Sprawa dotyczyła reakcji jednego z uczestników ruchu na zatrzymanie przez patrol policji. Funkcjonariusze zaobserwowali, że mężczyzna nie zastosował się do sygnałów sygnalizacji świetlnej, a tym samym popełnił wykroczenie z artykułu 92 Kodeksu wykroczeń (Dz. U. z 2015 r., poz. 1094 z zm.). Kierowca został zatrzymany, zanim jednak policjanci przystąpili do czynności sprawdzających, usłyszeli propozycję otrzymania nieokreślonej kwoty pieniędzy na „dobry obiad” w zamian za odstąpienie od dalszego wypełniania obowiązków służbowych.
Sąd rejonowy powyższe zachowanie zakwalifikował jako przestępstwo z artykułu 229 Kodeksu karnego (Dz. U. z 2016r., poz. 1137 z zm.) czyli próbę przekupstwa i orzekł karę 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania na okres 2 lata próby, oddał oskarżonego pod dozór kuratora oraz orzekł o przepadku dowodu rzeczowego. Obrońca oskarżonego złożył apelację. Twierdził, że sąd pierwszej instancji źle ocenił sytuację, jego klient nie oferował pieniędzy za odstąpienie przez funkcjonariuszy od dokonywanych czynności. Rozpatrywana sytuacja była „rozmową oskarżonego z policjantami bez określania sankcji i czynność, które miałaby powodować jakiekolwiek negatywne konsekwencje dla oskarżonego”. W związku z powyższym pełnomocnik wnosił o uniewinnienie swojego klienta.
Zmiany w prawie karnym: Korupcja w wymiarze sprawiedliwości specjalnie traktowana
Sąd Okręgowy badając sprawę uznał apelację za niezasadną. Zdaniem sędziego, przyjęta przez poprzednika kwalifikacja prawna czynu, popełnionego przez oskarżonego jest prawidłowa. Mężczyzna dopuścił się próby skłonienia funkcjonariusza publicznego do naruszenia przepisów prawa. „Zgodnie z art. 1 ust. 2 pkt 5 ustawy o Policji do podstawowych zadań Policji należy wykrywanie przestępstw i wykroczeń oraz ściganie ich sprawców. Nie budzi wątpliwości, że jest to przepis powszechnie obowiązujący. Nie budzi również wątpliwości fakt, że do uprawnień funkcjonariuszy policji należy kontrolowanie uczestników ruchu drogowego” – argumentował sąd.
Policjanci prawidłowo wykonywali swoją pracę. Zatrzymali kierowcę, mieli zamiar przystąpić do kolejnych czynności kontrolnych. „Jako spekulacje należy ocenić rozważania obrońcy co do tego, że funkcjonariusze Policji nie zamierzali zastosować wobec oskarżonego postępowania mandatowego, a jedynie zamierzali poprzestać na innych środkach oddziaływania wychowawczego. Nawet jednak jeśli tak było, to zastosowanie środków oddziaływania wychowawczego również jest jedną z procedur postępowania w wypadku ujawnienia wykroczenia” – podkreślił sędzia.
Zauważył także, że zanim funkcjonariusz podejmie decyzję o zastosowaniu środków prawnokarnych musi zbadać czy doszło do popełnienia wykroczenia. W analizowanej sytuacji do „propozycji wręczenia korzyści majątkowej doszło po popełnieniu przez niego wykroczenia, zanim funkcjonariusz Policji powiedział oskarżonemu jaki tryb postępowania w związku z ujawnionym wykroczeniem zamierza wykorzystać”. Zdaniem sądu pozwala to na uznanie, że mężczyzna namawiał policjantów do naruszenia przepisów prawa polegające na odstąpieniu od wykonywania czynności kontroli związanej z ujawnionym wykroczeniem.
„Korzyść majątkową oskarżony wręczył nie za odstąpienie od ukarania mandatem, jak widzi to obrońca oskarżonego ale za odstąpienie od wykonywania czynności kontrolnych (...) Oskarżony nie czekał ze swoją propozycją na słowa policjanta co do środków reakcji prawnokarnej. Chciał wręczyć korzyść majątkową już w czasie, gdy policjant zatrzymał jego pojazd i zamierzał dokonać kontroli dokumentów. Niewątpliwie nastąpiła zatem obietnica udzielenia korzyści majątkowej za naruszenie przez policjantów powszechnie obowiązujących ich przepisów prawa w postaci zaniechania kontroli drogowej związanej z ujawnionym wykroczeniem” - podkreślono w uzasadnieniu.
Wyrok Sądu Okręgowego w Ostrołęce, sygnatura akt: II Ka 292/16