W świetle niedawnych legislacyjnych poczynań polskiego parlamentu pojawia się uzasadniona wątpliwość, czy nadal z niewzruszoną dumą mamy prawo prezentować się jako naród wyrosły na fundamencie kultury prawa rzymskiego.
Jedną z najlepiej znanych łacińskich paremii, ostatnio przywoływanych zwłaszcza w związku z trudną sytuacją polityczną w niektórych zakątkach świata, jest ta autorstwa Publiusza Flawiusza Wegecjusza (2 poł. IV w. n.e.): si vis pacem para bellum („jeżeli chcesz pokoju, gotuj się do wojny”). Zdanie to, wyjęte ze swego pierwotnego kontekstu, od dawna funkcjonuje jako uniwersalna życiowa mądrość. W naszym kraju, wśród stawianych ostatnio postulatów wzmocnienia wschodniej flanki NATO, doinwestowania polskiej armii czy powołania dodatkowego komponentu operacyjnego w postaci Obrony Terytorialnej, niknie gdzieś jednak świadomość, że pokój jest zjawiskiem o charakterze wielowymiarowym, a wewnętrzna stabilizacja państwa stanowi wartość nie mniej cenną niż jego bezpieczeństwo na płaszczyźnie międzynarodowej. Przypomina o tym sporo późniejsza mutacja mądrości Wegecjusza: si vis pacem, cole iustitiam („jeżeli chcesz pokoju, pielęgnuj sprawiedliwość”). Taki właśnie napis znalazł się na fasadzie Pałacu Sprawiedliwości w Hadze.
Holendrzy wspaniale uchwycili istotę rzeczy! Mądrość łaciny wyraża się w tym, że potrafi w sposób zwięzły, surowy wręcz, wyrazić treści złożone i uniwersalne zarazem. Cole iustitiam? Cóż to może znaczyć? Czasownik colere da się przetłumaczyć różnorako. W fenomenalnym słowniku ks. Floriana Bobrowskiego (1779-1846) odnajdujemy m.in. następujące jego odpowiedniki: „obrócić staranie”, „dbałość do czego”, „pilnować czego”, „chodzić koło czego”, „troskliwym być o co”, „patrzać czego”, „pilnować”, starać się o co”, „obrobić”, „wypracować”. Agricola agrum coluit mogłoby brzmieć zdanie z łacińskiej czytanki. „Rolnik uprawiał ziemię”. Nie dewastował więc, a „obracał staranie”, nie niszczył, ale wykazywał „dbałość do czego”, nie porzucał na pastwę losu, ale „pilnował czego”, nie zaniedbywał, ale „chodził koło czego” itd. Otóż podobnie postępował rzymski ustawodawca. Mająca archaiczny rodowód ustawa XII tablic (V w. p.n.e.) nigdy nie została formalnie abrogowana! Z szacunkiem wspominali ją jeszcze w VI wieku n.e. kodyfikatorzy justyniańscy. Najstarszy pomnik rzymskiego prawodawstwa nie stanowi w tej mierze wyjątku. Regulacje, które działały dobrze, pozostawiano w stanie niezmienionym przez wieki. Inne, wymagające korekty lub zastąpienia, naturalnie modyfikowano, ale stosując przy tym umiar właściwy rolnikom i ogrodnikom.
Pielęgnowanie – colere, w rozumieniu Rzymian oraz ich duchowych spadkobierców, bez względu na to, czy odniesiemy je do pól uprawnych, winorośli i sadów oliwnych czy też do ustawodawczej polityki państwa, nierozerwalnie związane było z takimi cechami ludzkiego charakteru jak: pokora, cierpliwość, systematyczność oraz pełen profesjonalizmu spokój. Wyobraźmy sobie sytuację następującą: oto sprzedano grunt uprawny, na którym jak okiem sięgnąć złoci się już zboże. Nowy właściciel nie wchodził tam z pochodnią i nie wypalał niedalekich plonów do suchego korzenia. Coluit – nadal uprawiał, to znaczy czekał aż zboże dojrzeje, a następnie spokojnie je zbierał. Inny hipotetyczny scenariusz: właściciela zmienił sad. Nabywca nie zaczynał wiosennych porządków od karczowania wszystkiego, co udało się wyhodować jego poprzednikom. Coluit – zabezpieczał, to znaczy oporządzał drzewa i krzewy w sposób dający gwarancję na obfite zbiory. Takoż działał rzymski ustawodawca. Iustitiam coluit – pielęgnował sprawiedliwość. Nie wywracał do góry nogami istniejącego porządku, ale konserwował mądrość zamkniętą w ustawach przodków.
W świetle niedawnych legislacyjnych poczynań polskiego parlamentu pojawia się uzasadniona wątpliwość, czy nadal z niewzruszoną dumą mamy prawo prezentować się jako naród wyrosły na fundamencie kultury rzymskiego prawa. Można odnieść wrażenie, że stawiany już przez Cycerona (106–43 p.n.e.) postulat cole iustitiam („pielęgnuj sprawiedliwość”) zastąpiony został przez inny: caede iustitiam. Tu dochodzimy do drugiego niezwykle ciekawego łacińskiego czasownika, a mianowicie caedere. Caedo – „rąbać”, „wycinać”, „obcinać” – wyjaśnia nieoceniony ks. Bobrowski...
Można odnieść wrażenie, że stawiany już przez Cycerona postulat cole iustitiam („pielęgnuj sprawiedliwość”) zastąpiony został przez inny: caede iustitiam. Caedo to „rąbać”, „wycinać”, „obcinać".