Osoba, która we własnym imieniu wykonuje działalność gospodarczą, nie skorzysta z nowych przepisów o upadłości konsumenckiej. Może ogłosić bankructwo na dotychczasowych zasadach.
Dziś w życie wchodzą przepisy ustawy o upadłości konsumenckiej, jednak zarówno przedsiębiorcy, jak i osoby samozatrudnione prowadzące we własnym imieniu działalność gospodarczą nie będą mogli skorzystać z takiego rozwiązania. Będą natomiast mogli oni upaść na podstawie dotychczasowych przepisów prawa upadłościowego i naprawczego.
Przedsiębiorcom, którym wydaje się, że na takim zastrzeżeniu prawnym stracą, eksperci finansowi uświadamiają, że grubo się mylą.
Nie licząc kosztów złożenia wniosku (w przypadku przedsiębiorców jest to koszt 1 tys. zł), przepisy o upadłości konsumenckiej są bowiem o wiele bardziej rygorystyczne dla osób fizycznych - konsumentów niż normy prawne określające postępowanie układowe i likwidacyjne w stosunku do osób fizycznych będących przedsiębiorcami.
Sytuację tę dobrze obrazuje przykład dwóch taksówkarzy, z których jeden prowadzi działalność gospodarczą, a drugi jest zatrudniony na umowę o pracę w korporacji taksówkarskiej.
- Pierwszy po zakończeniu postępowania likwidacyjnego może złożyć w sądzie wniosek o umorzenie reszty swoich zobowiązań. Drugi będzie mógł to zrobić - zgodnie z ustawą - najwcześniej po upływie pięciu lat od zakończenia postępowania likwidacyjnego - porównuje Jerzy Bańka ze Związku Banków Polskich.
Dodaje, że w przypadku bankructwa status upadłego konsumenta będzie trudniejszy od sytuacji jednoosobowego przedsiębiorcy czy samozatrudnionego.
Efektem zgłoszenia upadłości osoby fizycznej jest też wstrzymanie toczących się przeciwko niemu postępowań egzekucyjnych. Do akcji wkracza w takiej sytuacji syndyk, który jest bardziej restrykcyjny niż komornicy. Wyprzedaje on majątek upadłego.
Dodatkowym minusem tej sytuacji jest brak możliwości negocjowania planu spłaty z wierzycielami. Jeśli więc ktoś chce się dogadywać z wierzycielem, musi to robić na własną rękę, a nie w ramach postępowania upadłościowego.
W przypadku osoby prowadzącej we własnym imieniu działalność gospodarczą możliwości jest więcej. W grę wchodzi bowiem dodatkowo ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu z wierzycielami. W takim przypadku majątku upadłego przedsiębiorcy nie kontroluje już syndyk, ale nadzorca sądowy.
Konsumenci skorzystają jednak na nowych przepisach, dzięki którym dostali możliwość wyjścia z finansowego dołka. Przez to, że konsument jest słabszym podmiotem na rynku niż przedsiębiorca, nałożono na niego mniejsze koszty przeprowadzenia postępowania upadłościowego. Musi zapłacić za wniosek 200 zł. W przypadku osoby prowadzącej działalność gospodarczą rozpatrzenie sprawy kosztuje pięć razy więcej, a do rozpoznania sprawy właściwy jest wydział gospodarczy sądu rejonowego (sąd upadłościowego), właściwy dla zakładu głównego przedsiębiorstwa dłużnika.
O właściwości miejscowej sądu decyduje w pierwszej kolejności siedziba przedsiębiorstwa. W przypadku konsumenta, który stał się niewypłacalny, decyzję o wystąpieniu do sądu będzie mógł podjąć jedynie sam zainteresowany, a nie, jak u przedsiębiorców - także każdy z jego wierzycieli.
Podstawa prawna
● Ustawa z 5 grudnia 2008 r. o zmianie ustawy - Prawo upadłościowe i naprawcze oraz ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz.U. nr 234, poz. 1572).
Pozostało
85%
treści
Reklama
Reklama