Związki wyznaniowe nie będą musiały uiszczać nowej opłaty środowiskowej. I to bez względu na to, co wybudują na swoim gruncie – świątynię, biurowiec czy aquapark.
Rząd zamierza wprowadzić opłaty za zmniejszenie zdolności gruntu do wchłaniania deszczówki, np. wskutek prowadzonych inwestycji budowlanych. Mogą one dotknąć gminy, przedsiębiorców, a także część wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych. Na zwolnienia z nich mogą liczyć inwestycje drogowe czy kolejowe, ale pod pewnymi warunkami. Dla Kościołów i związków wyznaniowych takich obostrzeń już nie ma. Oburzyło to samorządy, które protestują przeciwko nierównemu traktowaniu podmiotów.
Gminy obawiają się także, że nowe opłaty za zmniejszenie naturalnej retencji gruntu poprzez zatkanie go budynkiem czy asfaltową drogą mogą zniechęcić do inwestycji liczących każdą złotówkę przedsiębiorców. Pojawiły się też opinie, że projekt daje możliwość omijania regulacji. Maciej Lorek z gdańskiego magistratu zastanawia się np., skąd w projekcie ustawy – Prawo wodne wziął się próg 3,5 tys. mkw., powyżej którego zaczną być pobierane opłaty. – Istnieje obawa, że inwestorzy będą dzielić inwestycje na mniejsze części, by uniknąć opłat – wskazuje.