Sędzia ma nie tylko prawo, ale i obowiązek dokonywać oceny działań i zaniechań, a także cech charakteru osób występujących w postępowaniach sądowych.

Radca prawny M.K. wystąpił o zezwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sędziego sądu rejonowego K.O. Zarzucił mu, że pełniąc funkcję sędziego referenta wydał postanowienie na podstawie art. 404 par. 1 k.p.k. nie uwzględniając wniosku obrońców oskarżonego o odroczenie rozprawy.

W uzasadnieniu podniósł zaś nieprawdziwe zarzuty pod adresem mecenasa. Napisał, że „(…) oskarżony swój stan zdrowia traktuje w sposób instrumentalny, zaś celem wszelkich procesowych jego działań i reprezentujących go obrońców, nie jest wyjaśnienie kwestii zasadności skargi publicznej i ewentualnej odpowiedzialności prawnej oskarżonego, w wyniku przeprowadzenia rzetelnego procesu karnego z poszanowaniem jego prawa do obrony, a stanowią one wyłącznie wyraz obstrukcji procesowej ukierunkowanej na nieskończone przewlekanie procesu (…)”.

I uznał, że prowadzenie rozprawy pod nieobecność oskarżonego nie stanowi w tej sytuacji naruszenia jego prawa do obrony, skoro prawa tego pozbawia się sam w sposób „przemyślany i celowy”.

W ocenie M.K. powyższe sformułowanie było pomówieniem go o takie postępowanie, które może poniżyć go w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, to jest o przestępstwo z art. 212 par. 1 i 2 k.k.

Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny odmówił jednak wydania zezwolenia na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sędziego.

Zażalenie na tę uchwałę wniósł M.K.

Sąd Najwyższy - Sąd Dyscyplinarny stwierdził, że nie zasługuje ono na uwzględnienie.

Zgodnie z art. 80 par. 2c prawo o ustroju sądów powszechnych przesłanką wydania przez sąd dyscyplinarny uchwały zezwalającej na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej jest stwierdzenie, że zachodzi dostatecznie uzasadnione podejrzenie popełnienia przez niego przestępstwa. W ocenie SN-SD tego wnioskujący w żaden sposób nie wykazał.

Zaznaczył jednocześnie, że zaakceptowanie twierdzeń radcy prawnego prowadziłoby do sytuacji, że w każdym przypadku, gdy sędzia próbowałby się przeciwstawić obstrukcji procesowej stron postępowania i w konsekwencji jego przewlekłości, narażałby się na ewentualne postępowanie karne. A to stanowiłoby wypaczenie celu immunitetu sędziowskiego, który jest gwarancją jego niezawisłości.

Sędzia "ma nie tylko prawo, ale i obowiązek dokonywać (...) oceny działań i zaniechań, a także cech charakteru osób występujących w postępowaniach sądowych. Jeżeli zatem działa on w granicach zakreślonych prawem i w swoich wypowiedziach oraz uzasadnieniach orzeczeń nie przekracza ogólnie przyjętych i akceptowanych we współczesnym społeczeństwie norm, determinowanych rodzajem sprawy oraz celem danej czynności procesowej,(...) to tym samym - co do zasady - nie popełnia przestępstw zniesławienia lub znieważenia, ani też nie narusza dóbr osobistych tych osób"- czytamy w uchwale.

Ewentualne zastrzeżenia mogą być natomiast podnoszone w środkach odwoławczych, a merytoryczna ocena ich zasadności będzie należała do sądu odwoławczego.

Uchwała SN-SD z lipca 2016 roku ( sygn. akt SNO 25/16).