Nie wdając się w kwestie polityczne, a skupiając się tylko na prawie: uchwalona ustawa o Sądzie Najwyższym nie mogłaby się ostać z legislacyjnego punktu widzenia.

Prosty przykład, na który zwrócili państwo uwagę: jeśli wskutek poprawek nastąpiło przesunięcie norm prawnych do innych jednostek redakcyjnych, ale same jednostki redakcyjne nie zostały do tej zmiany dostosowane, w oczywisty sposób możemy mówić o niestarannej legislacji.Podobnie ma się rzecz z wzajemnie sprzecznymi przepisami. Przykład? Jeden artykuł mówi o przedstawieniu trzech kandydatur na prezesa Sądu Najwyższego prezydentowi, a drugi - pięciu. To nie powinno mieć miejsca.