Nie ma maksymalnych granic stosowania tymczasowego aresztowania, a przepisy pozwalają izolować oskarżonego na podstawie samej surowości grożącej sankcji. Takie rozwiązania mogą być niekonstytucyjne.
Zasady stosowania środków zapobiegawczych / Dziennik Gazeta Prawna
To sedno wniosku rzecznika praw obywatelskich do Trybunału Konstytucyjnego. Doktor Adam Bodnar kwestionuje zgodność z konstytucją dwóch przepisów – art. 258 par. 2 i art. 263 par. 7 kodeksu postępowania karnego. Według RPO normy te mogą naruszać konstytucyjne zasady zaufania obywatela do państwa, domniemania niewinności, godności i demokratycznego państwa prawnego. Wniosek RPO jest pokłosiem sprawy Macieja Dobrowolskiego, kibica Legii Warszawa, który został zwolniony z aresztu dopiero po 40 miesiącach.
Zagrożenie karą
Wątpliwości rzecznika budzi możliwość stosowania tymczasowego aresztowania na podstawie samej tylko grożącej podejrzanemu surowej kary. Problem rodzi art. 258 par. 2 k.p.k. Samodzielną przesłanką osadzenia w areszcie jest według niego surowość grożącej kary, jeżeli podejrzanemu zarzucono popełnienie zbrodni lub występku zagrożonego karą pozbawienia wolności, której górna granica wynosi co najmniej 8 lat, albo oskarżonego, którego sąd pierwszej instancji skazał na karę wyższą niż 3 lata. Za takim rozumieniem przepisu opowiedział się Sąd Najwyższy w uchwale z 2012 r. (sygn. akt I KZP 18/11).
Zdaniem RPO takie ukształtowanie przesłanki pozwalającej na zastosowanie tymczasowego aresztowania narusza art. 41 ust. 1 konstytucji gwarantujący każdemu nietykalność i wolność osobistą. Narusza też pośrednio art. 42 ust. 3 konstytucji, zgodnie z którym każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu. Jedyną funkcją kwestionowanego przepisu według RPO jest antycypacja kary, która może zostać wymierzona oskarżonemu.
„Jeżeli bowiem nie zachodzi uzasadniona obawa ucieczki lub ukrycia się oskarżonego lub uzasadniona obawa, że oskarżony będzie nakłaniał do składania fałszywych zeznań lub wyjaśnień albo w inny bezprawny sposób utrudniał postępowanie karne, ani uzasadniona obawa, że oskarżony, któremu zarzucono popełnienie zbrodni lub umyślnego występku, popełni przestępstwo przeciwko życiu, zdrowiu lub bezpieczeństwu powszechnemu, to jedyną funkcją, jaką można przypisać podstawie stosowania tymczasowego aresztowania z art. 258 par. 2 k.p.k., jest represja” – twierdzi RPO. Środek zapobiegawczy jest więc sprowadzony do funkcji karnych, a to według RPO narusza prawo do sądu gwarantowane w art. 45 ust. 1 konstytucji.
– Nie podzielam wątpliwości rzecznika. Ten przepis daje podstawę do zastosowania tymczasowego aresztowania w przypadku osób podejrzanych o poważne przestępstwa, gdy rzeczywiście zastosowanie tego środka jest uzasadnione, a brak jest innych przesłanek, np. obawy matactwa procesowego – komentuje Zbigniew Krüger, adwokat z kancelarii Krüger & Partnerzy.
Są przypadki, gdy podejrzany ma ustabilizowane życie, stałe miejsce zamieszkania, nigdy nie popadł w konflikt z prawem, jednak stanął pod zarzutem ciężkiego przestępstwa, np. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.
– Wtedy art. 258 par. 2 k.p.k. jest praktycznie jedyną podstawą stosowania aresztu. Nie wydaje się właściwe, by sądy były tej możliwości pozbawiane, szczególnie na wczesnym stadium postępowania, gdy kluczowe jest zebranie i zabezpieczenie najważniejszych dowodów – dodaje mec. Krüger.
Ale RPO kwestionuje także art. 263 par. 7 k.p.k., który wprowadza możliwość przedłużania tymczasowego aresztowania po zapadnięciu wyroku w I instancji bez zakreślenia ostatecznego limitu osadzenia, a także dopuszcza przedłużenie aresztowania bez konieczności spełnienia przesłanek uzasadniających takie postanowienie. Zgodnie z art. 263 par. 7 k.p.k., „jeżeli zachodzi potrzeba stosowania tymczasowego aresztowania po wydaniu pierwszego wyroku przez sąd pierwszej instancji, każdorazowe jego przedłużenie może następować na okres nie dłuższy niż 6 miesięcy”.
Brak granicy
Zdaniem dr. Bodnara wprowadzenie możliwości przedłużania tymczasowego aresztowania bez zakreślenia górnej granicy, a także bez jakichkolwiek przesłanek nakazujących sądowi w sposób szczególnie ostrożny podejmować decyzję o podtrzymywaniu detencji, narusza zasady zaufania obywatela do państwa, dostatecznej określoności i poprawnej legislacji.
Również w opinii mec. Krügera art. 263 par. 7 k.p.k. może być niekonstytucyjny.
– Przedłużanie tymczasowych aresztowań ponad miarę jest problemem i prawdziwą patologią wymiaru sprawiedliwości – uważa adwokat. Zasadą powinny być – jak wskazuje – maksymalnie 3-miesięczne areszty. – To wystarczający termin na zebranie i zabezpieczenie dowodów w takim zakresie, by nie było potrzeby stosowania dalszego aresztu wobec osób objętych domniemaniem niewinności – dodaje.
Praktyka jest taka, że gdy podejrzany jest już tymczasowo aresztowany, aktywność organów procesowych maleje. – Spotkałem się wielokrotnie z podejściem: posiedzi rok, to zmięknie. Nie ma usprawiedliwienia dla takiej postawy. Tymczasowe aresztowania trwające lata to patologia – podkreśla adwokat.