Preselekcji kandydatów nie będzie. Poszerzenie kręgu podmiotów mogących ich zgłaszać zaproponował prezydent
Taką decyzję podjęli posłowie na ostatnim posiedzeniu podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia przedstawionego przez prezydenta projektu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Dziś kandydatów mogą zgłaszać jedynie posłowie i od lat nie cichną zarzuty upolitycznienia sądu konstytucyjnego. Dlatego w projekcie prezydenckiej ustawy znalazł się art. 19, zgodnie z którym nie później niż 6 miesięcy przed upływem kadencji sędziego trybunału marszałek Sejmu w Monitorze Polskim miałby informować o możliwości zgłaszania osób, spośród których będą zgłaszani kandydaci na sędziego TK. Poza grupą co najmniej 15 posłów takie prawo miały uzyskać: Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, Krajowa Rada Sądownictwa, Krajowa Rada Prokuratury, samorząd adwokatów, radców prawnych oraz notariuszy, a także uczelnie uprawnione do nadawania habilitacji.
Posłowie jednak zaproponowali wykreślenie tych przepisów. Wszystko dlatego, że eksperci, w tym biuro legislacyjne Sejmu, wyrazili wątpliwości, czy proponowany przez prezydenta tryb byłby zgodny z ustawą zasadniczą. Zgodnie bowiem z art. 194 ust. 1 konstytucji – sędziowie trybunału wybierani są indywidualnie przez Sejm spośród osób wyróżniających się wiedzą prawniczą. „Wybór składu personalnego Trybunału został więc zastrzeżony przez ustrojodawcę na rzecz Sejmu” – czytamy w opinii sporządzonej przez ekspertów BAS.
– Pan prezydent musi mieścić się w ramach konstytucji – mówiła Krystyna Pawłowicz, poseł PiS. Jej zdaniem wprowadzenie preselekcji kandydatów na sędziów to efekt starań lobby prawniczego i uniwersyteckiego.
Z tymi zarzutami nie zgadzał się Krzysztof Łaszkiewicz, sekretarz stanu w kancelarii prezydenta. – Wiem, że posłowie chcieliby mieć wyłączność na powoływanie członków TK. Prezydentowi chodziło jednak o to, aby poszerzyć możliwość wybierania kandydatów na kandydatów sędziów spoza obszaru politycznego – argumentował.
Również Stanisław Biernat, sędzia TK, podkreślał, że nowy tryb nie narusza konstytucji.
– Decydujące znaczenie ma tutaj art. 23 prezydenckiego projektu, który stanowi przecież, że kandydatów nadal zgłasza grupa co najmniej 50 posłów oraz prezydium Sejmu – podkreślał.
Jego zdaniem więc prezydencka propozycja nie uszczupla kompetencji konstytucyjnych Sejmu, natomiast racjonalizuje krąg osób, które mogą być brane przez Sejm pod uwagę.
Etap legislacyjny
Projekt przed II czytaniem w Sejmie