Opisany przypadek to ewidentna próba oszustwa. Na łamach FiP wielokrotnie ostrzegaliśmy przed podobnymi sytuacjami. Cel takiego działania jest oczywisty, chodzi o ściągnięcie od nieświadomych przedsiębiorców określonych opłat.
Osoba zakładająca firmę ma obowiązek zgłosić ją jedynie do zarządzanej przez Ministerstwo Rozwoju Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEIDG) dostępnej pod rządowym adresem firma.gov.pl. Dzieje się to na etapie rejestracji biznesu. Korzystanie z CEIDG jest wolne od opłat, co wprost przesądza art. 29 ustawy z 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1829 ze zm.). Ani na etapie zgłaszania firmy, ani później, gdy modyfikuje się dane (np. w związku ze zmianą profilu wykonywanej działalności), przedsiębiorca nie musi nic płacić.
Tego typu pisma należy ignorować i absolutnie nie odpowiadać na nie, a tym bardziej nie wnosić opłat. Wątpliwości powinno wzbudzać to, że takie pisma z reguły nie są opatrzone imieniem i nazwiskiem przedstawiciela instytucji, która jest nadawcą korespondencji, co wskazuje, że nie pochodzą z żadnej państwowej instytucji. Dokumenty urzędowe są podpisywane przez upoważnionego pracownika.
W jaki sposób oszuści pozyskują adresy i dane przedsiębiorców, do których kierują korespondencję? Odpowiedź jest prosta: takie informacje można pozyskać z CEIDG. Rejestr jest bowiem jawny i ogólnodostępny. Każdy może z niego pozyskać nie tylko imię i nazwisko przedsiębiorcy, ale również jego adres korespondencyjny czy też mejlowy.
Przedsiębiorca ma obowiązek figurować jedynie w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej. Wszelkie inne ewidencje o podobnej nazwie nie są prowadzone przez państwo.
Podstawa prawna
Art. 29, art. 38 ust. 1 ustawy z 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1829 ze zm.).