Twórcy obowiązującej konstytucji nie przewidywali, że treść ogólnego zapisu dotyczącego prawa łaski (art. 139 konstytucji) może być odczytywana jako umożliwiająca prezydentowi ułaskawienie kogoś przed prawomocnym wyrokiem skazującym.
Przekonuje o tym Sąd Najwyższy we właśnie opublikowanym pisemnym uzasadnieniu uchwały podjętej 31 maja br. w składzie siedmiu sędziów (sygn. akt I KZP 4/17).
Orzeczenie zapadło na tle sprawy, w której oskarżonymi i skazanymi w I instancji były osoby wchodzące w skład kierownictwa Centralnego Biura Administracyjnego na czele z Mariuszem Kamińskim, obecnym koordynatorem ds. służb specjalnych. Zanim sprawę zdążył rozpoznać sąd II instancji, osoby te ułaskawił prezydent. Część prawników – w tym również trzyosobowy skład SN, do którego trafiły kasacje – powzięła wątpliwość, czy w kompetencjach głowy państwa określonych w art. 139 konstytucji mieści się prawo do zastosowania abolicji indywidualnej (żądanie umorzenia toczącego się postępowania).
SN w składzie siedmiu sędziów uznał, że prezydent, stosując prawo łaski przed wydaniem prawomocnego orzeczenia przez sąd, przekroczył przysługującą mu na mocy konstytucji prerogatywę. Na poparcie tej tezy przytoczył szereg argumentów. I nie ograniczył się do tych stricte prawniczych. Przywołał bowiem także kontekst historyczny. Przypominał, że członkowie Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego, których prace doprowadziły do uchwalenia ustawy zasadniczej, byli zgodni co do tego, że prawo łaski stosuje się wyłącznie do osób skazanych.
W pisemnym uzasadnieniu SN stawia też wiele pytań i naświetla problemy, jakie wiązałyby się z przyjęciem, że prezydencki akt łaski może zostać zastosowany wobec osoby, co do której toczy się postępowanie sądowe. SN przypomina, że konstytucja w art. 42 ust. 3 takiej osobie gwarantuje status osoby niewinnej. Tymczasem, jeżeli przyjmiemy, że głowa państwa może zastosować abolicję indywidualną, to rodzą się wątpliwości co do tego, co tak naprawdę miałoby zostać takiej osobie przebaczone i puszczone w niepamięć. Czyn, którego sprawca na mocy konstytucji objęty jest domniemaniem niewinności?
SN przypomina, że jeżeli ktoś jest z mocy zapisu art. 42 ust. 3 konstytucji osobą niewinną, to żadna władza wykonawcza nie może twierdzić, że jest on winien. Tymczasem, gdyby prezydent tak nie stwierdził, to bez sensu byłoby z jego strony zastosowanie prawa łaski polegającego na przebaczeniu czegoś i puszczeniu tego w niepamięć.
SN odniósł się również do zarzutu, jakoby nie był władny oceniać sposobu wykonywania przez głowę państwa przysługującej jej konstytucyjnej prerogatywy. Jego zdaniem taka teza byłaby uzasadniona tylko wówczas, gdyby była pochodną twierdzenia, iż prawo łaski w ogóle nie polega na wymierzaniu sprawiedliwości, gdyż sprawiedliwość została już w sprawie wymierzona i wynika z prawomocnego orzeczenia. W tym konkretnym przypadku tak się jednak nie stało, więc SN uznał, że prezydent wszedł w nie swoje buty i próbował, wbrew konstytucji, wyręczać sądy właśnie w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości.