- Ugoda mediacyjna, opatrzona klauzulą wykonalności, ma moc orzeczenia sądowego, które można skierować do egzekucji komorniczej. Ale, co ciekawe, 80–90 proc. takich ugód jest realizowanych dobrowolnie - mówi w wywiadzie dla DGP Cezary Jezierski, radca prawny, mediator, dyrektor Centrum Mediacji Gospodarczej przy Krajowej Izbie Radców Prawnych, prezes Ośrodka Mediacji przy Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Olsztynie.
Właściciel sklepiku osiedlowego – Janusz Kowalski – występuje w drodze mediacji przedsądowej o rozwiązanie sporu z dostawcą, który nie przestrzega zakontraktowanych terminów. Uważa, że przysługuje mu odszkodowanie. Widzi pan taki scenariusz? Mali przedsiębiorcy wyrabiają sobie nawyk korzystania z drogi mediacji gospodarczej?
Myślę, że to rozwiązanie staje się coraz bardziej popularne. Należy zadać sobie pytanie, jeżeli Janusz Kowalski nie skorzysta z szybkiej ścieżki mediacji, to co mu zostaje? Jedynie droga sądowa. Średni czas trwania postępowania sądowego to 542 dni, do tego dochodzi termin wykonalności orzeczenia. Finalnie kończy się to tak, że podmioty mają często zepsute relacje i nie kontynuują współpracy.
A jeśli Janusz Kowalski nie chce iść do sądu, bo nie ma takiego nawyku? Zwyczajnie nie ma ochoty na angażowanie się w przewlekłe i kosztowne postępowanie? Skąd on ma wiedzieć, że takie rozwiązanie jak mediacja istnieje, i co ma go, poza argumentem czasu, przekonać do skorzystania z tej ścieżki?
Przede wszystkim łatwość, brak sformalizowanej procedury. Strony, z pomocą osoby trzeciej, same ustalają tryb, w którym będą szukać rozwiązań. Poza tym mediacja to równoległy system wymiaru sprawiedliwości. Rozwiązujemy konflikt bez uciekania się do wyroku sądowego. To znaczy, że strony same szukają rozwiązania, same definiują, co jest w tym przypadku sprawiedliwe, i same wykonują ustalenia, które są w ugodzie zawartej przed mediatorem.
Co dzieje się w przypadku, w którym jedna ze stron nie realizuje postanowień umowy?
Ugoda mediacyjna, opatrzona klauzulą wykonalności, ma moc orzeczenia sądowego, które można skierować do egzekucji komorniczej. Co ciekawe, 80–90 proc. takich ugód jest realizowanych dobrowolnie. Strony szanują to, co same wypracowały. Więc w większości przypadków nie trzeba posiłkować się komornikiem.
Czy koszty mediacji są wysokie? Punktem odniesienia niech będzie osiedlowy sklepik, o który pytałem na początku.
Mediacja jest na tyle tania, że stanowi realną alternatywę dla postępowania sądowego. Nawet jeśli proces już trwa, to istnieje możliwość wejścia na drogę mediacji i wtedy zwracane jest 75 proc. wysokości opłaty sądowej. W mediacjach ze skierowania sądowego wynagrodzenie mediatora wyniesie 1 proc. wartości przedmiotu sporu, jednak nie więcej niż 2 tys. zł za całość postępowania. To należy jeszcze podzielić na pół, chyba że strony umówią się inaczej. Tymczasem opłata sądowa to 5 proc. wartości przedmiotu sporu.
Ile średnio trwa mediacja?
Przeciętnie 42 dni. W praktyce może być jeszcze krócej. Jest możliwe, że w ciągu 14 dni po zdecydowaniu przez Janusza Kowalskiego o podjęciu postępowania mediacyjnego odbywa się pierwsze spotkanie mediacyjne. To często na nim dochodzi do ugody. Ale są też skomplikowane sprawy trwające dłużej. Jednak to same strony występują wtedy z inicjatywą przedłużenia czasu mediacji poza ten, który został wyznaczony przez nie same lub przez sąd kierujący sprawę do mediacji.
Według raportu przedstawionego przez Ministerstwo Sprawiedliwości, w 2014 r. tylko 1834, czyli 0,25 proc. postępowań prowadzonych w obszarze gospodarczym, trafiało do mediacji z inicjatywy sądów rejonowych. W okręgowych sytuacja wyglądała lepiej, bo było to 2,1 proc. Widać, że występuje tendencja rosnąca, ale i tak nie jest to duży odsetek.
Faktycznie są to niewielkie ułamki, ale to rozwiązanie staje się coraz bardziej popularne. Tendencja zmienia się ze względu na długotrwałą promocję. Zarówno ze strony środowisk prawniczych, jak i mediatorów, którzy prawnikami nie są. Mediacja jest także bardzo mocno promowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości.
Były robione badania, które miały wyjaśnić, czemu tak mały odsetek spraw jest kierowany przez sądy do mediacji. Okazało się, że sędziowie oczekują wyższego stopnia profesjonalizmu od mediatorów. Jako radcowie prawni postawiliśmy na profesjonalizm naszych ośrodków mediacji i profesjonalizm radców prawnych – mediatorów. Wczoraj otworzyliśmy ogólnopolską sieć ośrodków mediacji radców prawnych. Przy każdej okręgowej izbie radców prawnych pracuje ośrodek mediacji lub jest utworzona lista radców prawnych – mediatorów. Wierzymy, że tworzymy nowy standard na tym rynku. Ofertę kierujemy nie tylko do przedsiębiorców, ale także do sędziów w całym kraju.
Jaki jest właściwie status mediatora?
Najczęściej mediatorami są psychologowie, pedagodzy albo właśnie prawnicy. Mediator nie jest jeszcze wyodrębnionym zawodem, ale specjalizacją. Dlatego uważamy, że radcowie prawni – mediatorzy jako specjaliści z zakresu prawa gospodarczego są też specjalistami z zakresu mediacji gospodarczych.
Państwo mówią, że tworzą nowy standard, ale za jakością zawsze stoją pieniądze.
To jest inwestycja w przyszłość. Model prawnika się zmienia. Kilka lat temu na zaproszenie Krajowej Rady Radców Prawnych przebywała w Warszawie Julie Macfarlane, prawnik i mediator z Kanady. Opisała wtedy to, że rola prawnika się zmienia. Z bulteriera zamienia się on w doradcę biznesowego. Dlatego mediacja staje się sposobem szybszego i tańszego sposobu rozwiązania sporu, który jest korzystny dla przedsiębiorcy, jego doradcy – prawnika, sędziego i wreszcie dla Ministerstwa Sprawiedliwości. Tu chodzi o wartość pieniądza w czasie dla przedsiębiorcy oraz kompleksową paletę narzędzi dla przedsiębiorców w ofercie radcy prawnego. Warto zaznaczyć, że to jest dodatkowe zajęcie dla prawnika, którego wieloletnie doświadczenia zawodowe w obsłudze biznesu pozwalają zdobyć także umiejętności miękkie z zakresu komunikacji.
Geograficznie widać wyraźną przewagę w liczbach na korzyść mediacji prowadzonych w Warszawie. Pan prowadzi praktykę mediacyjną w Warszawie i w Olsztynie. Jak wygląda klimat mediacyjny w mniejszym mieście, które nie skupia tak dużo, jak np. Warszawa, większych podmiotów gospodarczych?
Nie zaobserwowałem żadnej różnicy z wyjątkiem proporcji. Z mediacji korzystają głównie mali i średni przedsiębiorcy. W przypadku dużych firm sprawa jest trudniejsza. Mediator musi dotrzeć do odpowiedniego organu decyzyjnego, a przecież prezes nie przyjdzie na spotkanie, tylko wyśle przedstawicieli. To bardzo wydłuża proces osiągnięcia porozumienia. Ale duże firmy z rynku usług finansowych chętnie korzystają z mediacji, z dobrym rezultatem.
Mediator, przynajmniej tak wynika z kazusów, jest trochę jak matka chcąca pogodzić ze sobą zwaśnione rodzeństwo. Czego potrzeba dobremu mediatorowi i udanemu procesowi mediacyjnemu? Nawet połowa spraw rozwiązywanych w drodze mediacji sądowej nie kończy się porozumieniem.
Nie każda sprawa może zakończyć się mediacją. To trzeba sobie jasno powiedzieć. Mediator to osoba, która odpowiada za poprawienie komunikacji między stronami. Musi więc wiedzieć, jak dotrzeć do obydwu stron, i w żaden sposób nie wolno mu oceniać ani ich, ani ich sprawy. Proszę zauważyć, że w przypadku mediacji fakty są mniej istotne niż ujawnienie oczekiwań i zaspokojenie interesów stron. To jest clou mediacji. Można osiągnąć porozumienie, które w sądzie jest niemożliwe do wypracowania.
Na przykład?
Firma prowadząca hotel skorzystała z usługi firmy tapetującej ściany. Okazało się, że umowy były niejasne i nie było wiadomo, jak liczyć zużyte materiały – na metry czy na rolki. Na tym obiekcie to wyszły duże pieniądze, naprawdę duże, dziesiątki tysięcy złotych. W sądzie istniała tylko możliwość zasądzenia albo oddalenia żądania zapłaty określonej kwoty. I w tym kierunku szły rozmowy. Ale po którymś z kolei kryzysie w czasie mediacji strony wypracowały taką konstrukcję – hotel wypłacił pieniądze, których oczekiwała od niego firma tapetująca, ale strony jednocześnie się umówiły, że za część z tych funduszy firma tapetująca przeprowadzi dwa szkolenia dla swoich pracowników – które i tak musi przeprowadzić – w tym konkretnym hotelu, z zastrzeżeniem korzystnych cen. Mediacja to szukanie rozwiązań, które w sądzie nie zostałyby znalezione.