Przedsiębiorcy, którzy nie wywiązali się z obowiązków względem urzędu miasta, urzędu gminy, fiskusa czy np. ZUS (nie uiścili w porę należnego podatku lokalnego, opłaty targowej, uzdrowiskowej, nałożonej w postępowaniu administracyjnym kary lub składki ect.) mogą spodziewać się, że prędzej czy później właściwy organ egzekucyjny upomni się o należności. Inaczej mówiąc: w takiej sytuacji podmioty zobowiązane do uiszczenia owych danin publicznych muszą liczyć się z możliwością rozpoczęcia dotkliwego w skutkach postępowania egzekucyjnego. Takim mianem określa się działania urzędów, które mają na celu wymuszenie uiszczenia zaległych należności.
W praktyce niejednokrotnie bywa jednak i tak, że egzekucja administracyjna zostaje wszczęta wobec przedsiębiorcy bezzasadnie, np. doszło do pomyłki, urząd nałożył daninę na niewłaściwą osobę. Powstaje pytanie: jak się w takich sytuacjach bronić?
Problem w tym, że na etapie postępowania egzekucyjnego przedsiębiorca nie może kwestionować decyzji określającego wysokość daniny publicznej (np. podatku, opłaty, kary lub składki), którą musi zapłacić.
Fakt, że na etapie postępowania egzekucyjnego przedsiębiorca nie może kwestionować decyzji określającej wysokość daniny publicznej (np. podatku, opłaty, kary lub składki), wynika z istoty egzekucji. Egzekucja może bowiem być skierowana tylko wówczas, gdy rozstrzygnięcie w tej sprawie jest ostateczne, czyli wtedy, gdy upłynął już termin do złożenia od niego odwołania.
Nie oznacza to jednak, że przedsiębiorca musi się biernie poddać przymusowemu ściągnięciu należności. Przysługują mu środki obrony.