Zintegrowany system rachunkowo-księgowy miał usprawnić pracę w sądach. Tymczasem, choć termin na jego wdrożenie minął dwa i pół roku temu, wciąż nie wszystko działa tak, jak powinno.
O problemach, z jakimi muszą się mierzyć sądy po zakupie przez Ministerstwo Sprawiedliwości zintegrowanego systemu rachunkowo-kadrowego (ZSRK), pisaliśmy już w grudniu 2014 r. Wówczas informowaliśmy, że sądy nie radzą sobie z wdrażaniem ZSRK i że na pewno nie zdążą zakończyć tego procesu w wyznaczonym przez MS terminie, tj. do 1 stycznia 2015 r. Resort uspokajał, że to tylko przejściowe kłopoty, a po uporaniu się z nimi praca w sądach w zakresie zarządzania finansami i kadrami będzie dużo sprawniejsza.
Po upływie dwóch i pół roku widać jednak, że ówczesne oczekiwania resortu nie wytrzymały zderzenia z sądową rzeczywistością.
Niekompatybilne dane
Świadczy o tym chociażby pismo, które do dyrektorów sądów rozesłał pod koniec czerwca br. Jan Paziewski, dyrektor Departamentu Budżetu i Efektywności Finansowej MS. Wskazuje w nim, że przeprowadzona kontrola wykazała, iż dane finansowe ujęte w ewidencji księgowej ZSRK nie pokrywają się danymi wykazanymi w sprawozdaniach finansowych przez poszczególne apelacje. Dotyczy to m.in. sum depozytowych, wydatków, sald na rachunkach bankowych wydatków i dochodów. Problemy te, jak wylicza dyrektor Paziewski, występują w apelacjach warszawskiej, gdańskiej, szczecińskiej, krakowskiej, poznańskiej oraz w nielicznych sądach z obszaru apelacji białostockiej. DGP udało się jednak ustalić, że nie wszystkie sądy wymienione w ministerialnym piśmie miały takie kłopoty. Jak bowiem zastrzega Rafał Terlecki, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku, akurat w tej jednostce wszystkie dane są zgodne z tymi widniejącymi w ZSRK.
Dodatkowo w piśmie wytknięto dyrektorom, że w księgach rachunkowych nagminnie dokonywane są zmiany, co utrudnia wypełnienie obowiązków sprawozdawczych w wyznaczonym terminie. Tymczasem, jak przypomina Jan Paziewski, „zgodnie z przepisami prawa księgi rachunkowe powinny być prowadzone rzetelnie, bezbłędnie, sprawdzalnie i na bieżąco”.
– Pismo jest dość bulwersujące. Pan Paziewski strofuje w nim dyrektorów sądów apelacyjnych za to, że podległe im sądy wszystkich szczebli (w tym również sądy apelacyjne) wykazują w swoich sprawozdaniach finansowych dane niezgodne z ewidencją księgową. Innymi słowy, system ZSRK sobie, a sądy sobie – komentuje sprawę jeden z byłych dyrektorów sądu.
Odpowiedzialność dyrektorów sądów / Dziennik Gazeta Prawna
I stawia pytanie: na co poszło kilkadziesiąt milionów złotych wydanych z pieniędzy podatników, skoro sądy i tak sprawozdają kwoty inne, niż wynika to z danych generowanych przez słynny system ZSRK?
Resort sprawiedliwości widzi jednak plusy wprowadzenia w sądach tego rozwiązania.
– To właśnie dzięki temu systemowi możliwe było wychwycenie, z poziomu MS, potężnych finansowych nieprawidłowości, które miały miejsce w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie. System ZSRK umożliwia bowiem Ministerstwu Sprawiedliwości wgląd do ewidencji księgowej dowolnie wybranego sądu – podaje przykład Milena Domachowska z biura prasowego MS.
Kosztowny system
Pod koniec 2014 r. ministerstwo informowało, że całkowity koszt wdrożenia systemu wyniesie 24 mln 810 tys. zł. Jednak na tej kwocie się nie skończyło.
– Łączny koszt budowy i wdrożenia systemu ZSRK w latach 2011–2014 wyniósł 88,3 mln zł i w znacznej części finansowany był ze środków europejskich – przyznaje Milena Domachowska.
Na wzrost kosztów wpływ miała m.in. konieczność zawarcia w 2016 r. przez Sąd Apelacyjny we Wrocławiu z pracownikami sądów 257 umów-zleceń na realizację zadań z zakresu wsparcia technicznego użytkowników ZSRK. Ich łączna kwota wyniosła ponad 1 mln 656 tys. zł. Na marginesie warto dodać, że uwagi do tego wydatku miała wrocławska delegatura Najwyższej Izby Kontroli. W tegorocznym wystąpieniu pokontrolnym uznała, iż umowy te zostały zawarte z pominięciem rygorów prawa zamówień publicznych. Zdaniem izby bowiem usługa polegająca na udzielaniu wsparcia technicznego stanowiła jeden przedmiot zamówienia, a więc powinna być zlecona po przeprowadzeniu postępowania o udzielenie zamówienia publicznego. Dyrektor ripostował, że jego zdaniem udzielone zamówienia nie były tożsame przedmiotowo, a udzielenie odrębnego zamówienia publicznego byłoby „rażąco nieopłacalne”, gdyż generowałoby znacząco wyższe koszty niż zawieranie umów-zleceń bezpośrednio z osobami świadczącymi usługi wsparcia. NIK nie podzieliła jednak tej argumentacji.
Mimo wszystko resort stoi na stanowisku, że w ogólnym rozrachunku wprowadzenie ZSRK doprowadzi do oszczędności. A to dlatego że zastąpi ok. 1500 różnych lokalnych systemów informatycznych w sądach, których roczne koszty utrzymania wynosiły ok. 10 mln zł.
– Natomiast roczny koszt utrzymania systemu ZSRK w 2016 r. wyniósł ok. 8 mln zł i będzie malał. Już w 2017 r. przewidywany koszt utrzymania systemu wyniesie tylko ok. 4,8 mln zł – zapewnia Domachowska.