Prezes SN podkreślała, że w jej ocenie celem proponowanych zmian jest "wymiana składu Sąd Najwyższego" czyli zmiany kadrowe.
Zaznaczyła również, że w jej opinii sędziowie Sądu Najwyższego, którzy aktualnie orzekają w sądzie "mają najwyższy poziom merytoryczny i moralny". "Zarzutów takich, że niewłaściwie orzekają stawiać im absolutnie nie można" - powiedziała.
"Średnia rozpatrywania spraw w SN to jest siedem miesięcy, nie można więc mówić, że istnieje jakaś opieszałości w tym zakresie" - dodała.
W ocenie Gersdorf "projekt ma pewne niedoróbki formalne". "Ale może to jest zrozumiałe, skoro pracowało nad nim tylko 50 posłów i nie jest to fachowy dokument" - zaznaczyła. Za niepokojący uznała proces procedowania nad tak ważną ustawą. Przypomniała, że jest to projekt poselski, czyli nie będzie poddany konsultacjom.
"Nie jestem przywiązana do tego, żeby być I prezesem SN (...); liczę się z tym, że nie dotrwam do końca kadencji. Drugiej już nie zamierzam mieć ze względu na wiek. W tej chwili jest to oczywiste, że nie dotrwam nawet do końca tej kadencji" - oceniła Gersdorf.