Jak to jest, że prywatne fundacje, think tanki, organizacje obywatelskie, które dysponują o wiele mniejszym niż partie polityczne zapleczem materialnym, potrafią badać i komentować konkretne działania wokół wymiaru sprawiedliwości, a opozycja parlamentarna nie?
Od dwóch lat większość parlamentarna, prezydent i rząd wspólnie atakują polskie sądy. Prace w tej sprawie toczą się w zmiennym tempie, w niektórych okresach, mimo chaosu, z zawrotną prędkością. Osiągnięto istotne „sukcesy”, jak obezwładnienie Trybunału Konstytucyjnego, uprawnienie do dowolnego zwalniania prezesów sądów przez ministra sprawiedliwości, za chwilę podobnych zmian możemy oczekiwać w Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa, a zapowiadają się dalsze. Dlaczego destrukcja postępuje tak łatwo? Prawdopodobnie dlatego, że duża część obywateli wcale nie jest przekonana, że trzeba ją zatrzymać. Ale ten stan ma też inną przyczynę: brak przeciwwagi w działaniach opozycji. Naszym zdaniem opozycja robi mniej, niżby mogła i powinna – oddała sprawę parlamentarnej większości. Prowadzi z rządzącymi głównie spór retoryczny. Nie widzimy jej na polu prawdziwej reformy.
Oddane pole
Pozostało
94%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama