Nawet jeżeli strona była przekonana o potrzebie zagadnienia prawnego czy pytania prawnego, to brak jego złożenia nie może być wyłącznym zarzutem kasacyjnym - mówi Teresa Mróz.
Podczas postępowania sądowego strony często wnoszą o przedstawienie Sądowi Najwyższemu zagadnienia prawnego bądź pytania prawnego do Trybunału Konstytucyjnego. Jeżeli sąd odmawia, upatrują w tym źródła swojej przegranej. Czy słusznie?
Nie. Strony mogą jedynie sygnalizować sądowi, że mają wątpliwości co do rozumienia przepisów. Wniosek taki nie jest jednak dla sądu wiążący, nawet wtedy gdy jest kierowany przez profesjonalnego pełnomocnika. To bowiem sąd ma mieć wątpliwości, a nie strona. Zatem nawet jeżeli strona była przekonana o potrzebie przedstawienia zagadnienia prawnego czy pytania prawnego, to brak jego złożenia nie może być wyłącznym zarzutem kasacyjnym. Nie jest to błąd sądu.
Kiedy więc istnieje potrzeba zwrócenia się do SN z zagadnieniem prawnym?
Zagadnienie prawne przedstawiane jest SN na podstawie art. 390 kodeksu postępowania cywilnego. Zgodnie z nim, jeżeli przy rozpoznawaniu apelacji powstanie zagadnienie prawne budzące poważne wątpliwości, sąd może przedstawić to zagadnienie do rozstrzygnięcia SN, odraczając rozpoznanie sprawy. SN władny jest przejąć sprawę do rozpoznania albo przekazać zagadnienie do rozstrzygnięcia powiększonemu składowi tego sądu.
Zagadnienie prawne ma na celu wyjaśnienie wątpliwości co do stosowania obowiązującego prawa. Przedstawić je może wyłącznie sąd drugiej instancji, ponieważ możliwość przedstawienia zagadnienia prawnego, zgodnie z brzmieniem tego przepisu istnieje wówczas, gdy wątpliwości co do stosowania prawa pojawią się przy rozpoznaniu apelacji.
Uchwała podjęta przez SN na skutek rozpoznania zagadnienia prawnego jest wiążąca w tej konkretnej sprawie. Oznacza to, że w przypadku uchylenia wyroku nie tylko sądy pierwszej i drugiej instancji są związane stanowiskiem SN, ale i on sam, gdy sprawa ponownie trafi na jego wokandę.
A w jakiej sytuacji sąd może się zwrócić do TK o zbadanie przepisów?
Różnica dotyczy kilku kwestii. Pytanie prawne do TK może pojawić się na każdym etapie postępowania sądowego. Może je więc złożyć sąd rozpoznający sprawę w pierwszej instancji. Strona, której sprawa jest rozpoznawana, może również złożyć wniosek w tej sprawie, ale tylko do kompetencji sądu należy ostateczna decyzja o zwróceniu się do Trybunału z wątpliwościami odnośnie konstytucyjności całego aktu prawnego bądź poszczególnych przepisów.
Czym oba środki się różnią?
Podstawowa różnica między zagadnieniem prawnym a pytaniem prawnym polega na tym, że zagadnienie prawne dotyczy interpretacji obowiązującego prawa, a pytanie prawne dotyczy możliwości stosowania prawa, którego konstytucyjność została zakwestionowana.
W konsekwencji, w przypadku rozpoznania przez Sąd Najwyższy zagadnienia prawnego przepis jest nadal stosowany, podczas gdy, jeżeli TK orzeknie o niekonstytucyjności przepisu bądź aktu prawnego, to przestaje on obowiązywać.
Trybunał czasem odracza utratę mocy przepisów. Czy w takiej sytuacji strona postępowania może skutecznie wnosić o zawieszenie przez sąd sprawy do czasu wyeliminowania niekonstytucyjnych przepisów?
Sąd może zawiesić postępowanie m.in.: jeżeli rozstrzygnięcie sprawy zależy od wyniku innego toczącego się postępowania cywilnego czy jeżeli rozstrzygnięcie sprawy zależy od uprzedniej decyzji organu administracji publicznej, a także w razie niestawiennictwa obu stron na rozprawie (art. 177 k.p.c.). Nie widzę więc możliwości zawieszenia postępowania na którejkolwiek podstawie wynikającej z tego przepisu.
Logika jednak podpowiadałaby, że dobrze byłoby zawiesić w takim przypadku postępowanie, ponieważ rozstrzyganie zagadnienia prawnego czy rozpoznawanie pytania prawnego może być długotrwałe. Wydaje się, że jedyną możliwość zawieszenia w takim wypadku postępowania przewiduje art. 178 k.p.c. Zgodnie z nim sąd może zawiesić postępowanie na zgodny wniosek stron.
Jakie możliwości mają osoby, których sprawy zostały rozstrzygnięte zgodnie z prawem, które niedługo później okazało się niezgodne z konstytucją?
Zgodnie z ogólną zasadą postępowania cywilnego stosuje się prawo, które obowiązuje w dacie orzekania. Na skutek licznych zmian w sferze prawa cywilnego materialnego przy orzekaniu w konkretnej sprawie podstawą będzie prawo materialne obowiązujące w dacie zdarzenia, z którym strona wiąże swoje roszczenie czy wniosek.
Jeżeli sąd orzekł na podstawie przepisu, który nawet niedługo później został uznany za niezgodny z ustawą zasadniczą, stronie przysługuje prawo do wniesienia skargi o wznowienie postępowania.
Zgodnie z art. 4011 k.p.c. można żądać wznowienia postępowania, gdy TK orzekł o niezgodności aktu normatywnego z konstytucją, ratyfikowaną umową międzynarodową lub z ustawą, na podstawie którego zostało wydane orzeczenie.
Bez wyczerpania tej drogi wzruszenia prawomocnego orzeczenia nie widzę możliwości skutecznego domagania się przez tę stronę odszkodowania. Roszczenie takie moim zdaniem będzie co najmniej przedwczesne.