Najnowszy raport działającego przy Fundacji Batorego Obywatelskiego Forum Legislacji, obejmujący drugi rok rządów Prawa i Sprawiedliwości, pokazuje, że z tworzeniem prawa nadal jest bardzo źle. Eksperci wytykają m.in. pomijanie konsultacji lub skracanie okresu opiniowania dzięki nagminnemu korzystania z możliwości procedowania projektów rządowych w trybie pilnym.
W porównaniu do pierwszego roku rządów PiS, odsetek uchwalonych ustaw, których projekty skierowano do Sejmu ścieżką poselską (a więc niewymagającą konsultacji czy tworzenia oceny skutków regulacji), spadł z 40 do 12,5 proc. Z tym że akurat w ten sposób pod obrady trafiały bardzo ważne akty, jak choćby ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej i Sądzie Najwyższym czy nowelizacje prawa o ustroju sądów powszechnych lub o ochronie przyrody (tzw. lex Szyszko).
Teoretycznie wzrósł, i to ponad dwukrotnie, średni czas pracy nad projektem, który teraz wynosi 190 dni. Ale znów, jak przyznaje Grażyna Kopińska z Fundacji Batorego, statystyki zawyża ustawa o obrocie instrumentami finansowymi, tworzona przez 892 dni i obywatelska ustawa dotycząca emerytur policyjnych, która na uchwalenie czekała 661 dni. Obydwa projekty były upublicznione jeszcze w poprzedniej kadencji, ale niewniesione do Sejmu, więc nie objęła ich zasada dyskontynuacji. – Poza tym całkowity czas pracy nad 21 ustawami, co stanowi prawie 10 proc. ogółu uchwalonych, był krótszy niż miesiąc. To okres od momentu upublicznienia projektu do podpisania aktu przez prezydenta – zwraca uwagę Grażyna Kopińska.
Kuleje też współpraca na linii rząd – Rada Dialogu Społecznego. To zgodne zdanie zarówno wchodzących w skład RDS organizacji związkowych, jak i pracodawców. Barbara Surdykowska z NSZZ „Solidarność” za pozytywny przykład podała kierowanie wszystkich projektów do rady przez prezydenta. Jeśli jednak chodzi o ministerialne przedłożenia, już tak różowo nie jest. – Do zaopiniowania RDS trafiają do nas projekty, które za sześć godzin mają być przyjęte przez Stały Komitet Rady Ministrów albo nawet są już w Sejmie – mówi Paweł Śmigielski z OPZZ.
Raport opublikowano w czwartek, a już w piątek Sejm dopisał do niego swoiste postscriptum. Uchwalono ważną nowelizację ustawy o drogach publicznych. Jej projekt upubliczniono 2,5 tygodnia temu, notabene już po przyjęciu przez rząd.