Ma trzy razy więcej odłożone na czarną godzinę od przeciętnego obywatela. Ale ma również znacznie częściej kredyt na swoje 62-metrowe mieszkanie.
Taki obraz przeciętnego polskiego sędziego rysuje się z analizy przeprowadzonej przez Bridge, firmę zajmującą się strategicznym doradztwem komunikacyjnym.
Choć w zasadzie powinniśmy mówić o przeciętnym polskim orzekającym. Spośród przeanalizowanych przez pracowników Bridge ponad 2700 oświadczeń, 80 proc. to dokumenty złożone przez sędziów, 18 proc. przez referendarzy oraz 2 proc. przez asesorów. W praktyce więc statystyczny sędzia mógłby okazać się trochę bogatszy (bo zarabia lepiej niż asesor).
Orzekający w sądach jeżdżą samochodami nowszymi niż przeciętny obywatel, jednak nie najnowszymi (8-letnimi, gdy średnia krajowa to 13 lat). Marki luksusowe to rzadkość. Sędziowie najczęściej kupują toyoty, volkswageny, ople i fordy. 77 proc. sprawdzonych osób ma auto.
Bynajmniej większość sędziów nie jest milionerami (o ile jako milionera nie potraktujemy kogoś, kto ma wybudowany dom lub mieszkanie na własność). Zaledwie 12 osób (0,4 proc. sprawdzonych) ma oszczędności przekraczające milion złotych. Średnia oszczędności jednak i tak jest trzykrotnie wyższa niż polska przeciętna. Wynosi 125 tys. zł. Przy czym niemal połowa składających oświadczenia majątkowe orzekających deklaruje, że ich oszczędności nie przekraczają 50 tys. zł.
Być może to właśnie stabilna, ale nie doskonała, sytuacja finansowa powoduje, że sędziowie o wiele częściej zaciągają kredyty hipoteczne niżeli przeciętny obywatel (59 proc. do 14 proc.). Nie bez znaczenia również jest fakt, że jednym z przywilejów sędziowskich jest możliwość korzystania z pożyczek na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych udzielanych przez sądy. Oprocentowanie takich pożyczek nie przekracza poziomu inflacji.
Sędziowie mają niemal tyle samo wierzytelności niehipotecznych do przeciętny obywatel. Średnia wartość takiego zadłużenia pozostała do spłaty wynosi 36 tys. zł.
Mało popularne jest lokowanie majątku w ruchomościach. Robi to jedynie 7 proc. ogółu przebadanych, przy czym zapewne większość nie traktuje tego majątku jako inwestycji (często jest to motocykl, biżuteria, wyposażenie domu, kolekcja obrazów).
W Polsce zatrudnionych jest niemal 12 tys. sędziów, asesorów i referendarzy sądowych. Średnie miesięczne wynagrodzenie sędziego na koniec 2018 r. wynosiło 12 693 zł brutto.