Od 17 czerwca można będzie sprawdzić, czy dane kupowanego samochodu na rynku wtórnym pokrywają się z informacjami w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców.
Po wczorajszym artykule o możliwości sprawdzania dokumentów rejestracyjnych pojazdów przez internet pt. „Sprawdzimy sprzedawcę auta”, otrzymaliśmy wiele telefonów i e-maili z pytaniami, jak będzie można połączyć się z bazą danych. Otóż weryfikacja danych z dowodu rejestracyjnego będzie możliwa po wypełnieniu formularza opatrzonego podpisem elektronicznym lub w przyszłości ważnym profilem zaufanym, czyli specjalnym e-kontem zarejestrowanym przez użytkownika na platformie ePUAP.
Od 17 czerwca, kiedy to w życie wejdą przepisy nowelizacji ustawy o informatyzacji, która zmienia także przepisy ruchu drogowego, nie uzyskamy nieograniczonego dostępu do wszystkich danych na przykład pojazdu sąsiada. Za pośrednictwem ePUAP będzie można sprawdzić, czy dane z dokumentów np. kupowanego na giełdzie lub w komisie pojazdu pokrywają się z informacjami zgromadzonymi w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Nie wyświetlą nam się wszystkie dane z CEPiK, ale jak wyjaśnia Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, uzyskamy potwierdzenie lub zaprzeczenie, czy podane przez zainteresowanego dane z dokumentu są tożsame z tymi widniejącymi w ewidencji.
Kupując samochód na rynku wtórnym, upewnimy się, że dokument nie jest fałszywy. Zweryfikujemy bowiem takie dane, jak: numer VIN, numer rejestracyjny, data pierwszej rejestracji czy dane właściciela auta.
Sprawdzenie, czy dany pojazd był kradziony, będzie zatem możliwe w sytuacji, gdy dokumenty zostały sfałszowane i wpisane w nich informacje nie figurują w CEPiK. W pozostałych przypadkach nie da się tego sprawdzić, gdyż MSWiA zaznacza, że dane skradzionych aut nie są odnotowywane w CEPiK.
Młodszy inspektor Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji, przyznaje, że obecnie skradzione pojazdy rzadko trafiają w całości na giełdy samochodowe.
– Dzisiaj auta z kradzieży najczęściej są rozbierane na części – zaznacza.