Powodem jest to, że dysproporcje w zarobkach urzędników zatrudnionych na tych samych stanowiskach wynoszą nawet 2,2 tys. zł. NSZZ „Solidarność” Pracowników Sądownictwa i Prokuratury domaga się zatem innego rozdziału kwot, które od ub.r. zostały przeznaczone na podwyżki dla korpusu urzędniczego w prokuraturach.
Przypomnijmy. Po ubiegłorocznych akcjach protestacyjnych zwiększono pulę pieniędzy przeznaczonych na wynagrodzenia urzędników (średnio 1100 zł na etat). Zgodnie z zawartym w lipcu porozumieniem wynegocjowane kwoty miały zostać spożytkowane na likwidowanie nieuzasadnionych dysproporcji płacowych. Tymczasem każdy pracownik, niezależnie od tego, ile zarabia, otrzymał podwyżkę 1050 zł. Solidarność chciałaby, aby ok. 4,5 proc. środków poszło na wyrównanie pensji.
– Nawet to okazuje się problemem – mówi Dariusz Kadulski z sądowo-prokuratorskiej Solidarności.
Podkreśla, że związek próbował porozumieć się z władzami łódzkiej prokuratury i wskazać, że nieuzasadnione różnice płac demotywują pracowników. Bezskutecznie.
– Transparentne i sprawiedliwe wynagrodzenia to podstawa dobrej atmosfery pracy. Powinni to rozumieć nawet pracodawcy budżetowi, którzy stale narzekają na brak chętnych do pracy – dodaje Kadulski.
Prokuratura Okręgowa w Łodzi, która jest pracodawcą urzędników pracujących w podległych jej prokuraturach rejonowych, dostała trzy dni na spełnienie żądań związkowców. Jeśli nie będzie woli zwiększenia płac najgorzej zarabiających, a przy tym najbardziej doświadczonych urzędników, 7 marca spór zostanie wszczęty z mocy prawa.
– Nie wykluczamy dalszych akcji protestacyjnych i informacyjnych, ze strajkiem solidarnościowym włącznie. Liczymy jednak, że w rokowaniach prowadzonych w ramach sporu zbiorowego władze prokuratury uważniej wsłuchają się w nasze argumenty i zrozumieją, że likwidując patologie w płacach, działamy na rzecz wspólnego dobra. Jeżeli się to nie uda, pomoże nam wyznaczony przez ministra pracy mediator. Przecież mówimy o wynagrodzeniach wypłacanych z publicznych pieniędzy – mówi Dariusz Kadulski.
Dodaje, że choć spór zbiorowy dotyczy na razie tylko prokuratur okręgu łódzkiego, dysproporcje płacowe występują w całym kraju.