Zawiadomienie na sześć dni przed planowaną demonstracją to zbyt wysokie wymagania – twierdzi Rada Legislacyjna.
Ciało doradcze prezesa rady ministrów zwraca uwagę, że projekt nowego prawa o zgromadzeniach zawiera rozwiązania niezgodne z konstytucją. W myśl propozycji, organizator marszu ma zawiadamiać gminę o zamiarze jego odbycia w taki sposób, by wiadomość ta dotarła do urzędników najpóźniej na sześć dni, a najwcześniej na 30 dni przed datą marszu. W ocenie rady przepis taki byłby jednak sprzeczny z art. 57 ustawy zasadniczej, zgodnie z którym każdemu zapewnia się wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich. „Naruszenie to nie wynika z przyjętego w tym przepisie samego obowiązku notyfikacji zgromadzenia, lecz z faktu, że wprowadza on zbyt długi termin na spełnienie tego obowiązku” – czytamy w opinii.
Rada przypomina m.in. sentencję wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego prawa o zgromadzeniach (sygn. akt K 44/12). Sędziowie stwierdzili w nim, że art. 7 ust. 1 tego aktu „w zakresie, w jakim określa obowiązek zawiadomienia organu gminy o zgromadzeniu nie później niż na 3 dni robocze przed datą zgromadzenia” godzi w prawo do wolności zgromadzeń. Sąd konstytucyjny był bowiem przekonany, iż „cele notyfikacji, związane z potrzebą zagwarantowania pokojowego przebiegu demonstracji oraz zapewnienia ochrony jej uczestników, mogą być osiągnięte w krótszym czasie, szczególnie biorąc pod uwagę ciągły charakter pracy służb ochrony porządku publicznego”. Wydłużenie zaś okresu notyfikacji do minimum trzech dni roboczych stanowi nadmierne ograniczenie.
„Projektodawca co prawda nie posłużył się (...) pojęciem »dni robocze«, jednak obowiązek zawiadomienia o zgromadzeniu najpóźniej na 6 dni przed jego planowaną datą – podczas gdy TK stwierdził niekonstytucyjność terminu 3 dni roboczych – jest nadmiernym ograniczeniem wolności zgromadzeń i nie odpowiada standardowi wyznaczonemu przez TK” – akcentuje Rada Legislacyjna.
Jej wątpliwości wzbudziła również regulacja skarg na decyzje dotyczące organizacji marszów. Miałyby być one wnoszone bezpośrednio do sądu administracyjnego w terminie trzech dni od dnia udostępnienia decyzji w Biuletynie Informacji Publicznej. Sąd zobowiązany byłby wyznaczyć rozprawę nie później niż w ciągu siedmiu dni. A to oznacza, że projektodawca nie zapewnia, że skarga zostanie rozpoznana przed rozpoczęciem marszów, co wydaje się być niezgodne z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. „W wyroku z 12 kwietnia 2007 r. w sprawie Zeleni Balkani p. Bułgarii ETPC uznał, że procedura odwoławcza przed sądem nie była efektywna, ponieważ orzeczenie sądu stwierdzające nieważność decyzji zakazującej zgromadzenia zostało wydane po planowanym przedsięwzięciu, gdy nie było już powodu dla zorganizowania manifestacji” – podnosi rada.
Jej zdaniem dla efektywności korzystania z wolności zgromadzeń istotne jest, by prawo przewidywało rozsądne terminy, w granicach których władze powinny działać przy wydawaniu decyzji: zarówno w postępowaniu przed organami administracji, jak i w postępowaniu sądowym, mającym na celu zbadanie zgodności z prawem wydanych decyzji. „Nie wystarczy zatem wyznaczenie terminów na złożenie przez organizatorów wniosków i rozpatrzenie odwołań w postępowaniu administracyjnym, ale przepisy proponowanej ustawy winny umożliwić sądowe rozstrzygnięcie skarg na decyzje w sprawie marszów przed planowaną datą ich przeprowadzenia”.

Dla wolności zgromadzeń istotne jest, by prawo przewidywało rozsądne terminy

Etap legislacyjny
Projekt przyjęty przez Radę Ministrów