Adwokat Iwona Gerwin przyszła na wczorajsze posiedzenie komisji weryfikacyjnej jako pełnomocniczka osób, na rzecz których wydano decyzję zwrotową dotyczącą kamienicy przy Marszałkowskiej 43. Te osobiście na sali się nie pojawiły. Ale członkowie komisji znaleźli sposób na to, jak dowiedzieć się więcej o sprawie. Przewodniczący uznał, że pełnomocniczka strony zostanie przesłuchana w charakterze świadka.
Mecenas Gerwin zasłoniła się tajemnicą adwokacką. Jednak członkowie komisji twardo obstawali przy swoim: zagrozili jej grzywną. Minister Jaki wskazał bowiem, że świadek może odmówić odpowiedzi na konkretne pytania, ale nie ma prawa odmówić zeznań w całości.
Środowisko prawnicze nie kryje oburzenia zachowaniem ministrów. – Uważam, że groźba nałożenia grzywny na mecenasa zasłaniającego się tajemnicą adwokacką jest niedopuszczalna. Członkowie komisji weryfikacyjnej muszą pamiętać, że prawem są nie tylko normy, które ich obowiązują, lecz także te obowiązujące adwokatów – podkreśla Joanna Parafianowicz, członek Naczelnej Rady Adwokackiej.
– Wiem, że to powtarzany do znudzenia truizm, ale tajemnica naprawdę nie istnieje dla wygody adwokatów. Odebranie tego prawa czyniłoby obywateli bezbronnymi w starciu z państwem – dodaje.
Sebastian Kaleta, członek komisji, uważa, że sprawa przesłuchania mec. Gerwin wzbudziła więcej emocji, niż powinna. – Mieliśmy wiedzę o relacji łączącej ją ze świadkiem. Mogła ona mieć znaczenie dla sprawy. Musieliśmy zbadać, czy doszło do konfliktu interesów. Zgodnie z orzecznictwem sytuacja taka wymaga przesłuchania pełnomocnika w charakterze świadka jako pierwszego – twierdzi Kaleta.
Członkowie komisji utrzymują też, że nie chodziło im o informacje, w których posiadanie weszła prawniczka w toku pracy zawodowej. Ich zdaniem była ona prywatnie zaangażowana w sprawę.
– Nie zgadzam się z argumentem, że pełnomocnik strony mógłby być przesłuchany jako świadek, gdyby nie pytano go o kwestie związane z jego relacją z klientem, lecz własną wiedzę. Przesłuchanie przed komisją ma dynamiczny charakter, nie da się tak prosto oddzielić tych kwestii – odpowiada mec. Joanna Parafianowicz.
Znaczenie Iwony Gerwin w całej sprawie jest zdaniem polityków kluczem do rozwiązania zagadki zwrotu Marszałkowskiej 43. Kobieta z jednej strony reprezentowała osoby, na rzecz których wydano decyzję zwrotową (jako adwokat), z drugiej ma dziecko z bratem urzędnika, który tę decyzję wydawał. Co więcej, mężczyzna ten – również zaangażowany w sprawę – przyznał wczoraj z rozbrajającą szczerością, że w całej sprawie był słupem.
W sprawie reprywatyzacji nieruchomości przy ul. Marszałkowskiej 43 toczy się w prokuraturze śledztwo dotyczące m.in. sfałszowania testamentu.