- Zapewnienia przedstawicieli władzy wykonawczej, że sędziowie sądów rejonowych popierają proponowane zmiany ustawy o KRS, są nieprawdziwe - mówi w wywiadzie dla DGP Bartłomiej Starosta, sędzia Sądu Rejonowego w Sulęcinie, członek stałego prezydium Forum Współpracy Sędziów.
Bartłomiej Starosta, sędzia Sądu Rejonowego w Sulęcinie, członek stałego prezydium Forum Współpracy Sędziów / Dziennik Gazeta Prawna



Jest pan sędzią sądu rejonowego, a mimo to został pan wybrany do stałego prezydium Forum Współpracy Sędziów. Czuje się pan jak ktoś, kto przebił szklany sufit?
W pewnym sensie na pewno tak. To duży przywilej brać udział w organizowaniu pracy stałej konferencji sędziowskiej, która będzie zajmować się najważniejszymi dla środowiska sprawami.
Oprócz pana w prezydium znalazło się jeszcze siedmiu innych sędziów sądów najniższego szczebla, czyli jest was większość. To odwrotna proporcja od tej, z którą mieliśmy do czynienia do tej pory przy wyborach do Krajowej Rady Sądownictwa. Czy to dowód na to, że w środowisku nastał pewien nowy trend, czy może na to, że po prostu obecny system wyłaniania członków rady został nieprawidłowo skonstruowany?
Moim zdaniem o wyborze zadecydowało przede wszystkim zaangażowanie w pracy społecznej. Pięciu sędziów z grupy sędziów rejonowych, a wśród nich ja, to aktywni członkowie Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. Natomiast jeżeli chodzi o sposób wyboru członków KRS, to był on przez stowarzyszenie krytykowany od dawna. Postulowaliśmy wybory powszechne poprzez wyłanianie kandydatów przez sędziów w wyborach równych, tajnych i bezpośrednich. Takie rozwiązanie zapewniłoby większą reprezentatywność, a co za tym idzie – silniejszy mandat dla sędziów wybranych do KRS, bez podziału na sądy rejonowe i okręgowe oraz sądy apelacyjne. Niedawno przedstawiliśmy własny projekt zmiany ustawy o KRS, w którym zaproponowaliśmy między innymi wyłanianie kandydatów z udziałem obywateli poprzez publiczne wysłuchanie. Bezpośrednie i równe wybory do prezydium FWS umożliwiły sędziom rejonowym skuteczne zgłoszenie swojej kandydatury.
No to teraz ten sposób wyboru członków KRS się zmieni. Resort sprawiedliwości twierdzi, że będzie to odpowiedź na skargi, jakie płynęły ze strony właśnie sędziów rejonowych.
Chcę podkreślić, że zapewnienia przedstawicieli władzy wykonawczej, iż sędziowie sądów rejonowych popierają proponowane zmiany ustawy o KRS, są nieprawdziwe. Upolitycznienie rady stanowi zagrożenie dla niezależności sądów i niezawisłości wszystkich sędziów. Narusza trójpodział władzy. Musimy się temu stanowczo sprzeciwiać.
Pana zdaniem tą całą inicjatywą, a także tymi wynikami wyborów do prezydium sędziowie udowodnili politykom, że nie potrzebują ich pomocy przy budowaniu samorządu sędziowskiego?
Oczywiście, że tak. Nie potrzebujemy polityków ani przy budowaniu samorządu sędziowskiego, ani też w zakresie nadzoru administracyjnego nad wymiarem sprawiedliwości. To nieprzemyślane decyzje polityków mają destrukcyjny wpływ na wymiar sprawiedliwości. Można chociażby podać przykład likwidacji 79 sądów na początku 2013 r. Bezprawne decyzje o przeniesieniu ponad 300 sędziów doprowadziły do chaosu w wymiarze sprawiedliwości, konieczności powtórzenia części postępowań sądowych. Ta sama ekipa rządowa zlikwidowała sądy, a potem tworzyła je na nowo. Politycy nie widzą zresztą potrzeby istnienia samorządu sędziowskiego. Widzieliby raczej sędziów w roli urzędników.
Aby powstało forum, potrzeba było aż takiego zagrożenia, jak projekt nowelizacji ustawy o KRS. Pana zdaniem dlaczego nie dało się tego zrobić szybciej?
Inicjatywa powstała wskutek upublicznienia projektu ustawy o KRS, w którym przewidziano decydujący wpływ polityków na obsadę tego konstytucyjnego organu. Głównym zadaniem rady jest stanie na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów, a więc w modelu ustroju demokratycznego chroni się sądownictwo przez politykami. Obecnie politycy zamierzają to zmienić, a sędziowie, widząc poważne zagrożenie dla niezależności wymiaru sprawiedliwości, pomimo wielu dzielących ich różnic, postanowili skonsolidować się w obronie demokratycznych wartości. Bez udziału sędziów sądów rejonowych, których jest najwięcej, konsolidacja środowiska sędziowskiego nie byłaby możliwa, więc sędziowie wyższych szczebli zaczęli bardziej liczyć się z naszym zdaniem. Okazało się, że jest to dobra okazja, aby środowisko sędziowskie otwarcie porozmawiało także o innych problemach, które wcześniej często były przedmiotem dyskusji tylko w gabinetach sędziowskich.
Pana zdaniem to, że sędziowie rejonowi stanowią większość członków prezydium, wpłynie na problematykę, jaką będzie to gremium poruszać?
Nie mam co do tego wątpliwości. Jednak jako najważniejsze traktuję ustalenie, że problemy te będą omawiane nie tylko teraz, czyli w okresie wspomnianego zagrożenia, ale również wtedy, gdy to zagrożenie przeminie.
Co w takim razie najbardziej obecnie doskwiera sędziom sądów rejonowych?
Myślę, że największym problemem sędziów wszystkich szczebli jest niepewność związana z wprowadzanymi i zapowiedzianymi reformami wymiaru sprawiedliwości. Minister sprawiedliwości ukrywa projekty ustaw przed sędziami, zgłasza się je jako projekty poselskie, konsultacje są iluzoryczne, a proobywatelski projekt ustawy o zmianie ustawy o KRS autorstwa SSP „Iustitia” odrzucono w pierwszym czytaniu (formalnie wnieśli go posłowie opozycji – red.). Zapewniam, że taka sytuacja nie pomaga w codziennej pracy. Każdy, również sędzia, potrzebuje motywacji, zwłaszcza że pracy jest bardzo dużo. Już dawno dowiedziono, iż ciągłe grożenie kijem przynosi skutki odmienne od oczekiwanych.
Do tej pory jednak nie za bardzo grożono sędziom kijem, a i tak wymiar sprawiedliwości nie miał zbyt dobrych notowań. Ministerstwo zapewnia, że zmiany, które zamierza wprowadzić, spowodują poprawę obecnego stanu.
To wszechobecna propaganda, dzięki której co najmniej wątpliwe pod względem konstytucyjnym zmiany ustawowe mają być sprawniej wprowadzone, jest po prostu irytująca. Za mało mówi się o dobrej pozycji polskiego wymiaru sprawiedliwości na tle innych krajów europejskich. Powtarzane jak mantra przez wiceministrów, że jesteśmy na drugim miejscu pod względem nakładów na sądownictwo i drudzy od końca pod względem szybkości postępowania, to kłamstwo. Obecnie w jednym i drugim jesteśmy mniej więcej w środku stawki. Nigdy nie byliśmy liderem w Europie w szkolnictwie, służbie zdrowia czy chociażby produkcji krajowych samochodów, więc nie bardzo rozumiem, dlaczego akurat nasz wymiar sprawiedliwości ma być wzorem dla innych państw. Oczywiście chciałbym, żeby tak było, ale rosnąca liczba spraw, malejąca liczba sędziów i nawet obecna atmosfera temu nie sprzyjają. Ciągle eksponuje się najwyżej kilkadziesiąt spraw z ostatnich lat, w których zdaniem niektórych komentujących sądy popełniły błędy, co na tle kilkunastu milionów spraw rozpoznawanych przez sądy każdego roku nie wydaje się być argumentem merytorycznym. Nie jest tajemnicą, że pewna liczba orzeczeń sądowych w innych krajach również nie znajduje akceptacji, zwłaszcza strony przegrywającej, a nadto jak w każdej dziedzinie życia, także w sądach, zdarzają się błędy. Profesjonalizm sędziów, potwierdzony długoletnim szkoleniem, gwarantuje, że na szczęście jest ich stosunkowo mało.
Czyli według pana wszystko jest w porządku i nie należy nic zmieniać?
Oczywiście, że nie. Pozostają bowiem codzienne problemy sędziego sądu rejonowego, które wynikają z konieczności prowadzenia w jednym czasie kilkuset postępowań, często bez pomocy asystenta sędziego. Wiele trudności mamy z poszukiwaniem biegłych sądowych, którzy sporządzą opinie. Przeszkadza nam zwykle niepotrzebnie zabierający cenny czas nadzór prezesowski, a także pieniactwo sądowe czy orzeczenia uchylane do ponownego rozpoznania, chociaż była możliwość ich zmiany. Te wszystkie problemy zeszły obecnie na dalszy plan, ale są bardzo ważne i jest ich tak wiele, że konieczna byłaby dłuższa rozmowa.
Co to jest Forum Współpracy Sędziów
To inicjatywa, która powstała w odpowiedzi na rządowy projekt ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Reforma sądownictwa zmierza do likwidacji reprezentacji sędziów na szczeblu krajowym. Po wejściu w życie zmian znikną m.in. zgromadzenie ogólnego sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego, zebrania przedstawicieli zebrań sędziów sądów apelacyjnych oraz zebrania przedstawicieli zgromadzeń ogólnych sędziów okręgów. Spowoduje to, że środowisko sędziowskie utraci swoje dotychczasowe ciała przedstawicielskie, będące formą samorządu ogólnopolskiego.