Z nałogami trzeba walczyć. W tej wojnie trzeba być konsekwentnym. Nasz ustawodawca najwyraźniej jednak o tym zapomniał. Taki wniosek nasuwa się po ostatnich próbach nowelizowania przepisów. Państwo będzie nadal bezpardonowo zwalczać wielbicieli ziółek, natomiast nałogowych alkoholików zacznie traktować pobłażliwie. Nikt już bowiem nie zmusi ich do podjęcia leczenia.
Jeśli zaproponowane przez Ministerstwo Zdrowia przepisy o wychowaniu w trzeźwości zostaną uchwalone, pijanej osoby, która zaszczyci swoją obecnością lekarza w izbie wytrzeźwień, nikt nie będzie pytał, czy ma ochotę zażyć leki. Po prostu je poda. Jeśli znajdujący się w stanie upojenia alkoholowego pacjent rzuci pielęgniarką o ścianę, bo piwo na imprezie było za ciepłe, lub wymierzy jej zbyt mocnego klapsa w pupę, trafi do izolatki. Te rozwiązania nie pomogą jednak wyeliminować społecznego problemu alkoholizmu. Okazuje się, że pacjent po powrocie do domu może wymazać z pamięci noc spędzoną w izbie wytrzeźwień. Ustawodawca zdecydował się bowiem na walkę z alkoholikami, ale nie z alkoholizmem. Sąd już nie będzie mógł nakazać alkoholikowi obowiązkowego leczenia. Co więcej, jeśli okazałoby się, że pod wpływem alkoholu osoba ta popełniła jakieś przestępstwo, zawsze w sądzie może powiedzieć dwa magiczne słowa – pomroczność jasna. Historia pokazała, że mają większą moc niż oklepane hokus pokus.
Ustawodawca łagodzi swoje podejście do jednych uzależnionych, a innych karze więzieniem. Ludzie, którzy zamiast picia wódki wybrali palenie marihuany, są karani już za samo jej posiadanie. Zgodnie z obowiązującym prawem oraz nowelą, którą uchwalił Sejm, posiadanie narkotyków w każdej ilości nadal jest zabronione. Za samo noszenie w kieszeni dowolnej substancji, która została wciągnięta na listę dołączoną do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, można trafić do więzienia na trzy lata. Słynna nowela umożliwi co prawda umorzenie postępowania w stosunku do osób posiadających niewielką ilość narkotyku, ale nie będzie to regułą. Każdy przypadek będzie rozpatrywany indywidualnie. To z kolei potrwa. A przecież te osoby, podobnie jak alkoholików, trzeba przede wszystkim leczyć. I alkohol, i narkotyki są szkodliwymi dla zdrowia używkami. W walce z nałogami nie należy więc tracić cennego czasu na zbędne procedury.