Raczej już się nie dowiemy, czy poprzedni rząd złamał konstytucję, łatając dziurę budżetową środkami zgromadzonymi na depozytach sądowych. O umorzenie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym w tej sprawie wnosi obecny Sejm.
Argumentem za zamknięciem tematu ma być utrata mocy obowiązującej zakwestionowanego przepisu. Bo rzeczywiście – miał on charakter wybitnie czasowy. Nowelizacja ustawy o finansach publicznych (Dz.U. z 2014 r. poz. 1626) przewidywała, że minister finansów jedynie w 2015 r. zyska prawo do czasowego zarządzania środkami z depozytów sądowych w celu sfinansowania potrzeb pożyczkowych budżetu oraz w związku z zarządzaniem długiem Skarbu Państwa.
Przepisy zostały zaskarżone niemalże w tym samym momencie, w którym zaczęły obowiązywać. Nowela weszła bowiem w życie 1 stycznia 2015 r., a posłowie Sprawiedliwej Polski złożyli wniosek do TK już 5 stycznia. Mimo to trybunał do dziś sprawą się nie zajął. A teraz prawdopodobnie – zgodnie z wnioskiem Sejmu – umorzy ją. Z podobną sytuacją mieliśmy zresztą do czynienia w przypadku postępowań dotyczących zamrożenia płac w sądownictwie: brak waloryzacji był bowiem wprowadzany co roku, w kolejnych ustawach okołobudżetowych. A kiedy trybunał wreszcie się nad nimi pochylał, ustawy te już nie obowiązywały. Sędziowie mogli więc na tej podstawie postępowania umarzać.
Przytoczone sprawy łączy jeszcze jedno – w obu mamy do czynienia z sytuacją, kiedy po jednej stronie jest interes państwa, a po drugiej interes poszczególnych obywateli. Jak bowiem podkreślali w swoim wniosku posłowie SP, przyznanie ministrowi finansów uprawnienia do korzystania w celach publicznych z prywatnych środków zdeponowanych na rachunkach depozytowych naruszyło prawo własności poszczególnych obywateli. Pieniądze złożone do depozytów co do zasady pozostają przecież elementem mienia osoby je wpłacającej. A mienie podlega ochronie art. 64 konstytucji. Posłowie wskazywali również na art. 21 ust. 1 ustawy zasadniczej, który stanowi, że Rzeczpospolita chroni własność. Tymczasem zaskarżony art. 83a ust. 2 ustawy o finansach publicznych (Dz.U. z 2013 r. poz. 885 ze zm.) przewidywał de facto czasowe upublicznienie prywatnych pieniędzy.
Podobne zdanie na temat tych przepisów miała Krajowa Rada Sądownictwa, która zgłaszała weto już na etapie prac nad projektem spornej ustawy. „Zmiany mogą służyć tymczasowej poprawie stanu finansów publicznych, jednakże finansowanie długu publicznego ze środków prywatnych – spoza systemu finansów publicznych – bez zgody deponentów wydaje się niewłaściwe” – podkreślała KRS.