Stanisław Zabłocki, prezes Sądu Najwyższego kierujący Izbą Karną jutro przejdzie w stan spoczynku. Swoją decyzję umotywował wprowadzeniem przez prezydenta zmian w regulaminie SN (Dz.U. z 2019 r. poz. 274). Te obowiązują od dziś a ich efektem jest m.in. faktyczne odebranie prezesom SN kompetencji do wyznaczania członków, sprawozdawców oraz przewodniczących składów orzekających. Co więcej prezesi izb nie będą już decydować także o terminach posiedzeń.
Zmiana regulaminu jest sporym zaskoczeniem. Jak słyszymy w SN, projekt nie był konsultowany ani z I prezes SN, ani z prezesami poszczególnych izb. Ci, o tym, że zmiany będą, dowiedzieli się z publikacji noweli w Dzienniku Urzędowym, co miało miejsce 12 lutego. Nie przedstawiono również żadnego uzasadnienia tłumaczącego potrzebę nowelizacji. Co więcej, władze SN nie miały zbyt dużo czasu na przygotowanie się do wdrożenia nowych zasad, gdyż akt wszedł w życie zaledwie siedem dni po jego ogłoszeniu.
A może wprowadzić sporo komplikacji. Zwraca na to uwagę m.in. Stanisław Zabłocki. Jego zdaniem zmiany w regulaminie SN będą prowadzić „do głębokiej destrukcji pracy Izby Karnej, chaosu i narastania zaległości”. Od dziś bowiem o tym, jakie sprawy trafią do którego z sędziów SN, decydować ma nie prezes izby, ale alfabet. Zgodnie z nowymi regulacjami mają być one przydzielane sędziom według kolejności alfabetycznej nazwisk. Przewodniczącym będzie natomiast najstarszy wiekiem sędzia zasiadający w tak ustalonym składzie, chyba że członkowie składu umówią się inaczej. I to dopiero przewodniczący wyznaczy zarówno sędziego sprawozdawcę, jak i termin rozprawy lub posiedzenia.
Nie chcąc działać wbrew swemu sumieniu, prezes Zabłocki uznał, że w tej sytuacji powinien przejść w stan spoczynku
Co istotne, w nowych przepisach znalazło się zastrzeżenie, że „przydzielając sprawy, Prezes Sądu Najwyższego nie może pominąć sędziego, któremu według kolejności alfabetycznej powinna zostać przydzielona sprawa”. Fragment ten został odczytany jako próba wywarcia nacisku na tych prezesów izb, którzy czasowo wstrzymali się od wyznaczania do składów orzekających nowych sędziów SN. Do tych prezesów zalicza się również Stanisław Zabłocki, który zauważył, że respektowanie nowych zasad „oznacza konieczność wyznaczania terminów sesji osobom, których status poddany został wyjaśnieniu w trybie procesowym, między innymi przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej”. Jak tłumaczy Michał Laskowski, rzecznik prasowy SN, nie chcąc działać wbrew swemu sumieniu prezes Zabłocki uznał, że w tej sytuacji powinien przejść w stan spoczynku.
Zatem dzięki zmianom, jakie wprowadził prezydent, osoby, których status jako sędziów SN jest podważany, nie będą już musiały – jak to zrobił Kamil Zaradkiewicz – pozywać SN o dopuszczenie ich do orzekania.
Ponadto nowelizacja wprowadza nowe uprawnienie dla prezesa izby dyscyplinarnej SN. Będzie on mógł powołać odrębnego rzecznika prasowego dla tej izby. Osoba taka będzie podlegać bezpośrednio prezesowi ID. Do jej zadań będzie należeć m.in. informowanie mediów o sprawach i orzeczeniach ID czy też odnoszenie się do publikacji dotyczących ID, jak i sędziów orzekających w tej izbie. Powołanie rzecznika prasowego dla ID to kolejny dowód na to, że w przypadku tej izby mamy do czynienia de facto z odrębnym sądem, a nie częścią SN.
W związku z decyzją sędziego Zabłockiego do 6 marca powinno się odbyć zgromadzenie sędziów Izby Karnej, podczas którego wskazani zostaną kandydaci na nowego prezesa.
Etap legislacyjny
Rozporządzenie weszło w życie