Powierzając swój los pełnomocnikowi, klient się nie dowie, czy nie ma zastrzeżeń do jego pracy. Korporacje nie chcą ujawniać takich danych
Powierzając swój los pełnomocnikowi, klient się nie dowie, czy nie ma zastrzeżeń do jego pracy. Korporacje nie chcą ujawniać takich danych
/>
Sieć Obywatelska – Watchdog Polska wzięła pod lupę sprawy dyscyplinarne korporacji prawniczych. Jej członkowie i wolontariusze poprosili o udostępnienie orzeczeń dyscyplinarnych adwokatów i radców prawnych ukaranych w 2012 i 2013 r. Natrafili jednak na opór. Wypowiedziały się tylko 4 okręgowe izby radców prawnych i 5 okręgowych rad adwokackich. Wszystkie negatywnie. Stowarzyszenie oddało sprawy w ręce sądów. Dotychczas wniosło 17 skarg na bezczynność ORA i 22 skargi na bezczynność OIRP.
Formalnie postępowania dyscyplinarne adwokatów i radców prawnych są jawne. Każdy zainteresowany może sobie wejść na salę i swobodnie słuchać, jak przebiega rozprawa. Na stronach samorządów próżno jednak szukać informacji, który adwokat lub radca prawny ma na koncie przewinienie dyscyplinarne. Klient, powierzając swój los pełnomocnikowi, dokonuje więc wyboru w ciemno. Stowarzyszenie, wnioskując o wyroki, opierało się na ustawie o dostępie do informacji publicznej (Dz.U. z 2001 r. nr 112, poz. 1198 z późn. zm.).
– To chyba najgorszy wynik, jaki widziałem, jeżeli chodzi o reakcję na wnioski o udostępnienie informacji publicznej – tłumaczy Szymon Osowski, prezes Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska.
Z tego promila udzielonych odpowiedzi można dowiedzieć się zwykle, że orzeczenia dyscyplinarne nie są informacją publiczną i nie stosuje się do ich udostępniania ustawy o dostępie do informacji publicznej. Część samorządów odpowiedziała, że ich udostępnienie odbywa się na zasadach szczególnych, zgodnie z kodeksem postępowania karnego. ORA w Zielonej Górze wezwała wnioskodawców do sprecyzowania wniosku – czy mają to być orzeczenia prawomocne, czy nie. Oświadczyła jednak z góry, że pełnej treści orzeczeń nie może udostępnić ze względu na ochronę danych osobowych. Wskazała też, że skoro musi dokonać anonimizacji danych, to jest to informacja przetworzona, i wezwała do wykazania szczególnie istotnego interesu publicznego.
– Szkoda, że najpierw będziemy angażować sądy, żeby zmusiły obie korporacje do odpowiedzi na wnioski, a pewnie za jakiś rok zajmiemy się ewentualnie zakresem jawności tych orzeczeń – dodaje prezes Sieci.
Ostatnie posiedzenie prezydium Krajowej Rady Radców Prawnych przyjęło stanowisko w sprawie postępowania samorządu radcowskiego z takimi wnioskami. Uznało, że ustawa o dostępie do informacji publicznej nie ma zastosowania do informacji zawartych w aktach postępowań dyscyplinarnych radców prawnych.
Jacek Ziobrowski, prezes Wyższego Sądu Dyscyplinarnego Naczelnej Rady Adwokackiej tłumaczy, że postępowania przed sądami dyscyplinarnymi są jawne. Są tylko dwie przeszkody w udzieleniu informacji na temat przebiegu spraw dyscyplinarnych.
– Chodzi o informacje objęte tajemnicą adwokacką oraz dane osobowe i wrażliwe chronione na podstawie odrębnych przepisów. Cała reszta jest jawna – mówi.
Zapytany, czy nie uważa, że klient ma prawo wiedzieć o nałożonej karze, odpowiada:
– Znajduję uzasadnienie praktyczne, iż klient chciałby mieć informacje o przestrzeganiu przepisów prawa o adwokaturze i zasad etyki przez adwokata, któremu chce powierzyć swoją sprawę. Jednak nie znajduję podstawy prawnej do takich działań. Żaden przepis nie zobowiązuje nas do prowadzenia takiego publicznego rejestru.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama