Unijny trybunał rozstrzygnie czy apostaci mają prawo żądać wykreślenia swych danych z archiwów Kościoła. W Polsce sądy konsekwentnie im tego odmawiają
W Polsce ukształtowała się jednolita linia orzecznicza, zgodnie z którą osoba występująca z Kościoła katolickiego nie ma prawa żądać usunięcia swych danych z ksiąg parafialnych. Teraz w podobnej sprawie, tyle że obywatela Belgii, wypowie się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Tamtejszy organ ochrony danych- w przeciwieństwie do polskiego Urzędu Ochrony Danych Osobowych- przychylił się do skargi obywatela i uznał, że Kościół katolicki powinien stosować RODO, w tym również prawo do bycia zapomnianym. Nakazał więc wykreślenie danych z księgi chrztów. Diecezja Gandawska zaskarżyła tę decyzję do sądu, a ten w minionym tygodniu skierował pytania prejudycjalne do TSUE. To pytania, które sąd krajowy zadaje o wykładnię prawa wspólnotowego, a ta jest wiążąca dla konkretnej sprawy.
Raz ochrzczony, na zawsze ochrzczony
Argumentacja Diecezji Gandawskiej jest taka sama, jak w podobnych sprawach kościoła w Polsce. Katolik może zostać tylko raz ochrzczony, a wpis w księdze chrztów zapobiega naruszeniu tej zasady poprzez ponowny chrzest. Kościół powołuje się więc na swój uzasadniony interes w dalszym przetwarzaniu danych. W sprawie, którą rozpoznać ma TSUE poprzestał na adnotacji na marginesie księgi, że wierny odszedł z kościoła.
Belgijski organ ochrony danych zgodził się, że kościół mógłby się powołać na uzasadniony interes ale tylko wtedy, gdyby przetwarzanie było niezbędne do osiągnięcia tego celu. Tymczasem wpis w papierowych księgach przechowywanych w jednej parafii w żaden sposób nie zabezpiecza przed przyjęciem tego samego sakramentu w innym miejscu.
Pięć pytań o Kościół katolicki
W pięciu szczegółowych pytaniach sąd zastanawia się nie tylko nad zastosowaniem RODO i Karty praw podstawowych UE do danych Kościoła katolickiego, ale również nad bardziej szczegółowymi kwestiami.
Pierwsze pytanie jest najdalej idące i dotyczy tego, czy osoba ochrzczona jako dziecko, która później - jako osoba dorosła - występuje z kościoła, ma prawo żądać wykreślenia swych danych z księgi chrztów.
Sąd odwołuje się w nim do belgijskiej konstytucji i przewidzianego w niej rozdziału Kościoła od państwa. W kolejnych przedstawionych TSUE zagadnieniach zastanawia się, czy ma znaczenie, że księga jest papierowa, a nie cyfrowa, oraz czy adnotację o opuszczeniu Kościoła poczynioną na jej marginesie można traktować na równi z wykreśleniem danych. Osobną kwestią jest to, czy wpisy w księdze parafialnej można uznać za przetwarzanie danych w celach archiwalnych. To stanowiłoby odrębną podstawę do odmowy ich wykreślenia.
Kościół wyłączony spod RODO
W Polsce prezes UODO dotychczas umarzał postępowania ze skarg osób, którym Kościół katolicki odmawiał usunięcia danych. Uznawał bowiem, że nie jest władny do ich rozpoznawania, gdyż w sprawach dotyczących wyznania Kościół jest wyłączony spod RODO. Sądy administracyjne, w tym Naczelny Sąd Administracyjny w co najmniej trzech wyrokach, w pełni podzielały tę argumentację.
Czy rozstrzygnięcie TSUE może to orzecznictwo zmienić? Na pewno nie w sposób automatyczny.
- Już w treści pytań zawarte jest odwołanie do belgijskiej konstytucji, która określa pozycję ustrojową Kościoła w Belgii. Z tego powodu wyroku nie będzie można jeden do jednego przełożyć na sytuację w Polsce, bo pozycję polskiego Kościoła określają konstytucja i konkordat. Trzeba by więc zapytać TSUE na nowo, tym razem z odniesieniem do sytuacji w Polsce – uważa dr Paweł Litwiński, adwokat z kancelarii Barta Litwiński.
Pozytywne dla obywatela rozstrzygnięcie TSUE może natomiast spowodować zmianę stanowiska czy to UODO, czy też sądów i otworzyć na nową zamkniętą już wydawałoby się dyskusję na temat przestrzegania RODO przez Kościół katolicki.
Więcej w czwartkowym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej i na gazetaprawna.pl