Na skutek uciążliwego sąsiedztwa lotniska i występującego w związku z tym hałasem wartość sąsiadujących z nim nieruchomości może się zmniejszyć. Jeśli tak jest, właścicielowi posesji przysługuje odszkodowanie. Sąd Najwyższy już po raz kolejny rozpatrywał taką sprawę.
SENTENCJA
SYGN. AKT II CSK 546/08
Danuta i Stefan D. są właścicielami wielomieszkaniowego budynku znajdującego się w sąsiedztwie lotniska wojskowego. W grudniu 2003 r. wojewoda wielkopolski wprowadził tam strefę ograniczonego użytkowania. Podstawą wydania rozporządzenia był art. 135 ust. 1 ustawy z 27 kwietnia 2001 r. Prawo ochrony środowiska (Dz.U. nr 62, poz. 627 z późn. zm.). Na jego podstawie teren sąsiadujący z lotniskiem podzielono na strefy od A do E. Nieruchomość państwa D. znalazła się w strefie C. Zakazano w niej przeznaczania nowych terenów pod budownictwo, zakaz budowy szpitali, domów opieki, szkół, przedszkoli, internatów itp. A ponadto nakazano zapewnienie właściwego klimatu akustycznego przez wprowadzenie specjalnych przegród. Małżeństwo D. poczyniło inwestycje, ale hałas dalej przekracza dopuszczalne normy. W związku z tym właściciele nieruchomości pozwali Skarb Państwa - Wojskowy Zarząd Infrastruktury w Poznaniu o ok. 159 tys. zł odszkodowania. Na kwotę tę składał się zwrot 91 tys. zł za izolację akustyczną i 68 tys. zł jako odszkodowanie za obniżenie wartości nieruchomości.
Sąd I instancji oddalił powództwo. Powodowie odwołali się, a sąd II instancji zmienił ten wyrok, uwzględniając żądanie 91 tys. zł. W pozostałej części powództwo oddalił. Uznał, że powodowie nie wykazali, by na skutek wydania rozporządzenia nastąpiło zmniejszenie wartości nieruchomości. Od tego wyroku powodowie wnieśli skargę kasacyjną. Twierdzili, że w sprawie mają zastosowanie art. 322-328 prawa ochrony środowiska (odpowiedzialność odszkodowawcza), w szczególności art. 322 i 325. Oba sądy pominęły te przepisy, a zastosowały art. 323, który do odpowiedzialności wymaga bezprawności działania. W tym wypadku tak nie było, bowiem pozwany działał w ramach wydanej decyzji. Gdyby nawet uznać, że podstawą odpowiedzialności nie jest prawo ochrony środowiska, to prawo do odszkodowania daje art. 435 kodeksu cywilnego. Stanowi on o odpowiedzialności przedsiębiorcy, który prowadzi na własny rachunek przedsiębiorstwo wprowadzane w ruch za pomocą sił przyrody. Tak też stwierdził SN w podobnej sprawie w wyroku z 12 grudnia 2008 r. (II CSK 327/08).
Sąd Najwyższy uwzględnił skargę. W ustnym uzasadnieniu wyroku wskazał na art. 129 prawa ochrony środowiska. Jest on regulacją szczególną i odnosi się do uprawnień właściciela w związku z ograniczonym sposobem korzystania z nieruchomości lub jej części. Obowiązek naprawienia szkody związany jest ze spełnieniem tych przesłanek, a więc łączy się z wydaniem rozporządzenia, które zawiera też zakazy. Wobec tego nie można wykluczyć prawa do dochodzenia odszkodowania, ale to wymaga zbadania. Tymczasem sąd apelacyjny tego nie zrobił. Wobec tego stanowisko, że odszkodowanie się nie należy, jest przedwczesne. Gdyby zaś nie udało się udowodnić szkody, nie jest wykluczone dokonanie oceny na podstawie art. 322 i następnych ustawy. One bowiem umożliwiają oparcie odpowiedzialności na art. 435 k.c.