Bartosz Łopalewski z Sądu Rejonowego w Nowym Sączu został uhonorowany przez fundację Court Watch Polska tytułem Obywatelski Sędzia Roku.
Gdy decydował się na studia prawnicze, miał młodzieńcze, idealistyczne wyobrażenia o zawodzie prawnika ukształtowane przez amerykańskie filmy i książki Johna Grishama. Rzeczywistość okazała się bardziej skomplikowana, a praca nie tak przyjemna, jak początkowo oczekiwał. Nie oznacza to jednak, że żałuje wyboru ścieżki kariery.
– Cały czas pielęgnuję w sobie entuzjazm do pracy, który wywodzę z takiego utopijnego przeświadczenia, że będąc prawnikiem, można zmieniać świat – mówi sędzia Bartosz Łopalewski.
Prawo ukończył na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. I choć okres studiów wspomina dobrze, to nie szczędzi słów krytyki wobec obowiązujących na polskich uczelniach metod nauczania, które w ośrodkach uniwersyteckich na zachodzie Europy odchodzą powoli do lamusa.
– W naszym kraju nadal jest to dydaktyka w dawnym stylu, oparta głównie na wykładach. Z kolei w Niemczech, gdzie przebywałem na stypendium naukowym przez kilka miesięcy, duży nacisk kładziony jest na zajęcia praktyczne mające pobudzać kreatywność studentów – tłumaczy sędzia.
O wyborze aplikacji sędziowskiej w dużej mierze przesądził przypadek. – Kiedy kończyłem studia, nie były przeprowadzane egzaminy na aplikację adwokacką, radcowską ani notarialną. Trafiłem bowiem na lukę w naborze związaną z odebraniem samorządom zawodowym kompetencji do jego organizowania i przekazaniem tej roli Ministerstwu Sprawiedliwości. Mogłem więc wybrać ścieżkę sądową lub prokuratorską. W roli śledczego siebie jednak nie widziałem, więc zdecydowałem się na aplikację sędziowską – tłumaczy.
Po zdanym egzaminie nie rozpoczął jednak asesury, w tym czasie TK podważył bowiem przepisy, które ją regulowały. Zdecydował się więc na posadę asystenta sędziego w sądzie okręgowym. Później piastował stanowisko referendarza sądowego. Przed uzyskaniem nominacji sędziowskiej angażował się także w działalność nowosądeckiego ośrodka darmowych porad prawnych.
Jak sam podkreśla, już na początku kariery orzeczniczej założył, iż chce zdobyć interdyscyplinarne doświadczenie poprzez pracę w różnych wydziałach. Dlatego w Sądzie Rejonowym w Limanowej, gdzie stawiał pierwsze kroki, zajmował się sprawami karnymi, cywilnymi oraz rodzinnymi, a gdy tylko nadarzyła się okazja do wzbogacenia doświadczenia o sprawy gospodarcze i upadłościowe, zdecydował się przenieść do Sądu Rejonowego w Nowym Sączu, który mu to gwarantował. Pracuje tam do dziś.
Sędziego Łopalewskiego wyróżnia jednak zwłaszcza aktywność poza salą rozpraw. W miejscowym środowisku jest znany jako pomysłodawca i współtwórca lokalnych edycji Dnia Wymiaru Sprawiedliwości i Dnia Edukacji Prawnej. Prowadzi też spotkania z młodzieżą, przekazuje jej wiedzę o funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości.
– Zależy mi na tym, aby młodzi ludzie umieli weryfikować, czy to, co do nich zewsząd dociera, jest prawdą czy nie – wyjaśnia.
Sędzia jest także jednym z inicjatorów cyklu konferencji „Rozprawy z prawem” – wspólnego projektu Sądu Okręgowego w Nowym Sączu i Okręgowej Izby Radców Prawnych w Krakowie – które mają być dla przedstawicieli środowisk prawniczych i biznesowych forum wymiany poglądów o praktycznym działaniu prawa.
Mecenas Andrzej Kadzik, wicedziekan OIRP w Krakowie, który współpracował z sędzią Łopalewskim przy kilku projektach (m.in. przy wspomnianych konferencjach), mówi o swoim koledze: – Jest pełen entuzjazmu do pracy, którą, tak to odbieram, rzeczywiście traktuje jako życiową misję. Przy tym emanuje pozytywnym nastawieniem do ludzi i wielką wrażliwością. Sędzia był zawsze bardzo dobrze przygotowany do każdej rozmowy i niezwykle obowiązkowy przy realizacji uzgodnionych działań. Cechuje go też bardzo konstruktywne podejście do rozwiązywania pojawiających się problemów. Dysputy o prawie z panem sędzią to zaś prawdziwa uczta intelektualna.
Za swoją aktywność został wyróżniony tytułem obywatelskiego sędziego roku 2017, a nagrodę odebrał w Sądzie Najwyższym podczas konferencji pt. „Zaufanie budowane przez komunikację. Trzy kroki do bycia zrozumiałym sędzią”. Poproszony o wymienienie tych kroków, wskazuje: – Po pierwsze, uzasadnienia orzeczeń muszą być zrozumiałe. Ich adresatem jest przecież obywatel, a nie sąd drugiej instancji. Po drugie, konieczne jest odformalizowanie całej sfery związanej z korespondencją sądową. Ona również musi być jasno zredagowana. Ostatnia kwestia to konieczność wypracowania porozumienia pomiędzy wszystkimi profesjami prawniczymi. Społeczeństwo dostrzega, że pomiędzy przedstawicielami poszczególnych zawodów w ostatnich latach pojawiło się trochę mniej zaufania i dobrej komunikacji.
Czym jest dla niego wyróżnienie?
– Ta nagroda to dowód na to, że pewien sposób spojrzenia na rolę sędziego, wykraczającą poza salę rozpraw, jest podzielany także przez innych – stwierdza Bartosz Łopalewski.