Zebrania przedstawicieli w spółdzielniach mieszkaniowych to organ nieistniejący, a co za tym idzie podjęte przez nie uchwały są także nieistniejące - uznał jednoznacznie 21 grudnia 2010 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie, rozpatrując sprawę przeciwko Spółdzielni Górczewska (sygnatura akt VIA Ca 1000/10). Tym samym przesądził, że najwyższą władzą w spółdzielni jest walne zgromadzenie jej członków.

Jest to niezwykle istotny wyrok, dla wszystkich tych spółdzielni, które wbrew przepisom z 2007 roku, nakazującym likwidację zebrań, nie dokonały stosownych zmian w statutach i od 3 lat nadal nie zwołują walnych zgromadzeń swoich członków. W tym konkretnym wypadku, czyli spółdzielni Górczewska, SA podtrzymał wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie i uznał za nieistniejącą uchwałę o zmianie w składzie rady nadzorczej tej spółdzielni, z uwagi podjęcie jej przez zebranie przedstawicieli. Zwykle jednak władze spółdzielni nie zwołują walnych z innego powodu - by nie stracić stanowisk.

Metoda na nieusuwalność

Przez całe lata rady nadzorcze i zarządy wielu spółdzielni mieszkaniowych były praktycznie nieusuwalne - rekordziści rządzili po kilkanaście lat. Wystarczyło, że spółdzielnia wpisała sobie do statutu protezę w postaci zebrania przedstawicieli. To pozwalało jej unikać zwoływania walnego zgromadzenia członków, które było niby obowiązkowego przynajmniej raz w roku. Skutek? Ten teoretycznie najwyższy organ spółdzielni o uprawnieniach nadzorczo kontrolnych i decyzyjnych w najistotniejszych kwestiach, np. majątkowych - był fikcją. Wszystkie kluczowe decyzje podejmował zarząd i rada nadzorcza wraz z grupką przedstawicieli mieszkańców, zwykle wybieranych w jakichś niejasnych okolicznościach spośród przyjaciół prezesa. W ten sposób bez żadnej kontroli kupowano i sprzedawano działki, rozpoczynano inwestycje, wybierano strategicznych partnerów. Nawet jeśli w spółdzielni dochodziło do jakichś nieprawidłowości, władze unikały rozliczenia i konsekwencji, bo zebrania przedstawicieli niemal zawsze oceniały je pozytywnie.

Prawo swoje, spółdzielnie swoje

Po kolejnych aferach z nieusuwalnymi władzami spółdzielni (m.in. opisywanej przez nas olsztyńskiej SM Pojezierze), ustawodawca wprowadził wydawałoby się jednoznacznie rozwiązanie. Ustawą z 14 czerwca 2007 roku o zmianie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych wprowadził art. 8 (3), z którego wynika wprost, że walne zgromadzenie członków spółdzielni mieszkaniowych nie może być zastąpione przez zebranie przedstawicieli. Spółdzielnie dostały czas na dostosowanie się do obowiązującego prawa i zarejestrowanie odpowiednich zmian w statutach. Miały to zrobić do 30 grudnia 2007 roku. Czas ten mógł się w niektórych spółdzielniach nieco wydłużyć, jeśli spółdzielnia złożyła odpowiedni wniosek o zmiany w statucie do Krajowego Rejestru Sadowego do 30 listopada, ale KRS nie zdążył statutu w nowym brzmieniu zarejestrować. Prawo jednak swoje a władze spółdzielni swoje. Ponieważ ustawodawca nie wprowadził żadnej kary za to, że spółdzielnie nie dokonają zmian w swoich statutach, bardzo wiele spółdzielni przez ostatnie trzy lata tych zmian nie wprowadziło i nadal zamiast zwoływać walne utrzymują zebrania przedstawicieli. Tak dzieje się np. w opisywanych przez nas warszawskich spółdzielniach Górczewska oraz Przy Metrze.

Dlaczego władze boją się walnego?

Władze spółdzielni wybierały i wybierają uproszczony, a więc bez zwoływania walnego zgromadzenia członków, sposób rządzenia, bo pozwala im to podejmować decyzje praktycznie bez niczyjej kontroli i uniemożliwia ich odwołanie.

Walne zgromadzenie jest najwyższym organem spółdzielni. Pełni funkcję uchwałodawczą i kontrolną, uchwala statut i regulaminy obowiązujące w spółdzielni. Najważniejsze kompetencje to: zatwierdzanie sprawozdań rocznych i finansowych; udzielanie absolutorium członkom zarządu; podejmowanie uchwał w sprawie podziału nadwyżki bilansowej (dochodu ogólnego) lub sposobu pokrycia strat; podejmowanie uchwał w sprawie zbycia nieruchomości; oznaczaniem najwyższej sumy zobowiązań, jaką spółdzielnia może zaciągnąć; podejmowanie uchwał w sprawie połączenia się spółdzielni, podziału spółdzielni oraz likwidacji spółdzielni; uchwalanie zmian statutu Kiedy walne nie jest zwoływane, wszystkie kluczowe decyzje podejmuje zarząd i rada nadzorcza.

Jak zmusić spółdzielnię do zwołania walnego?

Zwyczajne walne zgromadzenie zgodnie z ustawą zwołuje zarząd spółdzielni przynajmniej raz w roku w ciągu sześciu miesięcy po upływie roku obrachunkowego. Jeśli tego nie robi, zarząd powinien zwołać je na wniosek rady nadzorczej lub jednej dziesiątej członków spółdzielni. Jest to nadzwyczajne walne posiedzenie członków. Walnego nie mogą sobie jednak zwołać sami członkowie spółdzielni.

Jeśli zarząd albo rada nadzorcza nie zwołują walnego mimo poprawnego formalnie wniosku (na piśmie, ze wskazaniem spraw, które mają być przedmiotem obrad oraz z wymaganą liczbą podpisów członków, członkowie spółdzielni mogą wystąpić o zwołanie obrad do związku rewizyjnego w którym spółdzielnia jest zrzeszona lub do Krajowej Rady Spółdzielczej.