Nowa ustawa z 13 kwietnia 2016 r. o systemach oceny zgodności i nadzoru rynku (Dz.U. poz. 542), która obowiązuje od 20 kwietnia 2016 r., to akt ważny dla ok. 35 tys. polskich przedsiębiorców. Dostosowuje ona zasady wprowadzania na rynek wyrobów i oznaczania ich znakiem CE do ustawodawstwa europejskiego. Wdraża przy tym przepisy ogólne kilkunastu dyrektyw sektorowych (z czego dziewięć wchodzi w życie w 2016 r.), w tym m.in. dotyczące definicji zasad dokonywania oceny zgodności, obowiązków podmiotów gospodarczych czy zasad notyfikacji jednostek oceniających zgodność.
Znamienny jest pośpiech na ostatnim etapie prac legislacyjnych. Ustawa weszła w życie zaledwie kilka dni po uchwaleniu. Sejm przegłosował ustawę 13 kwietnia, prezydent podpisał ją 19 kwietnia, a już 20 kwietnia zaczęła obowiązywać. Rządowi i parlamentowi zależało, aby zdążyć przed 19 kwietnia, kiedy wchodziły w życie unijne dyrektywy.
– Rzeczywiście to nie jest termin, w którym życzylibyśmy sobie wejścia w życie ustawy tak ważnej dla przedsiębiorców i wymagającej podjęcia działań dostosowujących. Jednak na drugiej szali musimy postawić moment wejścia w życie dyrektyw i to, żeby polscy przedsiębiorcy nie stracili też swojej pozycji, czyli nie zostali wypchnięci z rynku – mówił o krótkim vacatio legis w Sejmie podczas obrad nad ustawą wiceminister rozwoju Mariusz Haładyj.
Jak uzasadniał, niedostosowanie ustawodawstwa polskiego do prawa UE w przewidzianym terminie mogło spowodować, że krajowe jednostki oceniające zgodność nie mogłyby być notyfikowane do nowych dyrektyw sektorowych (a te wchodziły w życie właśnie 19 kwietnia). Brak krajowych jednostek notyfikowanych spowodowałby z kolei brak możliwości otrzymywania przez przedsiębiorców certyfikatów zgodności w Polsce. Przedsiębiorcy musieliby dokonywać sprawdzenia zgodności wyrobów z wymaganiami w zagranicznych jednostkach notyfikowanych, co zwiększyłoby koszty badań i spowodowało ogromne trudności z wprowadzaniem wyrobów do obrotu – zarówno na rynek polski, jak i europejski. Ponadto brak dostosowanych przepisów w zakresie nadzoru rynku sprawiłby, że organy nadzoru rynku i organy celne nie mogłyby skutecznie przeciwdziałać obrotowi wyrobami niespełniającymi wymagań, sprowadzanymi w ramach wymiany wewnątrzunijnej lub z krajów trzecich.
Zakres zmian jest szeroki. Wprowadzono m.in. nowe procedury postępowania z wyrobami niespełniającymi wymagań, zapisano w ustawie obowiązki przedsiębiorców wynikające z unijnych dyrektyw. Zwiększono też uprawnienia prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, aby mógł skuteczniej niż do tej pory reagować na monity z rynku i zaangażować w działania także inne instytucje nadzoru.
Złą wiadomością dla przedsiębiorców są wysokie kary, które sięgają nawet 100 tys. zł za wprowadzanie do obrotu wyrobów niezgodnych z wymaganiami. Na dodatek sankcje mają być bardziej skuteczne. Zdecydowano się wprowadzić kary administracyjne, którymi zastąpiono nieefektywne grzywny. Łącznie wpływy z grzywien w latach 2012-2014 wyniosły zaledwie 36,1 tys. zł. Po zmianach łączne wpływy z kar do budżetu mają sięgnąć nawet 4 mln zł rocznie.
Złą wiadomością jest także to, że kontrole będą mogły być przeprowadzane nie tylko u wprowadzających produkty na rynek, lecz także w firmie, która takie wyroby zakupiła.
Przedstawiamy najważniejsze zmiany.
Natalia Kotłowska aplikant radcowski w kancelarii prawnej D.Dobkowski sp.k. stowarzyszonej z KPMG w Polsce, Michał Wołoszczuk radca prawny w kancelarii prawnej D.Dobkowski sp.k. stowarzyszonej z KPMG w Polsce