Rozpatrywana przez Sąd Apelacyjny w Białymstoku sprawa dotyczyła dwóch umów sprzedaży zawartych formie aktu notarialnego pomiędzy członkami najbliższej rodziny. Dziadek domagał się stwierdzenia ich nieważności, gdyż jak twierdził „jego zamiarem nie była sprzedaż gruntów, a jedynie ustanowienie na nich dożywocia”.
Wskazywał także, że umowy zostały zawarte dla pozoru. Zarówno sąd pierwszej jak i drugiej instancji nie dał wiary tym doniesieniom.
Sąd okręgowy analizując sprawę podkreślił, że „na ważność umów sprzedaży nie miał wpływu fakt, iż nieruchomości będące jej przedmiotem były objęte umową dzierżawy zawartą przez powoda i jego żonę” ponieważ dzierżawa nie pozbawia władztwa nad rzeczą. Dodał także, że nieuzasadnionym jest by powód sądził, że umowa dotyczy jedynie ustanowienia na gruntach „dożywocia” a nie ich sprzedaży. „Przed podpisaniem umowy jej treść była odczytywana stawającym do aktu notarialnego. Jeżeli powód miał jakiekolwiek wątpliwości co do tego jaką umowę zawiera, miał możliwość ich zgłoszenia notariuszowi jeszcze przed podpisaniem aktu. Takie zastrzeżenia nie były przez niego zgłaszane aż do momentu wszczęcia niniejszej sprawy” – podkreślono. „Notariusz mający wieloletnie doświadczenie daje większą gwarancję dokonania trafnej obserwacji niż inni świadkowie, zaś jego spostrzeżenia mogą w sposób istotny wyjaśnić problem, gdyż ocenia on zachowanie stron podczas samego sporządzania aktu” – wymieniał sąd. Konsekwencje odmowy dokonania czynności przez notariusza
Zgłaszana przez seniora pozorność działania także nie była wiarygodna. W trakcie postępowania nie wykazano żadnych okoliczności wskazujących na taki pogląd. „Istotą pozorności jest świadomość tego, jakie oświadczenie woli jest składane i jednocześnie brak wywołania skutków prawnych”. Skoro powód twierdzi, że nie był świadomy, co podpisuje nie może być mowy o pozorności.
Sąd nie podzielił argumentacji dotyczącej ceny działki i tego, że z uwagi na jej zaniżoną wartość nie doszło do skutecznego przeniesienia własności nieruchomości. „Okoliczność, że w chwili obecnej uzyskana kwota wydaje się być niesatysfakcjonująca dla powoda, nie mogła mieć wpływu na ważność zawartych przez niego umów” - wskazał.
Sąd Apelacyjny podzielił stanowisko przestawione przez poprzednika i orzekł, że apelacja nie zasługuje na uwzględnienie. „Przede wszystkim skarżący nie wskazał jakichkolwiek argumentów przemawiających za traktowaniem zawartych pomiędzy stronami umów jako umów dożywocia. Jednoznaczne brzmienie aktów notarialnych nie pozostawia zaś wątpliwości, że strony zawarły umowy sprzedaży” – uznano.
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku, sygn. akt I ACa 201/14