Czy sąd, któremu zwrócone zostaną akta sprawy, może ulepszyć treść sporządzonego przez siebie uzasadnienia wyroku?
Na takie pytanie będzie musiał już wkrótce odpowiedzieć siedmioosobowy skład Sądu Najwyższego na wniosek I prezes. Wątpliwości dotyczą interpretacji przepisów kodeksu postępowania karnego dotyczących uzupełnienia uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia. Zgodnie z art. 449a sąd odwoławczy może tego zażądać, jeśli uzna, że jest mu to konieczne do wydania rozstrzygnięcia. W tym celu zwraca sądowi I instancji akta postępowania, szczegółowo wskazując, o jakie braki chodzi.
Tak jak to bywa w przypadku zagadnień prawnych, orzecznictwo (także SN) poszło w różnych kierunkach, jeśli chodzi o rozumienie tego przepisu, choć dominuje pogląd, że nanoszenie poprawek, które przyczyniłyby się do uszczegółowienia i podniesienia jakości uzasadnienia, jest dozwolone. Sądy wykorzystują ten chwyt np. po to, aby wzbogacić je o dodatkowe argumenty odnoszące się do podstawy prawnej skazania bądź doprecyzowania podstawy dowodowej orzeczenia. Ale zdarzają się też przypadki, kiedy art. 449a służy do przeprowadzenia oceny dowodu z zeznań świadka.
To szerokie rozumienie przepisu znajduje też odzwierciedlenie w orzecznictwie samego SN, czego przykładem jest choćby jedna ze spraw rozpatrywanych w zeszłym roku: w kasacji wytknięto sądowi nierozpoznanie i brak omówienia rozstrzygnięcia zarzutów postawionych w apelacji oskarżonego, a w konsekwencji naruszenie jego prawa do obrony. SN zwrócił więc akta sądowi odwoławczemu, aby uzupełnił w uzasadnieniu braki wskazane przez skarżącego. Po doręczeniu poprawionego pisma obrońca skazanego uzyskał też możliwość uzupełnienia kasacji. SN stwierdził wtedy, że sposób usunięcia uchybień nie ogranicza uprawnień procesowych obrońcy, bo kasacja to nie miejsce na wykazywanie braków w uzasadnieniu.
Nierzadko można się jednak spotkać z koncepcją przeciwną, zgodnie z którą artykuł pozwalający sądowi apelacyjnemu na zwrócenie akt sprawy w żadnym wypadku nie może być wykorzystywany do poprawiania wyroku. Skorzystanie z tego uprawnienia jest zaś dopuszczalne tylko wtedy, gdy doszło do zawężenia zakresu podmiotowego lub przedmiotowego uzasadnienia. A może tak się stać np. wtedy, gdy sąd ograniczył zakres uzasadnienia do tych tylko części wyroku, których dotyczył wniosek o jego sporządzenie (art. 423 par. 1a k.p.k.). Inny przypadek to sytuacja, kiedy wniosek o uzasadnienie orzeczenia obejmował jedynie np. rozstrzygnięcie o karze oraz innych prawnych konsekwencjach danego czynu. To wąskie rozumienie art. 449a k.p.k wynika z przekonania, że sąd odwoławczy nie może zmusić kolegów z niższej instancji do napisania lepszego czy pełniejszego uzasadnienia. W przeciwnym razie doprowadziłoby to do podważenia zasady dwuinstancyjności sądownictwa oraz funkcji kontrolnej postępowania apelacyjnego (orzeczenie SN w sprawie sygn. akt I KK 222/16).