Już 397 wniosków o zaskarżenie za pomocą tej instytucji prawomocnych wyroków wpłynęło do różnych uprawnionych podmiotów.
Choć przepisy o skardze nadzwyczajnej (Dz.U. z 2018 r. poz. 5) weszły w życie zaledwie 3 kwietnia br., to już teraz widać, że informacja o nowym nadzwyczajnym środku pozwalającym wzruszyć prawomocne orzeczenie sądowe przedarła się do świadomości opinii publicznej.
Najwięcej próśb, bo aż 262, o skierowanie skargi nadzwyczajnej otrzymał dotąd prokurator generalny. Jak informuje Arkadiusz Jaraszek z działu prasowego Prokuratury Krajowej, wnioski wpływały, jeszcze zanim nowe przepisy weszły w życie: do 3 kwietnia było ich 75. Z kolei w okresie od 3 do 18 kwietnia wpłynęło kolejnych 187 pism. PG jak dotąd nie zdecydował o skierowaniu skargi nadzwyczajnej do Sądu Najwyższego.
Drugim najbardziej obleganym organem jest rzecznik praw obywatelskich. Do niego wpłynęło 135 próśb. Teraz trwa ich analiza. Dopiero po jej zakończeniu dr Adam Bodnar podejmie decyzję, czy w którymś z przypadków zdecyduje się skierować sprawę do SN.
Przypomnijmy, że zgodnie z ustawą skargi nadzwyczajnej nie można wnosić bezpośrednio, a jedynie za pośrednictwem wskazanych w ustawie podmiotów.
Najwięcej próśb skierowanych do RPO, bo aż 48, dotyczy spraw karnych. Co ciekawe, dowiadujemy się, że w biurze rzecznika przyjęto niepisaną zasadę, że pod kątem ewentualnego wniesienia skargi nadzwyczajnej bada się każdą prośbę o interwencję skierowaną do tego organu.
– Raz po to, aby zaoszczędzić sobie pracy, a drugi powód jest taki, że w niektórych przypadkach może się okazać, że skorzystanie ze skargi nadzwyczajnej będzie korzystniejsze niż podjęcie interwencji, o którą dana osoba, zwracająca się do RPO, prosi – mówi Mirosław Wróblewski, dyrektor zespołu prawa konstytucyjnego i międzynarodowego.
Kolejnym podmiotem, do którego zostały już skierowane prośby o wniesienie skargi nadzwyczajnej, jest rzecznik praw pacjenta. Na razie jest ich pięć. I w tej instytucji trwa ich szczegółowa analiza.
– W pierwszej sprawie zawarto prośbę o udzielenie informacji na temat możliwości wniesienia przez rzecznika skargi nadzwyczajnej na rzecz pacjentki, która bezskutecznie dochodziła przed sądami odszkodowania w związku z uszczerbkiem na zdrowiu wynikającym z błędu w „sztuce lekarskiej” – informuje Bartłomiej Chmielowiec, rzecznik praw pacjenta. SN odmówił swoim postanowieniem przyjęcia skargi kasacyjnej w tej sprawie.
– Mamy także prośbę o wniesienie skargi nadzwyczajnej na rzecz pacjenta, który dochodził na drodze postępowania sądowego zadośćuczynienia z tytułu uszkodzenia narządu słuchu – tłumaczy RPP.
SN w tym przypadku odmówił przyjęcia skargi kasacyjnej z powodu braku przesłanek określonych w kodeksie postępowania cywilnego, a konkretnie niewykazania przez pełnomocnika skarżącego oczywistości skargi kasacyjnej.
– Kolejna sprawa zawiera wniosek w przedmiocie wniesienia skargi nadzwyczajnej na rzecz pacjenta, który dochodził od pomiotu leczniczego zadośćuczynienia z tytułu naruszenia praw pacjenta – prawa do udzielania świadczeń zdrowotnych z należytą starannością – mówi rzecznik. W tym przypadku postępowanie zakończyło się oddaleniem apelacji.
Pozostałe dwie sprawy wpłynęły do biura RPP zaledwie 18 kwietnia, więc za wcześnie jest mówić o szczegółach.
Podmiotem uprawnionym do wnoszenia skarg nadzwyczajnych jest także prezes Prokuratorii Generalnej RP. W jego przypadku zastrzeżono jednak, że takie uprawnienie przysługuje mu jedynie w zakresie właściwości tego organu. A ten jest dość wąski, gdyż PG to organ, który ma, mówiąc w skrócie, dbać o interesy Rzeczpospolitej, w tym interesy Skarbu Państwa. Zapewne więc z tego powodu choć do prezesa PG wpłynęło już pięć wniosków w przedmiocie zainicjowania postępowania ze skargi nadzwyczajnej, to tylko jeden z nich został zaadresowany poprawnie.
Do wniosków o skierowanie skargi nadzwyczajnej należy doliczyć jeszcze dwie sprawy, które wpłynęły do rzecznika praw dziecka i które są obecnie badane.
Z powyższego wynika więc, że zainteresowanie nową instytucją jest spore. Mimo to eksperci nadal widzą w niej więcej zagrożeń niż zalet.
– Możliwość wzruszania prawomocnych rozstrzygnięć z okresu ostatnich dwudziestu lat fatalnie wpływa na pewność obrotu. To może mieć opłakane skutki w wielu dziedzinach życia takich jak np. biznes – ostrzega Zbigniew Krüger, adwokat, partner w Kancelarii Krüger i Partnerzy. Jego zdaniem w systemie prawnym i bez skargi nadzwyczajnej mieliśmy wystarczająco dużo nadzwyczajnych środków zaskarżania prawomocnych orzeczeń sądowych.

KE nadal czeka na wykonanie swoich zaleceń

Likwidacji skargi nadzwyczajnej Komisja Europejska domaga się od grudnia ub.r. , kiedy wydała swoje zalecenia. Są one punktem wyjścia do ugody w sporze z Warszawą.

– Co musi zostać jeszcze zrobione? Zostało to opisane w rekomendacjach – powiedział niedawno wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans. KE w grudniu wezwała, by wyeliminowano nie tylko skargę nadzwyczajną. Bruksela zażądała zniesienia „swobody decyzyjnej prezydenta” odnośnie do przedłużania kadencji sędziów Sądu Najwyższego oraz by wobec obecnych sędziów nie stosowano obniżonego wieku emerytalnego. Domagała się również zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn sędziów. Do tych kwestii częściowo odnoszą się uchwalone ostatnio zmiany. Opublikowane zostaną też zaległe wyroki TK, czego także oczekiwała KE. W sprawie KRS Bruksela wezwała do nieprzerywania kadencji jej członków i wyboru nowych przez środowiska sędziowskie. Mimo to na początku marca Sejm wyłonił nowy skład.