Wtorkowy wyrok TK został wydany na kanwie skargi konstytucyjnej byłej wspólniczki spółki jawnej i odnosi się do przepisu Kodeksu postępowania cywilnego, który pozwala wierzycielowi dysponującemu tytułem egzekucyjnym wydanym przeciwko spółce, uzyskać tytuł wykonawczy także przeciwko wspólnikowi tej spółki. Zgodnie z orzecznictwem - m.in. uchwałą Sądu Najwyższego z 2009 r. - regulacja ta umożliwia nadanie tytułowi egzekucyjnemu klauzuli wykonalności także przeciwko byłemu wspólnikowi - pod warunkiem, że zobowiązanie powstało w czasie uczestnictwa tego wspólnika w spółce.
Jednak - jak wskazał TK - sytuacja skarżącej kobiety była szczególna. Powództwo przeciw spółce zostało wytoczone w chwili, gdy skarżąca nie była już jej wspólnikiem. Dlatego nie została ona poinformowana o toczącym się postępowaniu, a dowiedziała się o wszczętej przeciw niej egzekucji dopiero wówczas, gdy komornik skierował do niej pismo w postępowaniu egzekucyjnym.
Dlatego TK orzekł, że przepis jest niekonstytucyjny "w zakresie, w jakim dopuszcza nadanie przez sąd tytułowi egzekucyjnemu, wydanemu przeciwko spółce jawnej, klauzuli wykonalności przeciwko byłemu wspólnikowi tej spółki, niebędącemu już wspólnikiem w chwili wszczęcia postępowania w sprawie, w której wydany został tytuł egzekucyjny przeciwko spółce".
Trybunał uznał, że zawarta w zaskarżonym przepisie tzw. rozszerzona klauzula wykonalności co do zasady nie budzi wątpliwości konstytucyjnych. "Na tle tego przepisu doszło do specyficznego zamknięcia drogi do sądu" - wskazał jednak sprawozdawca sędzia TK Piotr Tuleja. Dodał, że w przypadku skarżącej doszło "do zamknięcia drogi sądowej ex post, gdyż stała się ona uczestnikiem postępowania w momencie, gdy nadano klauzulę wykonalności".
"W ocenie Trybunału, nie do zaakceptowania z punktu widzenia prawa do sądu jest sytuacja, gdy wierzyciel zwraca się o rozstrzygnięcie sporu między nim a spółką, a były wspólnik nie tylko nie ma możliwości uczestniczenia w postępowaniu sądowym, ale w ogóle nie wie, że takie postępowanie się toczy" - podkreślił TK.
Jak zaznaczył Trybunał, zamknięcie drogi do sądu polegało na tym, że skarżąca "nie mogła dochodzić przed sądem obrony swych praw; nie mogła przystąpić do postępowania rozpoznawczego, zaś na etapie postępowania egzekucyjnego nie dysponuje już ona środkami procesowymi, które umożliwiają podniesienie zarzutów przeciwko roszczeniu dochodzonemu przez wierzyciela od spółki". "Były wspólnik może jedynie złożyć zażalenie na postanowienie o nadaniu klauzuli wykonalności, natomiast nie ma prawa do uzyskania sądowego rozstrzygnięcia co do meritum sprawy" - wskazał.
"Trybunał uznał, że żadne konstytucyjne wartości nie uzasadniają uprzywilejowania wierzycieli spółki jawnej na skutek osłabienia pozycji prawnej jej byłego wspólnika" - wskazano w komunikacie TK.
TK zaznaczył, iż wprawdzie wyrok dotyczył b. wspólnika spółki jawnej, ale "rolą ustawodawcy jest dostosowanie do wymogów konstytucyjnych regulacji dotyczących rozszerzenia klauzuli wykonalności, także w odniesieniu do sytuacji, gdy w tytule egzekucyjnym wskazane są innego rodzaju spółki niż spółka jawna", czyli np. partnerska lub komandytowa.
Trybunał wydał wyrok w składzie pięciu sędziów. Poza sędzią Tuleją byli to: przewodniczący składu Zbigniew Jędrzejewski, Małgorzata Pyziak-Szafnicka, Stanisław Rymar i Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz.