Mecenas, który przegapił termin na złożenie apelacji, bo wyjechał na wczasy, ponosi z tego tytułu odpowiedzialność. Nie oznacza to jednak, że będzie musiał zapłacić klientowi odszkodowanie. Istotne jest bowiem to, jakie skutki wywołało to zaniechanie.

Powód K. B. wniósł pozew przeciwko adwokatowi T. G. Domagał się w nim zasądzenia od pozwanego 50 tys. euro.

W uzasadnieniu wskazał, iż mecenas został wyznaczony przez sąd jego pełnomocnikiem z urzędu w sprawie o zapłatę zadośćuczynienia. Przy jej prowadzeniu - w ocenie K.B. - nie zachował jednak należytej staranności, gdyż nie złożył w terminie apelacji od niekorzystnego dla powoda orzeczenia sądu I instancji.

W odpowiedzi na pozew adwokat wniósł o oddalenie powództwa. Argumentował, że uchybił terminowi do wniesienia apelacji, gdyż w okresie biegu terminu do jej wniesienia przebywał na urlopie, a wykonywanie swoich obowiązków powierzył wspólnikowi. Zaznaczył przy tym, że nie chcąc uchylić się od odpowiedzialności zawarł z powodem ugodę, a ten ją zaakceptował.

Najwidoczniej K.B. doszedł jednak do wniosku, że na drodze sądowej może wywalczyć większą rekompensatę, niż zaproponowana przez pozwanego, bo sprawa trafiła na wokandę SO w Poznaniu.

Sąd w uzasadnieniu wyroku wskazał, że podstawą odpowiedzialności pozwanego jest art. 471 k.c., zgodnie z którym dłużnik powinien naprawić szkodę wynikłą z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że powstała ona bez jego winy.

W ocenie sądu, sam fakt złożenia apelacji po terminie przez profesjonalnego pełnomocnika nie stwarza jeszcze podstawy do pociągnięcia go do odpowiedzialności. Istotne jest bowiem jakie skutki wywołało to zaniechanie. Obowiązek odszkodowawczy powstanie zatem dopiero wtedy, gdy zaniedbanie doprowadzi do uprawomocnienia się orzeczenia merytorycznie niesłusznego.

Przypomniał jednocześnie, że adwokat nie odpowiada za końcowy rezultat sprawy, a jedynie za szkody, które są wynikiem jego zaniedbań.

W realiach niniejszego przypadku, sąd musiał zatem ustalić czy istniało prawdopodobieństwo, że skuteczne wniesienie apelacji doprowadziłoby do korzystnego zakończenia postępowania w II instancji.

SO, wskazał, że T.G. z uwagi na to, że nie wniósł w obowiązującym terminie apelacji ponosi z tego tytułu odpowiedzialność. Dodał, że nie ma przy tym znaczenia, że adwokat posłużył się pracownikiem, gdyż odpowiada on za czynności powierzone zatrudnionym przez siebie w kancelarii osobom.

Jednak zdaniem SO powód w żaden sposób nie wykazał, aby wyrok sądu I instancji był merytorycznie niesłuszny. Nie udowodnił tez, że istniało wysokie prawdopodobieństwo zmiany tego orzeczenia na korzyść powoda w przypadku skutecznego wniesienia apelacji.

Tym samym sąd uznał, iż powód nie wykazał, aby po jego stronie powstała szkoda, pomijając fakt nałożonych na niego kosztów procesowych po przegranej sprawie.
Z tych względów sąd oddalił powództwo w całości.

Wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu (sygn. akt: I C 416/15)

PS