Jeżeli sąd orzeka zakaz prowadzenia działalności gospodarczej przez osobę, która nie złożyła w odpowiednim czasie wniosku o ogłoszenie upadłości firmy, musi wcześniej ustalić stopień zawinienia przedsiębiorcy.
Spółka P. wystąpiła do sądu o pozbawienie Stanisława L. prawa prowadzenia działalności gospodarczej na podstawie art. 337 ust. 1 pkt 1 ustawy z 18 lutego 2003 r. – Prawo upadłościowe i naprawcze (t.j. Dz.U. z 2009 r. nr 175, poz. 1361). Przepis ten stanowi, że sąd może pozbawić prawa prowadzenia działalności gospodarczej na własny rachunek oraz pełnienia funkcji członka rady nadzorczej, reprezentanta lub pełnomocnika w spółce handlowej, przedsiębiorstwie państwowym, spółdzielni, fundacji oraz stowarzyszeniu, jeżeli osoba, która ze swej winy, będąc do tego zobowiązana z mocy ustawy, nie złożyła w terminie dwóch tygodni od dnia powstania przyczyny wniosku o ogłoszenie upadłości.

Zwrot wniosku

Wnioskodawca twierdził, że Stanisław L. był prezesem zarządu spółki M., dłużniczki spółki P., i we właściwym czasie wniosku o upadłość nie złożył. Gdy wniosek złożono, został on zwrócony z powodów formalnych. Potem był jeszcze drugi, ale został on złożony po terminie. Egzekucja w stosunku do spółki była bezskuteczna.
Sąd I instancji uwzględnił wniosek i pozbawił Stanisława L. prawa prowadzenia działalności gospodarczej na okres 3 lat. Ustalił, że spółka M. rzeczywiście nie regulowała należności wobec wnioskodawczyni. W sierpniu 2008 r. złożono wniosek o jej upadłość, ale został zwrócony. Drugi wniosek złożono w lutym 2009 r., a prezes zarządu spółki cały czas zdawał sobie sprawę z jej złej kondycji finansowej.
Stanisław L. odwołał się od tego postanowienia. Twierdził, że do spóźnienia wniosku o upadłość nie doszło z jego winy, gdyż w tym czasie zbierał dokumenty niezbędne do złożenia takiego wniosku. Starał się też, by spółka chociaż w części wywiązała się ze swoich zobowiązań. Natomiast sąd gospodarczy nie ustalił terminu do złożenia wniosku o upadłość spółki.
Sąd II instancji oddalił apelację. Uznał, że sąd I instancji nie miał obowiązku precyzyjnego ustalania terminu do złożenia wniosku o upadłość, bo stan niewypłacalności istniał co najmniej w sierpniu 2008 r., kiedy złożono pierwszy wniosek. Dlatego, zdaniem sądu apelacyjnego, drugi wniosek z lutego 2009 r. z całą pewnością złożony był po terminie.
Zasada domniemania niewinności, na którą powołuje się Stanisław L., obowiązuje w postępowaniu karnym, a nie upadłościowym – podkreślił sąd odwoławczy. Dlatego sąd I instancji nie miał obowiązku udowadniać winy prezesa.

Udowodnić winę

Od tego postanowienia Stanisław L. wniósł skargę kasacyjną. Zarzucał sądowi apelacyjnemu to, że nie ustalił stopnia jego winy, jak również skutków dla wierzycieli, jakie związane są ze spóźnionym złożeniem wniosku.
Sąd Najwyższy uwzględnił skargę. Uchylił postanowienie sądu apelacyjnego i przekazał mu sprawę do ponownego rozpoznania. W ustnym uzasadnieniu podkreślił, że art. 337 prawa upadłościowego i naprawczego mówi o winie. Przepis ten nie przewiduje domniemania winy, a więc wina musi być udowodniona przed sądem. Zakres tej winy odnosi się nie tylko do okresu złożenia wniosku, ale także do tego, czy w ogóle można wydać zakaz prowadzenia działalności gospodarczej. Zawinione postępowanie powinien wykazać wierzyciel. Natomiast to, że co najmniej w sierpniu 2008 r. istniał stan niewypłacalności spółki, nie ulegało, zdaniem SN, wątpliwości.
SYGN. AKT V CSK 352/10
Ważne!
Z art. 337 ust. 1 pkt 1 prawa upadłościowego i naprawczego wynika, że winy za niezłożenie w terminie dwóch tygodni od dnia powstania przyczyny wniosku o ogłoszenie upadłości nie można domniemywać. Musi ona zostać udowodniona przed sądem