Trybunał rozpatrywał wniosek prezydenta o zbadanie zgodności z konstytucją nowelizacji Prawa o zgromadzeniach z 13 grudnia 2016 r. Prezydent skierował do TK te przepisy przed ich podpisaniem. Rozprawie przewodniczyła prezes Trybunału sędzia Julia Przyłębska, a sprawozdawcą jest sędzia Mariusz Muszyński. Obecnie wygłasza on uzasadnienie do wyroku.
TK uznał m.in., że przepisy noweli Prawa o zgromadzeniach wprowadzające zgromadzenia cykliczne są konstytucyjne. W pozostałej części umorzył postępowanie.
Przyłębska podała, że zdania do wyroku zgłosiło czterech sędziów; Leon Kieres, Małgorzata Pyziak-Szafnicka, Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz i Piotr Pszczółkowski (w części dotyczącej umorzenia postępowania).
Podczas rozprawy i ogłoszenia wyroku na salę nie zostały wpuszczone kamery telewizyjne ami fotoreporterzy. Rozprawa jest transmitowana za pośrednictwem strony internetowej TK.
W połowie grudnia zeszłego roku parlament uchwalił nowelizację Prawa o zgromadzeniach autorstwa PiS, regulującą zasady organizowania zgromadzeń. Zakłada ona m.in. to, że odległość między zgromadzeniami nie może być mniejsza niż 100 metrów. Przewiduje też możliwość otrzymania na trzy lata zgody władz na cykliczne organizowanie zgromadzeń i brak możliwości organizacji konkurencyjnego zgromadzenia w tym samym miejscu i czasie.
Nowe przepisy były krytykowane przez organizacje pozarządowe, opozycję, członków Biura Studiów i Analiz Sądu Najwyższego, Rzecznika Praw Obywatelskich, a także przedstawicieli OBWE już podczas prac legislacyjnych.
Wprowadzona w noweli Prawa o zgromadzeniach konstrukcja zgromadzenia cyklicznego ma charakter racjonalny i realizuje cel ustawy, którym jest umożliwienie wolności zgromadzeń w określonej ścieżce administracyjnej - ocenił w uzasadnieniu wyroku TK sędzia Mariusz Muszyński.
"Ze względu na to, że zgromadzenia cykliczne miałyby się odbywać m.in. co najmniej raz w roku w dniach świąt państwowych i narodowych lub miałyby na celu w szczególności uczczenie doniosłych i istotnych dla historii Polski wydarzeń, to pozwalają one eksponować pewne wartości ważne społecznie i czynią z nich temat debaty publicznej" - powiedział w uzasadnieniu wyroku sędzia Muszyński.
Fakt ten - zdaniem TK - powoduje, że zgromadzenia te są powiązane z konkretnym miejscem i datą, a ich przeprowadzenie w innym miejscu i czasie straciłoby sens. "Skoro elementy te mogą mieć decydujące znaczenie dla organizacji takiego zgromadzenia, mogą one stanowić podstawę do przyznania takim zgromadzeniom pierwszeństwa" - wskazał Muszyński.
Zdaniem prezydenta, sprzeczny z konstytucją był m.in. przepis noweli, wprowadzający zgromadzenia cykliczne. Jak wskazywano w prezydenckim wniosku, na podstawie jednej decyzji wojewody o wyrażeniu zgody na cykliczne organizowanie zgromadzeń, zgromadzenia te będą mogły się odbywać przez trzy lata, przy czym - w razie zgłoszenia innych zgromadzeń, które miałyby się odbyć w tym samym miejscu i czasie - zgromadzeniom cyklicznym przysługiwać ma ustawowe pierwszeństwo. Według prezydenta nie było zaś podstaw, aby różnicować sytuację zgromadzeń, stosując kryterium częstotliwości ich przeprowadzania.
Sędzia Muszyński wskazał jednak, że wprowadzenie pierwszeństwa dla zgromadzeń cyklicznych nie godzi w istotę wolności zgromadzeń. "Mamy do czynienia jedynie ze zmianą reguł przyznawania pierwszeństwa. Przed nowelizacją jedynym kryterium było kryterium czasowe. Nowelizacja wprowadza zaś kryterium techniczne, oparte o przesłanki wymagane do uznania zgromadzenia za zgromadzenie cykliczne" - podkreślił sędzia.
Zdania odrębne do wyroku - uznającego zaskarżone przez prezydenta Andrzeja Dudę Prawo o zgromadzeniach za zgodne z konstytucją - złożyli Leon Kieres, Małgorzata Pyziak-Szafnicka, Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz i Piotr Pszczółkowski (w części dotyczącej umorzenia postępowania).
Sędzia Kieres uzasadniał w swym zdaniu odrębnym, że wniosek prezydenta w aspekcie dotyczącym braku możliwości odwołania się do sądu w związku z wydaniem przez wojewodą zakazu zgromadzenia jest niezgodny z konstytucją. "Moim zdaniem zarzucany we wniosku prezydenta brak środka zaskarżenia zarządzenia zastępczego wojewody o zakazie zgromadzenia stanowi pominięcie, a nie jak stwierdził TK zaniechanie, które nie podlega rozpatrzeniu przez Trybunał" - powiedział Kieres. "W wypadku wydania zarządzenia zastępczego przez wojewodę organizatorzy zgromadzeń zostali pozbawieni prawa środka zaskarżenia" - dodał.
Odniósł się także do składu sędziowskiego, który rozpatrywał wniosek prezydenta. "Uczestniczę i będę uczestniczył w Trybunale Konstytucyjnym w postępowaniach prowadzonych przez składy kształtowane także z udziałem sędziów, którzy w 2015 r. przeszli procedury wyboru wymaganej przez konstytucję oraz ustawy" – dodał oświadczając, że uznaje wyrok TK z 1 grudnia 2015 r. za wiążący "przy weryfikowaniu wyboru sędziów TK w 2015 r. oraz zgodności orzeczniczej Trybunału".
"Oświadczam, że dobro Rzeczypospolitej Polskiej kształtowane przez wartości ujęte w konstytucji oraz wywodzone z niej interesy państwa, a także te treści roty uroczystego ślubowania sędziego TK stanowią dla mnie szczególną perspektywę odniesienia (...) Uznaję, że obowiązkiem sędziego TK jest wierna służba RP. Właściwa konstytucyjnie ukształtowana i zdeterminowana realizacja tego obowiązku wymaga poszanowania przez władze publiczne niezawisłości sędziów TK oraz niezależności TK. Ufam, że tak będzie" – podkreślił Kieres.
Sędzie Pyziak-Szafnicka i Wronkowska-Jaśkiewicz w swoich zdaniach odrębnych odnosiły się do przepisów nowelizacji ustawy, które Trybunał uznał za zgodne z konstytucją - m.in. o przepisy dotyczące zgromadzeń cyklicznych. Kwestionowały w nich także m.in. prawidłowość składu orzekającego w sprawie.
TK ocenił, że Trybunał musiałby badając tę kwestie odnosić się do mechanizmów, które nie są objęte Prawem o zgromadzeniach tylko ustawą o samorządzie gminnym. W związku z tym Trybunał w tym fragmencie umorzył postępowanie z wniosku prezydenta.
Do tego aspektu swe zdanie odrębne zgłosił sędzia Piotr Pszczółkowski. "Umorzenie przez Trybunał postępowania w tej części stawia prezydenta przed koniecznością podpisania ustawy, mimo, że problem konstytucyjny, jaki dostrzegł on w swoim wniosku nie doczekał się w moim przekonaniu rozstrzygnięcia" - ocenił Pszczółkowski. Dodał, że zgadza się z wyrokiem TK w pozostałej części.