Do konsultacji trafiły dwa projekty reformujące sądownictwo: nowelizacje ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury - poinformował w środę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.



"Zmiany w sądach są potrzebne, aby podnieść zaufanie do sądownictwa" - mówił Ziobro. Dodał, że chodzi o to, by zbudować elitę prawniczą gwarantującą najwyższy profesjonalizm i przestrzeganie najwyższych norm etycznych.

Oba projekty zostały zamieszczone w środę na stronie Rządowego Centrum Legislacyjnego. Minister Ziobro oraz nadzorujący sądy i KSSiP wiceminister Łukasz Piebiak, a także dyrektor KSSiP Małgorzata Manowska zaprezentowali na konferencji prasowej propozycje tych zmian.

Ziobro podkreślił, że projekt dotyczący KRS "będzie miał istotny wpływ na demokratyzację, zwiększenie niezależności i profesjonalizmu tego ważnego organu konstytucyjnego". O planowanych zmianach w KRS Ziobro informował już po spotkaniu z premier Beatą Szydło, w ramach przeglądu resortów.

KRS miałaby się składać z dwóch zgromadzeń, a zasadą miałoby być, że uchwały Rady są ważne wyłącznie w przypadku, gdy zaakceptują je oba zgromadzenia.

Obecnie KRS, będąca konstytucyjnym organem stojącym na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów, składa się z 25 członków. Sędziów do Rady wybierają zgromadzenia sędziowskie z apelacji; z urzędu należą do niej I prezes Sądu Najwyższego, prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, minister sprawiedliwości, a także posłowie i senatorowie oraz przedstawiciel prezydenta. Rada opiniuje kandydatów na sędziów (oraz do awansu do sądu wyższego szczebla) i przedstawia ich do powołania prezydentowi.

Według najnowszej wersji tej nowelizacji - zamieszczonej na stronie RCL - mandat piętnastu członków obecnej KRS wybranych na podstawie dotychczasowych przepisów spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, sądów administracyjnych i sądów wojskowych ma wygasnąć po upływie 90 dni od wejścia w życie nowej ustawy.

Zmiana ma polegać na utworzeniu dwóch nowych organów KRS: Pierwszego i Drugiego Zgromadzenia Rady. W skład pierwszego wejdą: I Prezes SN, MS, prezes NSA, osoba powołana przez prezydenta, czterech posłów i dwóch senatorów. Drugie Zgromadzenie ma tworzyć 15 sędziów wszystkich szczebli - jak napisano w komunikacie MS - "zgłaszanych przez kluby poselskie i Marszałka Sejmu, a rekomendowanych przez stowarzyszenia sędziowskie".

"Zdecydowałem się wprowadzić istotne elementy, które będą demokratyzować wybór sędziów do KRS (...), bo parlament ma mandat demokratyczny i rolą parlamentu będzie wybranie sędziów, których zadaniem będzie reprezentować interesy i punkt widzenia korporacji sędziowskiej. Ufam, że Sejm będzie brał pod uwagę kompetencje, by trafili tam ludzie mający coś do powiedzenia na temat ważnych wyzwań stojących przed polskim sądownictwem" - zaznaczył.

Zmiany mają dotyczyć także krakowskiej KSSiP. Ziobro podkreślał, że gdy przed 10 laty uczestniczył w tworzeniu zrębów tej szkoły, spodziewano się, że będzie to kuźnia prawniczych elit. Jego zdaniem popsuto to w czasach rządów PO-PSL.

To w tym okresie - jak mówił Ziobro - okazało się, że znaczna liczba absolwentów KSSiP nie trafia do zawodu, co minister ocenił jako "naganne". "Ze stu kilkudziesięciu absolwentów szkoły zaledwie 24 trafiło do pracy w sądach. Ci znakomicie wykształceni ludzie trafiają do prywatnych kancelarii, a państwo i podatnicy łożyli wielkie sumy na ich wykształcenie" - wskazał.

Resort proponuje, by absolwenci KSSiP po zdaniu egzaminu końcowego stawali się asesorami sędziowskimi. "Staną się sędziami na próbę" - powiedział Ziobro. Prawo do orzekania asesorom ma przyznawać KRS - to rozwiązanie miałoby zapobiec zarzutom naruszania niezawisłości sędziowskiej.

Piebiak powiedział zaś, że najlepsi absolwenci KSSiP, którzy osiągną najwyższe wyniki podczas egzaminu sędziowskiego, będą mogli wybrać w którym sądzie chcą orzekać jako asesorzy.

"Nasze rozwiązanie w pełni respektuje zasadę równego dostępu do służby publicznej, tylko w inny sposób ją realizuje. Każdy kto ukończył studia prawnicze, spełnia podstawowe kryteria, może rozpocząć kształcenie w KSSiP i zakończyć je. Następnie poprzez asesurę zostać sędzią" - mówił Piebiak.

Jak podkreślił, to nie minister sprawiedliwości będzie powierzał asesorowi tzw. wotum (prawo) orzekania, lecz nada je KRS. "My tutaj w tym ministerstwie bardzo dbamy o zasadę niezawisłości sędziowskiej, o to by być poza wszelkimi podejrzeniami, że jest tutaj jakieś niebezpieczeństwo dla niezawisłości sędziowskiej. Wotum orzekania czyli władzę orzekania w imieniu RP zgodnie z projektem będzie powierzana przez KRS czyli ten organ konstytucyjny, który ma za zadanie stać na straży niezawisłości sędziowskiej" - powiedział.

"Po zdanym egzaminie sędziowskim (na koniec kształcenia w KSSiP - PAP) każdy będzie miał szanse sprawdzić się na asesurze. O tym gdzie dana osoba będzie mogła orzekać nie będzie decydował minister sprawiedliwości, nie będzie decydowała KRS, a będą decydowały czynniki obiektywne - wynik egzaminu. Będzie tworzona lista rankingowa absolwentów Szkoły i ci którzy zdali najlepiej, na najlepsze stopnie, z najwyższą punktacją będą mogli wybierać spośród dostępnej puli te sądy w których chcieliby orzekać" - mówił Piebiak. Zaznaczył, że ci asesorzy, którzy się sprawdzą - będą mogli zostać sędziami.

Jak natomiast powiedziała Manowska system asesury będzie główną drogą dojścia do służby sędziowskiej. "Słuchacze KSSiP mają mieć status aplikanta sądowego. Aplikant będzie wsparciem sędziego, będzie uczestniczył w rozprawach i pod nadzorem sędziego będzie mógł zadawać pytania świadkom" - zaznaczyła.

Jak dodano pod koniec asesury będzie przeprowadzana analiza pracy asesora przez wizytatora sądu; opinia trafi do KRS. "KRS będzie miała prawo, a nawet obowiązek, powołać swoich trzech wizytatorów, którzy ponownie zanalizują pracę asesora. Jeśli opinia ta wypadnie pozytywnie, decyzję w kwestii tej, kto zostanie sędzią, podejmuje KRS. Jeśli decyzja będzie negatywna, asesorowi przysługuje odwołanie do Sądu Najwyższego" - powiedziała Manowska.

Do proponowanych zmian w wyborze sędziów – członków KRS - krytycznie odniosły się już przed kilkoma dniami stowarzyszenia sędziowskie. Według nich planowane reformy zmierzają do podporządkowania sądów politykom.