„Spróbuję przedstawić stanowisko tak krytykowanego polskiego rządu” – przyznał. Na bezpośrednie pytanie „Kogo Pan reprezentuje Trybunał Konstytucyjny czy rząd”, odpowiedział że obie te instytucje. Słowa te wzbudziły ogromne oburzenie, nie tylko wśród uczestników, ale przede wszystkim wśród polskich polityków i wewnątrz środowiska sędziowskiego.
Dwa dni po wystąpieniu Biuro TK oświadczyło: „nie jest prawdą, że sędzia Trybunału Konstytucyjnego prof. Lech Morawski reprezentował polski rząd na konferencji naukowej na Uniwersytecie Oksfordzkim”.
Podobny wydźwięk miała wypowiedź Rafała Bochenka, rzecznika rządu. - Nie sądzę, żeby sędzia Trybunału Konstytucyjnego mógł reprezentować polski rząd gdziekolwiek – oświadczył.
zobacz także:
Mimo tych zapewnień słowa profesora odbijają się szerokim echem. Stowarzyszenia Sędziów Themis i Stowarzyszenia Sędziów Rodzinnych Pro Familia we wspólnym oświadczeniu skrytykowały wystąpienie. „Zarówno forma argumentacji użytej w czasie debaty na forum międzynarodowym jak i też przedstawienie się jako sędzia Trybunału Konstytucyjnego i jednocześnie reprezentant stanowiska Rządu RP, świadczy o kompromitującym prawnika i naukowca postrzeganiu roli sędziego w państwie prawa, opartym na trójpodziale władzy” – czytamy w dokumencie.
- Nie mam najmniejszych wątpliwości, że osoba przedstawiająca się jako sędzia i równocześnie jako reprezentant Rządu RP, sama pozbawia się najważniejszego dla każdego sędziego atrybutu niezawisłości, niezależności i apolityczności. Jednoczesne reprezentowanie władzy sądowniczej, niezależnej wszak od dwóch pozostałych władz, oraz władzy wykonawczej, rodzi oczywisty konflikt interesów. W żaden sposób nie zmienia tej oceny fakt, że poglądy takie głosi osoba aspirująca do funkcji sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Wręcz przeciwnie, osoby takie powinny prezentować najwyższe standardy moralne i dbałość o poszanowanie konstytucji – wyjaśnia Jarosław Benedyk, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Sędziów THEMIS.
W podobny tonie wypowiada się sędzia Waldemar Żurek, rzecznik prasowy KRS pytany o to czy sędziom wypada wypowiadać się w imieniu rządu.
- Rząd to jest inna władza. Sędzia nie może występować w jego imieniu, tak jak nie może reprezentować parlamentu. Mamy trójpodział władzy. Konstytucja wyraźnie mówi o odrębności władzy sądowniczej. Jakiekolwiek wystąpienie sędziego w imieniu innej władzy niż sądownicza jest ogromnym nieporozumieniem. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Niezawisłość sędziowska to także całkowita niezależność od pozostałych władz. Najistotniejsze w trójpodziale władzy i odrębności władzy sądowniczej jest właśnie to, żeby pozostałe dwie władze, które mają w rękach takie atrybuty jak: wojsko, służby specjalne, policję, nie mogły wpływać na konkretne wyroki sądowe w konkretnych sprawach. Jeżeli jakiś sędzia utożsamia się z rządem to powinien zastanowić się w jakim miejscu się znajduje - tłumaczy.
Duże emocje wzbudziły również doniesienia prelegenta na temat korupcji w polskim sądownictwie z wyszczególnieniem Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego.
– Reformy prowadzone przez polski rząd są po to, by przeciwdziałać wszechogarniającej korupcji w Polsce. Korupcji, która rujnuje mój kraj, w którą zamieszani są czołowi politycy, czołowi prawnicy, sędziowie, sędziowie Sądu Najwyższego i sędziowie Trybunału Konstytucyjnego – ogłosił.
Zdaniem Benedyka, twierdzenie na forum międzynarodowym o powszechnej korupcji wśród sędziów, w tym również Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego godzi wręcz w podstawy funkcjonowania państwa.
- Sugerowanie przy tym posiadania „niezbitych dowodów” tej korupcji, bez jednoczesnego zawiadomienia prokuratury o tak poważnych przestępstwach, urąga godności urzędu sędziego – dodaje rzecznik.
Na konieczność przedstawienia przykładów rażących naruszeń zwraca uwagę również rzecznik Krajowej Rady Sądowniczej.
- Mamy prawo oczyszczać własne środowisko także poprzez mówienie o rzeczach trudnych. Jeśli są jakieś podejrzenia, dowody to nie można ich zamiatać pod dywan. Ale generalizowanie (a ta wypowiedź miała taki charakter) jest szkodliwe dla autorytetu władzy państwowej i wymiaru sprawiedliwości. Podważa zaufanie obywatela do sądu, a my walczymy o to, by było ono jak największe, bo wtedy akceptowalność wyroków jest większa – wyjaśnia.
Zwraca jednak uwagę, że wskazywanie konkretnych sądów: SN i TK, bez podania przykładu jest niedopuszczalne.
- To jest pomówienie, które podważa autorytet sędziego. Jak obywatel ma oceniać sędziego sądu powszechnego, jeżeli sędzia najwyższego sądu – Trybunału Konstytucyjnego mówi o przypadkach korupcji nie podając żadnego przykładu – pyta.
Sędzia Morawski we wtorek przeprosił „tych, którzy czują się urażeni lub zgłaszają wątpliwości co do formy i treści mojej wypowiedzi”.
Prezes Przyłębska podczas wystąpienia w TVP Info poinformowała, że złożone przez sędziego wyjaśnienia są dla niej satysfakcjonujące, a skoro „nie wpłynął formalny wniosek od żadnego sędziego TK o prowadzenie postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego Morawskiego” nie ma podstaw do kontynuowania sprawy.
dsf(2017-05-19 08:44) Zgłoś naruszenie 90
Szanowna Pani Nie tyle "nie przystoi", ale nie wolno !
OdpowiedzLAW(2017-05-19 08:56) Zgłoś naruszenie 65
Pani redaktor brakło refleksji. Brak odniesienia do wcześniejszych publicznych wystąpień sędziów TK. Było by co pisać.
Odpowiedzigor(2017-05-19 19:02) Zgłoś naruszenie 12
Może najpierw nauczcie się angielskiego a potem komentujcie to co powiedział prof. Morawski.? Tak chyba będzie uczciwiej, o ile jeszcze wiecie co to uczciwość i rzetelność dziennikarska.
Odpowiedzrery(2017-06-12 23:46) Zgłoś naruszenie 00
No pani redaktor na pewno pisze też już sążnisty artykulik o tym sędzim, co to chciał wybrany demokratycznie rząd PiS internetowo zwalczać - jak on się nazywał? Łączewski - ten sam, który skazał Kamińskiego na trzy lata odsiadki bez zawiasów za to, że posłankę PO Sawicką za rączkę złapał przy "kręceniu lodów". Teraz Kamińskiego ułaskawił Duda, ale to się nie może podobać naszej kaście, przecież ktoś mógłby pomyśleć, że ich także wolno za rączkę złapać przy kradzieży kiełbaski i pendriwów. Ach cóż to za cudny zbieg przypadków...
Odpowiedz