Zamawiający nie może odstępować od żądania wyjaśnień, gdy cena jest podejrzanie niska.
Właśnie mija rok obowiązywania nowych zasad badania ceny pod kątem jej ewentualnego zaniżenia. Mimo tak długiego okresu niektórzy zamawiający wciąż mają wątpliwości, jak stosować nowe przepisy. Pokazują to wyniki kontroli przeprowadzonych przez Urząd Zamówień Publicznych, omówione w najnowszym wydaniu informatora UZP.
Kluczowe jest brzmienie nowego art. 90 ust. 1 ustawy – Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 907 ze zm.; dalej: p.z.p.). Zgodnie z nim zamawiający wzywa do złożenia wyjaśnień, zawsze gdy cena wydaje się rażąco niska w stosunku do przedmiotu zamówienia, a w szczególności, gdy jest niższa „o 30 proc. od wartości zamówienia lub średniej arytmetycznej cen wszystkich złożonych ofert”.
Pozostał zatem niezmieniony pierwszy człon tego przepisu. „Podstawa zwrócenia się do wykonawcy o przedłożenie wyjaśnień w tym trybie ma pewien pierwiastek subiektywny – oferta ma wydać się zamawiającemu rażąco niska” – przypominają prawnicy UZP.
Doszedł jednak drugi element, kiedy to zamawiający kieruje się obiektywną przesłanką: gdy cena jest niższa od podanych wskaźników. „Sformułowanie »w szczególności« należy rozumieć jako przykład sytuacji, w której zamawiający powinien mieć, zdaniem ustawodawcy, wątpliwości co do możliwości wykonania zamówienia przez wykonawcę w zamian za oferowaną cenę” – wyjaśniają eksperci UZP.
Praktyczne skutki zmiany tego przepisu pokazuje jedna z kontroli. Dotyczyła ona przetargu na zagospodarowanie terenów oczyszczalni ścieków. Wystartowało w sumie czterech wykonawców, którzy składali oferty na różne części zamówienia. W jednej z nich dwie z ofert stanowiły odpowiednio 49 proc. i 58 proc. wartości szacunkowej, w części drugiej najtańsza wynosiła 52 proc., a w części trzeciej – nawet tylko 40 proc. szacunkowej wartości zamówienia. Mimo tego zamawiający nie wezwał żadnej z firm do złożenia wyjaśnień. Zaproponowane ceny nie wydały mu się bowiem zbyt niskie. Co więcej: ponieważ wszystkie były dużo niższe niż wartość zamówienia, to raczej ta ostatnia wydała się zawyżona podczas szacowania.
UZP podkreślił jednak, że w tej sytuacji zamawiający musiał wezwać do złożenia wyjaśnień. Ponieważ ceny ofert były niższe niż 30 proc. szacunkowej wartości, to jego subiektywne przekonanie o tym, że nie zostały zaniżone, przestało mieć znaczenie. Liczyło się porównanie z obiektywnym wskaźnikiem, jakim była szacunkowa wartość zamówienia. Skoro pokazało ono, że przekroczono ustawowe 30 proc. różnicy, to zamawiający nie miał wyboru i był bezwzględnie zobowiązany do zażądania wyjaśnień.
To nie wszystko. Jeśli już zamawiający wezwie do złożenia wyjaśnień, to musi je też przeanalizować i sprawdzić, czy zawierają dowody, które uprawdopodabniają zaproponowane w ofertach ceny. Przypomniano o tym podczas kontroli przetargu na odtworzenie zbiornika retencyjnego. Zamawiający wezwał do złożenia wyjaśnień dotyczących ceny wszystkie 11 firm, które złożyły ważne oferty. „Przedstawione przez wykonawców wyjaśnienia nie zawierały szczegółowych danych dotyczących wskazywanych przez nich m.in. kosztów materiałów, zastosowanych technologii, wynegocjowanych umów z dostawcami, jak też nie zawierały informacji obrazujących, w jaki sposób wskazywane przez nich szczególne okoliczności wpłynęły na ceny oferowane w ramach przedmiotowego postępowania. Dodatkowo wykonawcy nie załączyli stosownych dowodów potwierdzających ww. informacje” – napisali kontrolerzy UZP.
Organizator przetargu został zobowiązany do ponownego wezwania wykonawców i oceny, czy ich wyjaśnienia są przekonujące i poparte wystarczającymi dowodami.
Subiektywne przekonanie, że ceny nie są zaniżone, przestało mieć znaczenie