowa Rada Sądownictwa w jej wymiarze konstytucyjnym kończy się. Trudno więc nie odnieść wrażenia, że będę jej grabarzem – tak swój wybór na nowego przewodniczącego KRS skwitowała prof. Małgorzata Gersdorf, I prezes Sądu Najwyższego.

Wczorajsze głosowanie nad wyłonieniem nowego przewodniczącego rady było konieczne, gdyż z funkcji tej w połowie stycznia zrezygnował Dariusz Zawistowski, obecny prezes SN kierujący pracami izby cywilnej. Jego gest był aktem niezgody na zmiany, których skutkiem będzie wygaszenie mandatów wszystkich członków KRS będących sędziami i wybór ich następców, ale nie – tak jak to było dotychczas – przez środowisko sędziowskie, lecz przez Sejm. Zdaniem Dariusza Zawistowskiego oraz sporej części sędziów są to zmiany nie do pogodzenia z konstytucją. Póki co nie ma żadnych informacji, aby jacyś sędziowie zgłosili swoje kandydatury do nowej rady. Tymczasem termin przekazywania zgłoszeń marszałkowi Sejmu mija już jutro.

To, czy uda się wybrać nowego przewodniczącego KRS, nie było wcale pewne. Jak bowiem pisaliśmy 17 stycznia br., jej członkowie mieli świadomość, że sytuacja jest skomplikowana. Nie chciano bowiem, aby wybór następcy Dariusza Zawistowskiego został odebrany jako dezawuacja jego postawy. Obawę tę było widać także podczas wczorajszego posiedzenia. Wyglądało bowiem na to, że – z powodu braku chętnych na objęcie wakującego stanowiska – nie uda się wyłonić osoby, która stanęłaby na czele KRS. Po krótkiej przerwie wznowiono jednak obrady, a wiceprzewodniczący rady Piotr Raczkowski zgłosił kandydaturę prof. Małgorzaty Gersdorf. Ta zgodziła się wystartować i wygrała. W trakcie tajnego głosowania (o jego utajnienie zabiegał Wiesław Johann, przedstawiciel prezydenta w radzie) za kandydaturą prof. Gersdorf głosowało 14 członków rady, trzech było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu.

Po ogłoszeniu wyników zwyciężczyni mówiła, że decyzja o kandydowaniu nie była dla niej łatwa i że jej praca, choć będzie krótka, to z pewnością nie będzie prosta. Gorzko dodała, że zapewne będzie grabarzem konstytucyjnej rady, ale „ktoś musi się tej roli podjąć”.

– Dlatego też przyjmuję to stanowisko nie jako zaszczyt, ale jako obowiązek – stwierdziła. Małgorzata Gersdorf wyraziła również nadzieję, że rada w tych trudnych czasach będzie tworzyć „zgrany team”.

Małgorzata Gersdorf jest członkiem rady z mocy ustawy, która stanowi, że w jej skład wchodzi również I prezes SN. Nowa przewodnicząca KRS wywołuje sporo kontrowersji. Ostatnio z ostrą krytyką w środowisku spotkał się przedstawiony przez nią projekt ustawy o SN, w którym proponowała m.in. poddanie sądownictwa większej kontroli ze strony Sejmu jako reprezentanta narodu, a także ministra sprawiedliwości oraz prezydenta.

Profesor Gersdorf zasłynęła również wypowiedzią, że wcale nie brała udziału w lipcowych protestach organizowanych w obronie sądownictwa, a świeczkę wzięła, bo było ciemno.