Niedopuszczalne jest to, by państwo przerzucało na obywatela ciężar udowodnienia, że majątek pochodzi z legalnych źródeł. Oznacza to w praktyce wprowadzenie domniemania winy. Twierdzi tak Rada Przedsiębiorczości w swoim apelu, pod którym podpisały się też BCC, Konfederacja Lewiatan, Pracodawcy RP, Krajowa Izba Gospodarcza, Związek Banków Polskich.
To komentarz środowiska biznesowego do ujawnionego przez DGP planu Ministerstwa Sprawiedliwości na wprowadzenie tzw. konfiskaty prewencyjnej („Dziewczyna bossa straci majątek”, DGP z 12 marca 2020 r.). Założenie resortu jest takie, by wprowadzić nową quasi-karną procedurę prowadzącą do zajęcia mienia, które było w ciągu ostatnich pięciu lat w posiadaniu podejrzanego, oskarżonego lub skazanego za przestępczą działalność (chodzi o niektóre typy przestępstw, głównie dotyczące działalności zorganizowanych grup). I to bez znaczenia, kto jest formalnie właścicielem tych dóbr. Osoba, której majątek miałby zostać odebrany, będzie mogła tego uniknąć przez wykazanie legalnego źródła pochodzenia środków, które pozwoliły na zakup mienia.
– Nie może być zgody na ukrywanie majątku przez przestępców. Z punktu widzenia społecznej sprawiedliwości zupełnie bez znaczenia jest to, czy właścicielem willi oraz drogiej limuzyny jest gangster, jego matka bądź przyjaciółka. Istotą jest to, że mienie nie pochodzi z legalnej działalności – tłumaczył na łamach DGP sens zmiany prof. Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości.
Organizacje biznesu w swoim stanowisku podkreślają jednak, że nie można ingerować w prawo własności prywatnej przed wydaniem wyroku przez sąd. Przedsiębiorcy w swoim stanowisku zaznaczają, że podzielają pogląd, że nie może być zgody na ukrywanie dóbr przez przestępców. Jednak przestępcą staje się osoba dopiero po prawomocnym wyroku skazującym. Do tego czasu trzeba każdego podejrzanego uważać za niewinnego.
„W przypadku wejścia w życie wyżej wymienionych rozwiązań wystarczy, że osoba majętna będzie np. utrzymywać kontakt z – jak się później może okazać – sprawcą przestępstwa, i wówczas może być narażona na ryzyko związane z obowiązkiem wykazania pochodzenia całego swojego majątku, pod rygorem jego przejęcia przez państwo, również w wyniku pomyłki organów” – czytamy w apelu.
A dalej, że „może to być ostrze skierowane przeciwko uczciwym przedsiębiorcom”. Prawo rekwirowania ich majątków w sytuacji dużej uznaniowości przyjętych rozwiązań może wzmóc niepewność związaną z prowadzeniem biznesu.
Konfiskata prewencyjna – w różnych postaciach – działa z powodzeniem we Włoszech, w Wielkiej Brytanii, Słowenii, Bułgarii i Gruzji. Na Półwyspie Apenińskim właśnie dzięki niej udało się uporać z rozrośniętą mafią. 19 marca 2020 r. Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że jej stosowanie nie jest sprzeczne z prawem unijnym (sygn. C-234/18).