Sprawa dotyczyła powództwa o zapłatę. Konflikt powstał pomiędzy powódką, a jedną ze spółek. Zanim jednak doszło do merytorycznego rozpatrzenia sprawy, sąd we Włocławku do którego skierowane zostało powództwo uznał swoją niewłaściwość i przekazał sprawę do Sądu Rejonowego w Rzeszowie. Wszystko odbyło się zgodnie z artykułem 30 Kodeksu postępowania cywilnego (Dz. U. z 2014 r., poz. 101 z zm.), który stanowi, że powództwo przeciwko osobie prawnej lub innemu podmiotowi niebędącemu osobą fizyczną wytacza się według miejsca ich siedziby. Sąd podkreślił, że skoro powódka chciała skorzystać z właściwości naprzemiennej powinna uzasadnić swoje żądanie oraz przedstawić okoliczności faktyczne na ich potwierdzenie.
Powódka zaskarżyła to rozstrzygnięcie twierdząc, że poprzedni spór pomiędzy stronami rozpatrywany był przez Sąd Rejonowy we Włocławku. Kobieta wskazała również, że „z uwagi na brak środków została ona pozbawiona możliwości przedstawienia dowodów przed Sądem Rejonowym w Rzeszowie, co pozbawia ją elementarnych praw konstytucyjnych do przedstawienia swoich żądań”. Ponadto jej zdaniem „przeniesienie sprawy do Rzeszowa z góry spowoduje, że nie będzie mogła sprostać ekonomicznym wymogom jak dojazd do Sądu w Rzeszowie w czasie kiedy sama prowadzi działalność i jej obecność w firmie przez całą dobę jest nieodzowna”.
Sąd rozpatrujący zażalenie uznał, że „brak jest podstaw do przyjęcia, że powódka przytoczyła w pozwie okoliczności faktyczne uzasadniające właściwość miejscową Sądu Rejonowego we Włocławku”.
Prawo do sądu nie jest tym samym co prawo proszenia o pomoc
„Nie ma racji powódka twierdząc, że skoro Sąd Rejonowy we Włocławku prawomocnie orzekł w sprawie między tymi samymi stronami tylko w odmiennych rolach procesowych to jest on właściwy również w niniejszej sprawie”. Poprzednim razem powódka występowała w roli pozwanej, dlatego „proces toczył się przed sądem, w którego okręgu pozwana miała i ma miejsce zamieszkania”.
Twierdzenie, że w Sądzie we Włocławku znajdują się wszystkie dowody w sprawie już zakończonej także nie zyskało aprobaty. „Nic nie stoi bowiem na przeszkodzie aby powódka zgłosiła wniosek dowodowy o dopuszczenie dowodów z akt tej zakończonej sprawy pod warunkiem, że nie jest to wiosek spóźniony” – przypomniano.
Nie uznano także braku wykształcenia prawniczego, jako argument do przeniesienia sprawy.
Sąd zaznaczył, że powódka wnosząc sprawę do sądu powinna liczyć się z koniecznością poniesienia kosztów sądowych, a także tych związanych z dojazdami. Tak więc dojazdy do Rzeszowa nie powinny jej przerażać.
Z uwagi na powyższe zażalenie jako bezzasadne zostało oddalone.
Postanowienie Sądu Okręgowego w Toruniu, sygn. akt: VI Gz 146/16