Reklama

Senat na świecie: Gdzie wybory są tylko dla posiadających "uczciwe źródło utrzymania"?

Izba Lordów w Wielkiej Brytanii Brytyjska Izba Lordów razem z Izbą Gmin i Suwerenem (panującą rodziną królewską) tworzy dwuizbowy parlament na Wyspach. Izba Lordów nie jest ciałem wybieralnym, lecz jego skład i struktura jest uwarunkowana wielowiekową tradycją. Izba wyższa brytyjskiego parlamentu istnieje od XIV wieku i działa od tego czasu z ośmioletnią przerwą na dyktaturę Olivera Cromwella w XVII wieku. Do XIX wieku miała zresztą znacznie więcej do powiedzenia niż Izba Gmin. Dziś pozostała jedynym w demokratycznym świecie senatem niewyłanianym w sposób demokratyczny. Aktualnie Izba Lordów składa się z 743 duchownych i świeckich, potocznie zwanych lordami. Lordowie duchowni to najwyżsi hierarchowie Kościoła anglikańskiego, którzy zasiadają w Izbie tak długo, jak długo sprawują swoje funkcje kościelne. Lordowie świeccy pełnią swoją funkcję dożywotnio, chyba że Izba odbierze im tytuł lordowski. W grupie lordów świeckich wyróżnia się parów dziedzicznych i parów dożywotnich, których powołuje monarcha zazwyczaj spośród znanych polityków i osób wyróżniających się w życiu publicznym. Nie ma limitów wiekowych, jeżeli chodzi o zasiadanie w Izbie Lordów. Izba Lordów pełni obecnie rolę ciała opiniującego ustawy uchwalane przez Izbę Gmin (bez prawa weta ostatecznego). Oprócz tego w ramach Izby Lordów działa wiele komisji specjalnych, które mimo że nie posiadają formalnego prawa do podejmowania decyzji, mają znaczny wpływ na życie polityczne w Wielkiej Brytanii. Izba posiada też niewielkie kompetencje ustawodawcze. O konieczności reformy Izby Lordów mówił już w 1911 roku późniejszy konserwatywny premier Winston Churchill. Rząd Davida Camerona także próbuje zmieniać Izbę - proponuje zmniejszyć liczbę parów z blisko 800 do 450. Docelowo w 2025 roku większość z nich (80 proc.) byłaby wybierana w demokratycznych wyborach na 15-letnią kadencję, bez możliwości ponownego starania się o ten urząd. Pozostałych wybierałaby specjalna komisja. Parowie musieliby się też pożegnać z tytułem lordów w przypadku mężczyzn i baronessy - jeśli byliby kobietą. Jak na razie zmian nie udało się wprowadzić w życie.
Izba Lordów w Wielkiej Brytanii Brytyjska Izba Lordów razem z Izbą Gmin i Suwerenem (panującą rodziną królewską) tworzy dwuizbowy parlament na Wyspach. Izba Lordów nie jest ciałem wybieralnym, lecz jego skład i struktura jest uwarunkowana wielowiekową tradycją. Izba wyższa brytyjskiego parlamentu istnieje od XIV wieku i działa od tego czasu z ośmioletnią przerwą na dyktaturę Olivera Cromwella w XVII wieku. Do XIX wieku miała zresztą znacznie więcej do powiedzenia niż Izba Gmin. Dziś pozostała jedynym w demokratycznym świecie senatem niewyłanianym w sposób demokratyczny. Aktualnie Izba Lordów składa się z 743 duchownych i świeckich, potocznie zwanych lordami. Lordowie duchowni to najwyżsi hierarchowie Kościoła anglikańskiego, którzy zasiadają w Izbie tak długo, jak długo sprawują swoje funkcje kościelne. Lordowie świeccy pełnią swoją funkcję dożywotnio, chyba że Izba odbierze im tytuł lordowski. W grupie lordów świeckich wyróżnia się parów dziedzicznych i parów dożywotnich, których powołuje monarcha zazwyczaj spośród znanych polityków i osób wyróżniających się w życiu publicznym. Nie ma limitów wiekowych, jeżeli chodzi o zasiadanie w Izbie Lordów. Izba Lordów pełni obecnie rolę ciała opiniującego ustawy uchwalane przez Izbę Gmin (bez prawa weta ostatecznego). Oprócz tego w ramach Izby Lordów działa wiele komisji specjalnych, które mimo że nie posiadają formalnego prawa do podejmowania decyzji, mają znaczny wpływ na życie polityczne w Wielkiej Brytanii. Izba posiada też niewielkie kompetencje ustawodawcze. O konieczności reformy Izby Lordów mówił już w 1911 roku późniejszy konserwatywny premier Winston Churchill. Rząd Davida Camerona także próbuje zmieniać Izbę - proponuje zmniejszyć liczbę parów z blisko 800 do 450. Docelowo w 2025 roku większość z nich (80 proc.) byłaby wybierana w demokratycznych wyborach na 15-letnią kadencję, bez możliwości ponownego starania się o ten urząd. Pozostałych wybierałaby specjalna komisja. Parowie musieliby się też pożegnać z tytułem lordów w przypadku mężczyzn i baronessy - jeśli byliby kobietą. Jak na razie zmian nie udało się wprowadzić w życie. / ShutterStock
W Polsce od kilku lat pojawiają się propozycje zmian w Konstytucji, które miałyby zakładać także likwidację Senatu. W 2013 taki pomysł wysunął SLD, wspierany przez Ruch Palikota. Politycy SLD przypominali, że likwidacja izby wyższej była jednym z punktów programu PO; pytanie o jej zniesienie znalazło się m.in. w 2005 roku w projekcie referendum w sprawie zmian w konstytucji pod hasłem "4 razy tak" (chodziło też o zmniejszenie liczy posłów o połowę, zniesienie immunitetu parlamentarnego oraz wprowadzenie ordynacji większościowej). Z kolei posłowie Ruchu Palikota bez ogródek mówili, co sądzą o Senacie. "Taka przechowalnia dla leśnych dziadków partii politycznych. Należy jak najszybciej skończyć z tą hucpą polityczną" - przekonywał Robert Biedroń. Może faktycznie należałoby zreformować Senat, zmieniając chociażby próg wieku, jak trzeba przekroczyć, aby do niego kandydować? Zobacz, jakie rozwiązania obowiązują w tej sprawie w innych krajach.

Powiązane

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Agnieszka Brzostek

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

Reklama

Reklama
Zobacz

Reklama

Reklama
Reklama

Zobacz więcej

image for background

Przejdź do strony głównej