Rozszerzenie kompetencji Sądu Najwyższego zapowiedział w mediach prezydencki minister Paweł Mucha. Wstępnie wiadomo, że głowa państwa przygotowując projekt nowej ustawy o SN rozważa powierzenie temu sądowi prawa do merytorycznego rozpoznania sprawy w przypadkach, kiedy jest taka potrzeba „nie tylko w sensie kasacyjnym”. Eksperci podchodzą do tego pomysłu ostrożnie.
Idea nie jest nowa. Wcześniej o takim poszerzeniu kognicji Sądu Najwyższego mówili posłowie PiS. Wśród nich był Waldemar Buda, który podczas debaty zorganizowanej przez DGP podkreślał, że jego partia rozważa powołanie dodatkowej izby SN, która miałaby za zadanie rozstrzygać tzw. rewizje nadzwyczajne.
– Miałby to być środek prawny, który by pozwalał weryfikować prawomocne orzeczenia, ale ponad dzisiejsze progi kasacyjne. Dziś jest bowiem wiele wyroków, od których nie można wnieść kasacji. Chcielibyśmy, aby podmioty, szczególne takie, jak rzecznik praw obywatelskich czy minister sprawiedliwości, miały prawo w szerszym, niż to jest obecnie zakresie zaskarżać prawomocne wyroki – tłumaczył poseł Buda.
Ostrożnie do pomysłu podchodzi sędzia Stanisław Zabłocki, prezes Sądu Najwyższego kierujący pracami Izby Karnej.
– Generalnie wskazać należy, że rozwiązanie takie naruszałoby spójność systemową, gdyż obok nadzwyczajnego środka zaskarżenia, jakim jest kasacja, wprowadzałoby inny nadzwyczajny środek zaskarżenia o częściowo zbieżnych podstawach, nazywany rewizją (apelacją) nadzwyczajną. Jego wprowadzenie z pewnością rozszerzałoby i tak już niemałą kognicję Sądu Najwyższego – zauważa prezes.
Nie oznacza to jednak, że w ogóle nie dałoby się tego zrobić.
– Jeśli inicjatorom tego pomysłu bardzo zależy na jego realizacji, to powinni w pierwszej kolejności rozważyć wariant mniej zaburzający system. Wystarczyłoby zachować kasację stron w dotychczasowej postaci, natomiast przyznać podmiotom specjalnym – określonym, gdy idzie o procedurę karną, w art. 521 kodeksu postępowania karnego (m.in. prokurator generalny, rzecznik praw obywatelskich) – uprawnienie do wniesienia kasacji na wszystkich podstawach wymienionych w art. 438 i 439 k.p.k. – tłumaczy sędzia SN.
I zauważa, że gdy idzie o ministra sprawiedliwości – prokuratora generalnego, w pewnym zakresie już od roku może on wnosić kasację także przy zarzucie rażącej niewspółmierności kary.
– Z całą pewnością nie powinno być jednak tak, że prawo do takiej kasacji, wnoszonej w oparciu o zarzuty charakterystyczne dla apelacji, przysługiwać miałoby jednie MS – PG. To także zaburzałoby równowagę procesową – ostrzega prezes Zabłocki.
Aby do tego nie dopuścić, należałoby z drugiej strony przyznać takie uprawnienie podmiotom mającym chronić prawa obywateli, np. rzecznikowi praw obywatelskich lub Naczelnej Radzie Adwokackiej.
Ale to nie koniec kłopotów, jakie mogłyby się pojawić po powołaniu do życia nowej instytucji.
– Aby nie spowodować przekształcenia systemu dwuinstancyjnego w system, przynajmniej częściowo, w istocie trójinstancyjny, należałoby także zastrzec, że wprawdzie kasacja podmiotu specjalnego może być oparta na każdej z podstaw odwoławczych, a nie tylko tych nawiązujących do błędów o charakterze prawnym, niemniej jednak powinna nadto wykazywać, że wskazane uchybienie doprowadziło do wydania orzeczenia wręcz rażąco niesprawiedliwego – mówi Zabłocki.
Dlatego też proponuje stworzenie całkowicie apolitycznego, specjalnego urzędu nazwanego Rzecznikiem Sprawiedliwości (lub podobnie), do którego kompetencji należałoby wnoszenie takiej kasacji nadzwyczajnej.