W przetargach na ochronę firmy mają prawo składać odwołania także poniżej kwoty 750 tys. euro – uważa Ministerstwo Rozwoju.
Zarówno unijne, jak i polskie przepisy przewidują liczne ułatwienia przy udzielaniu zamówień na usługi społeczne. Chodzi np. o usługi ochroniarskie, zdrowotne, hotelowe czy niektóre prawne. Szczególnie liberalne jest podejście do tych zamówień, których wartość nie przekracza 750 tys. euro. To niebagatelna kwota, gdyż oznacza ok. 3,85 mln zł z uwzględnieniem VAT. Zdecydowana większość przetargów, np. na ochronę, nie przekracza tego progu. A wówczas, zgodnie z art. 138 lit. o ustawy – Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1579 ze zm.), można zastosować uproszczoną do minimum procedurę pomijającą większość wymagań ustawowych. Zamawiający musi jedynie zamieścić w Biuletynie Zamówień Publicznych ogłoszenie o zamówieniu, które zawiera niezbędne informacje, w szczególności termin składania ofert, opis przedmiotu zamówienia i kryteria oceny. Samo zamówienie ma zaś zostać udzielone w sposób przejrzysty, obiektywny i niedyskryminujący.
Część prawników interpretuje ten przepis w sposób wyłączający obowiązywanie wszystkich pozostałych regulacji, także tych dotyczących środków ochrony prawnej. Mówiąc wprost – do wspomnianego progu 750 tys. euro firmom nie przysługuje prawo wnoszenia odwołań do Krajowej Izby Odwoławczej. Taki pogląd wyraził też Urząd Zamówień Publicznych.
„Procedura udzielania zamówień publicznych na usługi społeczne w oparciu o art. 138o (...) tworzona jest przez samego zamawiającego. (...) Wykonawcy uczestniczącemu w takim postępowaniu nie przysługuje odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej” – napisano w opinii opublikowanej na stronie internetowej UZP.
Federacja Przedsiębiorców Polskich, choć przekonana, że ta interpretacja jest błędna, ze względu na jej rozpowszechnienie wystąpiła do Ministerstwa Rozwoju z prośbą o zmianę przepisów, tak aby w sposób jednoznaczny dopuściły możliwość składania odwołań. Z odpowiedzi Mariusza Haładyja, podsekretarza stanu w resorcie rozwoju, wynika, że nie ma potrzeby zmiany prawa, gdyż nie wyłącza ono możliwości korzystania ze środków ochrony prawnej w przetargach na usługi społeczne o wartości niższej niż 750 tys. euro.
„Kluczowe dla rozstrzygnięcia kwestii odwołań w przypadku zamówień o wartości niższej niż progi unijne jest treść art. 180 ust. 2 ustawy p.z.p., który określa względem jakich czynności przysługuje odwołanie (...). Na wyłączenie możliwości wniesienia odwołania nie wskazuje również treść art. 138o ustawy. Przepis ten nie zawiera bowiem wyłączenia stosowania art. 180 ust. 2” – można przeczytać w piśmie resortu rozwoju.
Poproszony przez nas o komentarz dr Włodzimierz Dzierżanowski, prezes Grupy Doradczej Sienna, zgadza się z tym stanowiskiem.
– Artykuł 138o ustawy określa obowiązki zamawiającego i do niego wyłącznie jest skierowany. Wskazuje, jakie przepisy ma stosować zamawiający, ale nie inni adresaci ustawy, w tym wykonawca i przede wszystkim Krajowa Izba Odwoławcza. Dlatego też wykonawca ma prawo wnieść odwołanie, a KIO powinna je rozpoznać – przekonuje ekspert.
Czy opinia resortu wystarczy, by zmienić podejście do środków ochrony prawnej przy zamówieniach na usługi społeczne?
– Mamy nadzieję, że tak. Na pewno będziemy ją propagować na rynku. Kluczowe oczywiście będzie podejście KIO – mówi Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich i podkreśla, że możliwość korzystania ze środków ochrony prawnej przy zamówieniach chociażby na usługi ochroniarskie ma olbrzymie znaczenie dla całej branży. To w niej wciąż można spotkać firmy zaniżające ceny, często kosztem praw pracowników.